Dziesięć ofiar śmiertelnych, setki tysięcy ewakuowanych osób, sparaliżowana administracja oraz transport na terenie wyspy Luzon. To skutki przejścia przez Filipiny pierwszego tajfunu w tym sezonie - Rammasuna.
Tajfun Rammasun uderzył w zamieszkaną przez 40 mln ludzi filipińską wyspę Luzon we wtorek wieczorem lokalnego czasu, ściągając obfite ulewy i silny wiatr. Prędkość wiatru osiągającego w porywach około 130 km/h, zakwalifikowała nazywany przez Filipińczyków Glenda cyklon tropikalny do trzeciej kategorii według pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona.
Fatalne spotkanie
Maria Ressa, redaktor naczelna agencji informacyjnej Rappler, podała, że Manila, stolica Filipin, została względnie "oszczędzona", choć szkody są znaczące. Najmocniejsze wichury i ulewy odnotowano w środę około godz. 7 gdy "oko" Rammasuna znajdowało się około 25 km na południe od metropolii. Władze miejscowego lotniska zdecydowały o odwołaniu ponad 200 zaplanowanych rejsów.
Najbardziej "oberwało się" wschodniej części wybrzeża, gdzie porywy wiatru dochodzące do 130 km/h powyrywały drzewa i zerwały sieci energetyczne. Spółka Manila Electric Company, główny dostawca energii elektrycznej na wyspie, poinformowała że około 86 proc. klientów jest odciętych od dostaw prądu.
Tragiczne żniwa
- Żywioł wymusił ewakuację około 3700 tys. ludzi i zabił w sumie 10 osób - podaje agencja Reuters. Jedna z ofiar - 25-letnia kobieta - została śmiertelnie porażona przez prąd z zerwanego kabla sieci energetycznej.
Z kolei na terenie miasta Lucena zawalił się budynek - w chwili, gdy w środku przebywała tam ciężarna kobieta.
Lista potrzebujących pomocy po uderzeniu w portowe miasto Tacloban obejmuje 5 335 rodzin, czyli około 27 tys. osób.
Nie utracił sił
Mimo przejścia przez wyspę, Rammasun nie utracił na tyle siły, by się zatrzymać. Meteorolodzy prognozują, że będzie nadal przemieszczał się, wędrując nad Morzem Południowochińskim w stronę południowego wybrzeża Chin.
Do lądu dotrze mniej więcej w piątek, zachowując - zdaniem ekspertów - aktualną intensywność na tym samym lub wyższym poziomie. Zacznie słabnąć w miarę wkraczania na ląd, nad którym znajdzie się do soboty.
Autor: mb/map / Źródło: PAP, Reuters TV