Przedpołudniowy pożar w Buenos Aires wybuchł podczas przeładunku pestycydów ze statku na barkę, którą miały zostać przetransportowane do Paragwaju. Na skutek kontaktu z wodą powstała chmura gazu, która przemieściła się szybko nad centrum miasta. Wielu ludzi zaczęło narzekać na podrażnienia oczu i górnych dróg oddechowych.
Władze zapewniły jednak mieszkańców stolicy, że gaz nie jest groźny dla życia i zdrowia. Unosząca się nad miastem chmura spowodowało jednak kompletny chaos w mieście.
Na wiele godzin stanęła komunikacja miejska, ewakuowano wiele biur, w tym budynek sądu federalnego i centralę związku zawodowego CGT.
O CHMURZE GAZU NAD BUENOS AIRES CZYTAJ WIĘCEJ NA TVN24.PL
Pogodowy armagedon
Po południu stolicę tanga dotknęła kolejna katastrofa, tym razem pogodowa. Nad miastem przeszła potężna burza. Zalało większą część miasta, w tym w tym modne dzielnice Palermo i Belgrano.
Meteorolodzy zarejestrowali, że w ciągu godziny spadło 112 l/mkw. deszczu. Na ulicach wody było po kolana. Kierowcy musieli wylewać wodę z wnętrz samochodów. Nie działał transport publiczny, w tym metro i podmiejska kolej. Drogi szybkiego ruchu i autostrady prowadzące do miasta też znalazły się pod wodą.
Zarejestrowano też dwa tornada na północ od stolicy, w miejscowościach Pergamino i Las Flores.
Deszcz zmniejszył swoją intensywność wczesnym popołudniem, ale meteorolodzy zapowiadają, że nie ustanie aż do piątkowego poranka.
Autor: mm/mj / Źródło: Reuters TV