Niedobór opadów, który od początku zimy nęka Region Autonomiczny Mongolia Wewnętrzna (Chiny), doprowadził do powstania potężnej suszy. Mieszkańcy, by zdobyć wodę, muszą pokonać dystans 25 km. Obawiają się, że wkrótce będą musieli opuścić swoje domy i przenieść się w inną część kraju.
W jednej z miejscowości prefektury Hohhot, mieszkańcy kilkudziesięciu gospodarstw domowych cierpią na niedobór wody. Zabrakło jej nawet w podziemnych studniach, które dotychczas służyły za jej magazyny.
25 kilometrów po wodę
Jedynym rozwiązaniem problemu dla tubylców jest kupno baniaków z wodą. Jednak to również stanowi problem, ponieważ najbliższe sklepy znajdują się w odległości 25 km.
- Jeśli chcemy mieć wodę musimy iść do pobliskiego powiatu - powiedział jeden z rozżalonych mieszkańców. Dodał przy tym, że woda jest naprawdę droga.
Przed spożyciem trzeba odfiltrować mrówki
Mieszkańcy zwracają również uwagę na inny problem dotyczący wody. Twierdzą, że cysterny, w których się ona znajduje, często są nieszczelne, w efekcie czego na powierzchni pływa sporo mrówek. Dlatego, żeby móc ją wykorzystać trzeba najpierw przeprowadzić choć prowizoryczną filtrację.
Rolnicy nie ukrywają, że coraz częściej myślą o przeprowadzce.
Częste klęski nieurodzaju
- Co siedem, dziesięć lat nie możemy zebrać plonów z powodu suszy - informują. Mają jednak nadzieję, że wkrótce uda im się nakłonić władze do wykopania głębokiej studni, bo "wierzą w to, że głęboko pod ziemią znajduje się jeszcze czysta woda".
Autor: kt/map / Źródło: Reuters TV