Na niewielkie miasteczko spadł dziwny biały puch, wyglądem przypominający pianę, który faluje wraz ze zmieniającymi się porywami wiatru.
Mieszkańcy Clevelys są zaniepokojeni. Część z nich nie wychodzi z domów, gdy wiatr nawiewa biały puch od strony morza. Boją się, że jest on wynikiem skażenia środowiska. Piana zostawia plamy na domach, samochodach, ubraniach.
- To jakby było na bazie oleju, więc pozostawia straszne plamy na samochodach, ubraniach i oknach. Ludzie nie chcą wychodzić z domów – komentuje Gorden Stanley, mieszkaniec miasta.
Bicie oleistej piany
Agencja Ochrony Środowiska prowadzi dochodzenie w tej sprawie mające wyjaśnić pochodzenie piany. Według specjalistów nie wykazuje ona żadnych oznak skażenia i najprawdopodobniej to pozostałość po obumarłych glonach "ubitych" przez silny prąd morski.
- Wczesne próbki materiału nie wykazują żadnych śladów detergentu dlatego, może to być połączenie substancji powstających z rozkładu materii glonów ubitych przez prąd i wyrzucanych przez silny zachodni wiatr na brzeg – mówi rzeczniczka.
Wiatr przygnał biały puch
Piana pojawiła się po tym, jak w brytyjski brzeg uderzył wiatr wiejący z prędkością około 140 km/h. - Sytuacja z pianką jest okropna. Normalnie zdarza się raz na kilka lat. A w tym roku to już trzeci raz – dodaje Gordon Stanley.
Autor: //usa / Źródło: dailymail.co.uk, youtube.com