W wyniku ulewnych deszczy wzrósł poziom wody w amerykańskiej rzece Arkansas. Stany Arkansas, Oklahoma i Luizjana zmagają się z "historyczną" powodzią. Z prognoz wynika, że to nie koniec opadów.
Po tygodniu gwałtownej pogody - ulewach i śmiercionośnych tornadach, które przetoczyły się przez centralne Stany Zjednoczone, stany Arkansas, Oklahoma i Luizjana zmagają się z rekordowymi powodziami. Autostrady zmieniły się w jeziora, budynki zostały zatopione. Na nagraniu z drona dostrzec można tylko dachy niektórych domów.
Ewakuacja ludzi
"System przeciwpowodziowy wzdłuż rzeki Arkansas nigdy nie doświadczył takich rekordowych poziomów wody" - napisał Asa Hutchinson, gubernator stanu Arkansas w liście do prezydenta USA Donalda Trumpa.
Z prognozy pogody na najbliższe dni wynika, że to nie koniec opadów. Z tego powodu wielu mieszkańców opuściło domy z obawy, że wały przeciwpowodziowe nie wytrzymają naporu wody. Zamknięto 12 autostrad stanowych, dobrowolnie ewakuowało się 400 mieszkańców - poinformował Hutchinson.
- Na początku czerwca poziom wody w rzekach w mieście Little Rock w stanie Arkansas będzie najwyższy - powiedział meteorolog Patrick Burke, z amerykańskiego Centrum Prognoz (Weather Prediction Center). Władze Little Rock rozdają tysiące worków z piaskiem, aby mieszkańcy mogli zabezpieczyć swoje domy.
Autor: anw/rp / Źródło: Reuters