Amerykańska straż przybrzeżna uratowała dwóch mężczyzn, którzy ponad miesiąc temu zaginęli na wodach Pacyfiku. Obaj przez 33 dni dryfowali po oceanie.
Mężczyźni w wieku 53 i 26 lat wypłynęli z jednej z wysp należących do maleńkiego kraju Kiribati 22 października. Udali się na połów ryb. Gdy nie wracali, ich rodzina zgłosiła zaginięcie.
Po 33 dniach dryfowania po wodach Oceanu Spokojnego, obaj rybacy dotarli do jednego z atoli Wysp Marshalla, które znajduje się ponad 300 mil od miejsca, z którego wypłynęli. Tam zauważyli ich amerykańscy ratownicy.
Stan zdrowia rybaków nie jest znany. Wiadomo, że wrócili już do kraju.
Turyści mimo woli
Mieszkańcy Wysp Marshalla mówią, że to nie pierwszy przypadek, gdy rybacy z sąsiedniego Kiribati przypływają w te okolice. Niektórzy na skutek złej pogody tracą orientację w terenie i docierają do wysp.
Giff Johnson, dziennikarz lokalnej gazety The Marshall Islands Journal mówi, że Kiribatyjczycy są bardzo twardzi i odporni, dzięki czemu są w stanie przetrwać.
Najdłuższy połów
Najdłużej po oceanie dryfowali trzej Meksykanie, którzy wypłynęli łowić ryby pod koniec 2005 roku. Odnaleziono ich rok później, 5 tysięcy mil od miejsca wypłynięcia, także na Wyspach Marshalla.
Autor: ls//ŁUD / Źródło: The Telegraph