"Ankona, budząc się, myślała, że jest kolejnym Bejrutem"

Źródło:
La Repubblica, tvn24.pl
Pożar w Ankonie - spłonął magazyn w miejskim porcie
Pożar w Ankonie - spłonął magazyn w miejskim porcie
Twitter/Vigili del Fuoco (Włoska straż pożarna)
Pożar w Ankonie - spłonął magazyn w miejskim porcieTwitter/Vigili del Fuoco (Włoska straż pożarna)

Usłyszeliśmy eksplozje, przynajmniej trzy. Później syreny - opisują mieszkańcy włoskiej Ankony. W nocy w tamtejszym porcie wybuchł pożar, płomienie sięgały ponad 10 metrów. Chmura dymu dalej wisi nad miastem. - Zamknęliśmy dziś szkoły, parki, zalecamy mieszkańcom, żeby zostali w domu - informuje Valeria Mancinelli, burmistrz miasta.

Ogień pojawił się w porcie po północy. "Płomienie, niektóre ponad 10-metrowe, oświetliły całą okolicę. Dym był widoczny z odległości kilku kilometrów" - informuje lokalny dziennik "Ancona Today".

Pożar wybuchł w magazynie o powierzchni 45 tysięcy metrów kwadratowych. Ze wstępnych ustaleń służb wynika, że był pusty. Ogień zniszczył też ciężarówki stojące w pobliżu i inne, mniejsze budynki.

Zaczęli w nocy, gaszą dalej

Walka z żywiołem nadal trwa. - Działania, by kompletnie ugasić ogień przedłużają się z uwagi na trudność dotarcia do serca pożaru - informowała włoska straż pożarna w środę rano. - Ogień został opanowany, strażakom udało się zapobiec rozprzestrzenianiu na kolejne budynki - podała o godzinie 13 burmistrz Ankony.

Ale funkcjonariusze działają dalej, bo dym nie przestaje się unosić. "Operacja jest długa i złożona" - napisała o 13 włoska straż pożarna:

Nad miastem wisi dym, czuć "zapach palonego plastiku"

- Usłyszeliśmy eksplozje, przynajmniej trzy. Później [pojawił się-red.] ogień i syreny służb. Od razu pomyśleliśmy o tym, co wydarzyło się w Bejrucie, to było nieuniknione. Jest bardzo dużo czarnego dymu. W powietrzu czuć zapach, który przypomina palony plastik - opisał rano w rozmowie z dziennikiem "AdnKronos" świadek zdarzenia, pracownik hotelu, który znajduje się w pobliżu portu.

"Wielka chmura dymu przesuwa się w stronę lądu, w stronę Ankony, która obudziła się myśląc, że jest kolejnym Bejrutem" - pisze dziennik "La Repubblica".

Burmistrz miasta na bieżąco informuje mieszkańców o działaniach. "Nie ma ani ofiar, ani rannych. Zadaniem numer jeden jest walka z chmurą dymu, jaki uwolnił się tej nocy z pożaru, który po części nadal trwa. Na ten moment nie mamy informacji o tym, żeby chmura miała być toksyczna. Dla bezpieczeństwa zdecydowaliśmy się zamknąć szkoły i parki, zawiesić aktywności na świeżym powietrzu. Zalecamy osobom z chorobami, seniorom i dzieciom, żeby zostali dziś w domu" - przekazała Valeria Mancinelli.

Służby badają okoliczności pożaru. "Pierwszym podejrzanym jest system fotowoltaiczny" - pisze "La Repubblica". - Z początkowych ustaleń wynika, że pożar zaczął się w górnej części magazynu - komentuje Simone Cecchini z karabinierów w Ankonie. - Kiedy strażacy będą w stanie tam dotrzeć, określą dokładnie punkt, z którego rozprzestrzeniał się pożar. My ustalamy informacje na temat utrzymania i konserwacji urządzenia fotowoltaicznego - dodał.

ww//kg

Źródło: La Repubblica, tvn24.pl