Nie chciał wpuścić statku z migrantami do portu. Salvini stanie przed sądem

Źródło:
PAP

Matteo Salviniemu zarzuca się, że jako szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w 2019 roku nakazał przez 19 dni przetrzymywać statek ze 164 uratowanymi na morzu migrantami i nie wpuszczał go do portu. W czwartek włoski Senat zdecydował o postawieniu lidera opozycyjnej Ligi przed sądem.

Za wytoczeniem procesu Matteo Salviniemu opowiedziało się 149 senatorów, przeciw było 141. Wniosek o wyrażenie zgody na prowadzenie postępowania przeciwko liderowi Ligi złożył w izbie wyższej parlamentu sąd w Palermo, który postawił mu zarzut pozbawienia wolności migrantów. Za takie uznano blokowanie statku hiszpańskiej organizacji pozarządowej Open Arms, który w sierpniu 2019 roku stał w odległości 800 metrów od brzegów Lampedusy i czekał na wpuszczenie do portu na wyspie.

Szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych argumentował wtedy, że włoskie porty są zamknięte dla jednostek przywożących migrantów, uratowanych przez nie z łodzi i pontonów. Sytuacja na pokładzie pogarszała się wówczas z każdą chwilą, przede wszystkim z powodu fatalnych warunków sanitarnych.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Do kulminacji napięcia doszło, gdy kilkunastu zdesperowanych migrantów skoczyło do morza, by wpław dotrzeć na ląd. Niektórzy zostali wyłowieni i wrócili na pokład - inni dostali się na wyspę. Po prawie trzech tygodniach kryzysu statek Open Arms zawinął na Lampedusę, bo w sprawę zaangażowała się prokuratura, która nakazała konfiskatę jednostki i natychmiastową ewakuację migrantów. Wszczęto też dochodzenie w sprawie nielegalnego przetrzymywania ludzi.

"Mam czyste sumienie"

Przed głosowaniem Matteo Salvini, architekt surowej polityki migracyjnej poprzedniego rządu, powtórzył, że nie wpuszczając statku, wywiązywał się ze swych obowiązków i działał w interesie kraju. Podkreślił, że realizował wtedy politykę rządu Ligi oraz Ruchu Pięciu Gwiazd i wyraził opinię, że sąd chce mu wytoczyć "proces polityczny". - Mam czyste sumienie - dodał przywódca opozycji. Zarzut przetrzymywania ludzi uznał za "surrealistyczny".

- Jeśli ktokolwiek zasługuje na proces, to obecny rząd. Niech Włosi osądzą, czy winny jest ten, kto powstrzymał przemytników migrantów, czy ten, kto ich wspiera za sprawą otwartych portów, nieszczelnych granic, gdy nielegalni imigranci uciekają z kwarantanny i krążą wolni po kraju - mówił Matteo Salvini. Statek Open Arms nazwał "pirackim".

To jedna z kilku takich spraw wszczętych przeciwko politykowi Ligi w związku z jego decyzjami o zamknięciu włoskich portów i niewpuszczaniu do nich statków organizacji pozarządowych ratujących migrantów.

Autorka/Autor:asty/kab

Źródło: PAP