Prezydent USA Donald Trump przekazał, że nikt nie przeżył katastrofy w Waszyngtonie, gdzie samolot pasażerski zderzył się ze śmigłowcem wojskowym i spadł do rzeki Potomak. Konferencja rozpoczęła się od minuty ciszy dla uczczenia pamięci ofiar.
W stolicy USA, Waszyngtonie, doszło do katastrofy lotniczej. Samolot pasażerski linii American Airlines zderzył się z wojskowym śmigłowcem Black Hawk i spadł do rzeki Potomak obok lotniska imienia Ronalda Reagana.
Trump po katastrofie samolotu: nikt nie przeżył
Po godzinie 17 czasu polskiego odbyła się konferencja prezydenta USA Donalda Trumpa. Rozpoczął ją od minuty ciszy dla uczczenia pamięci ofiar.
Przekazał, że katastrofy nikt nie przeżył.
Mówił, że zwraca się do narodu "w godzinie cierpienia" całego kraju.
- Podchodząc do lotniska imienia Ronalda Reagana obydwie jednostki rozbiły się i zatonęły w lodowatych wodach rzeki Potomak. Prawdziwa tragedia - powiedział.
- Ogromna operacja poszukiwawcza trwała przez całą noc. Wykorzystaliśmy wszelkie środki, jakie mieliśmy. Muszę powiedzieć, że lokalne, stanowe, federalne organy wojskowe, w tym również Straż Przybrzeżna USA, wykonały fenomenalną pracę - mówił dalej. Dodał, że w tej chwili praca służb koncentruje się na poszukiwaniu zwłok.
- To była mroczna i przerażająca noc w naszej stolicy i w historii naszego kraju, tragedia ogromnych rozmiarów. Jako naród opłakujemy każde życie, które zostało stracone, jako kraj jesteśmy w żałobie - dodał.
"Nagrania są straszne"
Trump przekazał, że przesłuchał nagrania z chwil przed katastrofą. - Nagrania są straszne. Samolot linii American Airlines zrobił wszystko, jak trzeba. Był na ścieżce, którą samoloty lecą od dwudziestu pięciu lat, (...) Samolot American Airlines miał włączone wszystkie światła- mówił prezydent. - Mieliśmy sytuację, że śmigłowiec miał możliwość zatrzymać się bardzo szybko, mógł skręcić, a skręt, który zrobił, był niewłaściwy i zrobił coś odwrotnego, niż powiedzieli. Nie wiemy, czy by to coś zmieniło, bo czasu było mało. Na pewno śmigłowiec widział ten samolot, (...), i z jakiegoś powodu nie zmieniono kursu. Można było skręcić, można było zrobić milion różnych manewrów - twierdził.
Trump: wśród ofiar są Rosjanie, jesteśmy w kontakcie z Rosją
Trump potwierdził też, że wśród ofiar katastrofy są obywatele Rosji. Na pokładzie samolotu pasażerskiego byli między innymi rosyjscy łyżwiarze figurowi, wśród nich Jewgienija Szyszkowa i Wadim Naumow – rosyjscy trenerzy oraz byli mistrzowie świata w łyżwiarstwie figurowym par sportowych z 1994 roku.
- Jesteśmy w kontakcie z Rosją, (...), umożliwimy transport zwłok - zapowiedział Trump.
Prezydent dodał, że wśród ofiar są też obywatele innych krajów i że wkrótce Biały Dom poda więcej szczegółów na ten temat.
Prezydent zapowiedział też podwyższenie standardów bezpieczeństwa lotniczego. - Moja administracja będzie ustawiać najwyższe możliwe poprzeczki dla zapewnienia bezpieczeństwa lotniczego. Musimy mieć najbystrzejszych ludzi. Nie ma znaczenia, jak wyglądają, jak mówią, kim są. Ważny jest intelekt, talent. Przywrócimy wiarę w amerykańską podróż powietrzną - powiedział Trump.
Zarzuty Trumpa pod adresem poprzedników
Trump zarzucił również swoim poprzednikom, że obniżali standardy dla kontrolerów lotów.
- To jest praca, która wymaga najwyższej inteligencji, (...). Kiedy odszedłem z urzędu i Biden przejął władze, zmienił standardy z powrotem na niższe, niż kiedykolwiek wcześniej. Ja stawiałem bezpieczeństwo na pierwszym miejscu. Obama, Biden i demokraci stawiali politykę na pierwszym miejscu - twierdził amerykański prezydent.
Zasugerował, że obniżenie standardów dla kontrolerów lotów oraz promocja różnorodności i inkluzywności była przyczyną wypadku.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA