Od początku tygodnia w następstwie zatrucia alkoholem w Stambule zmarło 19 osób. Łączna liczba poszkodowanych jest kilkukrotnie wyższa. Jak informuje prasa, w szpitalach w mieście hospitalizowanych pozostaje 43 pacjentów. W związku ze sprawą zatrzymano dwie osoby.
Tylko w ciągu ostatnich 72 godzin z powodu podrobionego alkoholu w Stambule zmarło 19 osób - podała w środę turecka agencja prasowa Anadolu Agency. Zgodnie z jej ustaleniami dolegliwości związane z zatruciem alkoholem łącznie zgłosiło 65 osób. 43 poszkodowanych pozostaje w szpitalach. Do domu wypisano 3 pacjentów.
Według tureckiej telewizji NTV w związku ze sprawą zatrzymano dwie osoby. To obywatele Turkmenistanu. W ich mieszkaniach śledczy zabezpieczyli około 50 litrów podrobionego alkoholu, 36 sztuk tabletek o działaniu odurzającym, dużą ilość leków i uważany za fałszywy dowód osobisty.
Zatrucia alkoholem w Stambule
Gubernator Stambułu, Davut Gül w treści opublikowanego w mediach społecznościowych oświadczenia zauważył, że liczba związanych z zatruciami alkoholem zgodnów w ostatnim czasie rośnie. Zgodnie z przytoczonymi przez niego statystykami w 2024 roku w wyniku spożycia nielegalnie produkowanych napoi wyskokowych w mieście doszło do 110 zatruć i 48 zgonów. Najczęściej za przypadki śmiertelne odpowiada metanol, którego wypicie nawet w niewielkiej ilości grozi utratą życia lub poważnym kalectwem.
- Każdy, kto przyczynia się do śmierci innych poprzez sprzedaż nielegalnego alkoholu, zostanie zidentyfikowany i postawiony przed wymiarem sprawiedliwości - zapowiedział gubernator Gül.
Jak zauważają eksperci, popularność nielegalnej produkcji w kraju ma związek z wysokimi podatkami na napoje alkoholowe. Te w przypadku napojów spirytusowych sięgają nawet 150 procent - wskazuje VOA Türkçe. W efekcie za butelkę raki - tradycyjnego tureckiego alkoholu – w supermarkecie zapłacić należy około 1300 lir tureckich (równowartość 150 zł), podczas gdy płaca minimalna wynosi w Turcji aktualnie 22 tysiące lir (około 2,5 tys. zł).
Źródło: Anadolu Agency, NTV, VOA Türkçe, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock