"Niewyobrażalne okrucieństwo". Premier Szwecji w miejscu śmierci Polaka

Źródło:
PAP, Euronews

To niewyobrażalne okrucieństwo - oświadczył premier Szwecji, przemawiając w miejscu śmierci 39-letniego obywatela Polski. Pamięć mężczyzny, który został zastrzelony w środę w Sztokholmie po tym, jak zwrócił uwagę grupie młodzieży, uczcili także ministrowie oraz politycy opozycji. - Chłopiec patrzył, jak jego ojciec umiera. Dzwonił do babci i stał tam całkiem sam. Coś jest naprawdę nie tak z niektórymi ludźmi w tym społeczeństwie - powiedział szwagier ofiary.

Premier Szwecji Ulf Kristersson przyjechał w czwartek na miejsce zbrodni, do której doszło w dzielnicy Skarholmen w Sztokholmie. Szef rządu złożył kwiaty w przejściu pod wiaduktem, gdzie postrzelono 39-latka. Wygłosił także przemówienie.

CZYTAJ WIĘCEJ: Polak zastrzelony w Sztokholmie. Zginął na oczach 12-letniego syna

- To rodzaj nieludzkiej, zwierzęcej postawy - oświadczył Kristersson. Jak mówił, zastrzelenie człowieka na oczach jego dziecka to "bezwzględność, którą trudno opisać". - To jest niewyobrażalne okrucieństwo - stwierdził. 

Premier Ulf Kristersson złożył kwiaty w miejscu, gdzie zamordowano 39-letniego Polaka PAP/EPA/Claudio Bresciani

Polityk napisał w oświadczeniu, że przybył na miejsce zbrodni, aby "zaszczepić odwagę" w ludziach. "Nigdy nie poddamy się. Pokonamy gangi" - podkreślił. "Moje myśli są z ofiarą, jego synkiem i całą ich rodziną. Smutek jest ogromny, ale równie ogromna jest determinacja moja i mojego rządu" - zapewnił szwedzki premier.

Jak dodał, przestępczość systemowa, której doświadcza obecnie Szwecja, "ma brutalne konsekwencje" dla całego społeczeństwa. "Nie należy pozwalać osobom mającym skłonność do przemocy zastraszać uczciwych obywateli, zmuszając ich do milczenia" - napisał Kristersson.

Wcześniej obecni na miejscu tragedii byli minister sprawiedliwości Gunnar Stroemmer oraz minister polityki społecznej Waltersson Groenvall, a także przedstawicielka opozycji, była premier Magdalena Andersson.

- Jeżeli prawdą jest, że chodzi o osobę, która zareagowała i stanęła w obronie tego, co słuszne, wykazała się moralną odwagą przeciwko grupie przestępczej, a następnie została w ten sposób ukarana, to jest to atak na wszystko, co nazywamy silnym społeczeństwem obywatelskim i otwartym społeczeństwem - powiedział minister sprawiedliwości Szwecji Gunnar Strommer.

"Chłopiec patrzył, jak jego ojciec umiera"

Przez cały dzień pod ścianą wiaduktu przybywało kwiatów, zniczy oraz kartek z wyrazami współczucia i solidarności od mieszkańców pobliskiego osiedla. Przybyła również rodzina zamordowanego.

- Chłopiec patrzył, jak jego ojciec umiera. Dzwonił do babci i stał tam całkiem sam. Coś jest naprawdę nie tak z niektórymi ludźmi w tym społeczeństwie. Chodzą z bronią i używają jej, jakby to było udawanie. Jakby to była gra w filmie o świecie gangsterów. Nie ma dla nich większego znaczenia, że kogoś zabijają. Oprócz tego, że odbierają życie jednemu człowiekowi, przy okazji niszczą życie innym - powiedział Elias, szwagier ofiary.

Polak zastrzelony w Sztokholmie

Według szwedzkich mediów, pochodzący z Polski mężczyzna w środę wieczorem, w drodze na basen z 12-letnim synem, w dzielnicy Skarholmen spotkał grupę młodzieży. Między nim a nastolatkami doszło do wymiany zdań, a następnie w jego kierunku padł śmiertelny strzał.

Policja wszczęła śledztwo w sprawie morderstwa, na razie nikogo nie zatrzymano. Gazety "Aftonbladet" oraz "Expressen" piszą, że mężczyzna wykazywał postawę obywatelską - już wcześniej kontaktował się z policją w sprawie młodzieżowych grup, które handlują narkotykami. "Nie chciał, aby jego syn dorastał w takim środowisku" - konkludują media.

Autorka/Autor:momo/kab

Źródło: PAP, Euronews

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/Claudio Bresciani