Steinmeier: Niemcy są naturalnym pośrednikiem między Rosją i Ukrainą

Steinmeier: Polska i Niemcy mają wspólny interes, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo w UE oraz NATO
Steinmeier: Polska i Niemcy mają wspólny interes, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo w UE oraz NATO
TVN 24
W styczniu szef MSZ Niemiec gościł w PolsceTVN 24

Szef dyplomacji Niemiec Frank-Walter Steinmeier opublikował na łamach "Foreign Affairs" obszerny artykuł poświęcony nowej globalnej roli Niemiec, podkreślając, że jego kraj będzie odpowiedzialnym, proeuropejskim liderem.

Autor wyraża opinię, że dzisiejsze Niemcy są wielkim mocarstwem europejskim, "w równej mierze chwalonym i krytykowanym", co dotyczy zarówno reakcji Berlina na przybywającą do Europy falę uchodźców, jak i podejścia do kryzysu euro.

"Wyłoniły się jako kluczowy gracz"

Steinmeier twierdzi, że Niemcy nie zabiegały o swą nową rolę na arenie międzynarodowej. "Raczej wyłoniły się jako kluczowy gracz, pozostając stabilne, kiedy świat wokół nich się zmieniał" - napisał, wskazując, że gdy Stany Zjednoczone borykały się ze skutkami wojny w Iraku, a Unia Europejska z serią kryzysów, Niemcy robiły swoje, wydobyły się z trudności gospodarczych i "biorą obecnie na siebie odpowiedzialność właściwą dla największej gospodarki w Europie".

Szef niemieckiej dyplomacji m.in. zwrócił uwagę, że Niemcy wnoszą "dyplomatyczny wkład" w pokojowe rozwiązywanie wielu konfliktów na świecie. Wymienił w tym kontekście Iran i Ukrainę, a także Kolumbię, Irak, Libię, Mali, Syrię i Bałkany.

"Takie działania zmuszają Niemcy do reinterpretacji zasad, którymi kierowały się w swej polityce zagranicznej przez ponad pół wieku. Ale Niemcy są refleksyjnym mocarstwem: nawet kiedy się adaptują, wiara w znaczenie powściągliwości, stateczności i pokojowych negocjacji będzie kierowała ich interakcjami z resztą świata" - napisał Steinmeier.

Siła czy dyplomacja

Autor porusza również problematykę interwencji militarnych. Przypomina udział Bundeswehry w interwencjach w Kosowie i Afganistanie, odnotowuje zdecydowany sprzeciw Berlina wobec wojny w Iraku, podkreślając zarazem, że bezpieczeństwo Niemiec jest nierozerwalnie związane z bezpieczeństwem Stanów Zjednoczonych.

Według Steinmeiera "droga Niemiec do większej asertywności militarnej nie jest linearna i nigdy nie będzie". "Niemcy nie wierzą, że rozmowy przy okrągłych stołach rozwiążą każdy problem, ale też nie sądzą, że zrobi to otwieranie ognia" - napisał szef niemieckiej dyplomacji.

Podkreślił "zakorzenione historycznie" w Niemczech przekonanie, że kraj ten "powinien wykorzystywać swą energię polityczną i zasoby do umacniania rządów prawa w sprawach międzynarodowych". "Gdy tylko jest to możliwe, przedkładamy prawo nad siłę" - zaakcentował. Dodał, że Niemcy w dalszym ciągu będą określały swą pozycję międzynarodową głównie w kategoriach cywilnych i dyplomatycznych, a do zaangażowania militarnego uciekną się tylko po rozważeniu wszelkich czynników ryzyka i każdej możliwej alternatywy.

Ukraina i uchodźcy

Steinmeier napisał, że kryzys ukraiński wystawił na próbę niemieckie przywództwo i zdolności dyplomatyczne. Odnotował, że "podczas gdy USA koncentrują się na innych wyzwaniach, Niemcy i Francja objęły rolę głównych interlokutorów Rosji w sprawach dotyczących bezpieczeństwa europejskiego i przetrwania państwa ukraińskiego".

Zaakcentował, że Niemcy "nie wepchnęły się" w tę rolę, ani nikt im jej nie powierzał. Jego zdaniem Niemcy są "naturalnym pośrednikiem" między Rosją a Ukrainą z racji długotrwałych więzi gospodarczych i politycznych z obu tymi krajami, "bez względu na oczywiste poparcie Berlina dla ofiar rosyjskiej agresji".

W kontekście kryzysu uchodźczego Steinmeier pisze, że nie jest jasne, jak i kiedy Europa się z tym kryzysem upora. Jasne jest natomiast - podkreślił - że nawet tak relatywnie silne państwo jak Niemcy nie upora się z tym w pojedynkę. Jednocześnie podkreślił, że podstawą polityki zagranicznej Niemiec nie mogą być i nie będą "rozwiązania obiecujące szybką poprawę, a w rzeczywistości przynoszące skutki odwrotne od zamierzonych, czy to mury, czy wojny".

Szef niemieckiej dyplomacji podkreślił, że los Niemiec jest ściśle związany z istnieniem i pomyślnością Unii Europejskiej. Zaznaczył, że "po raz pierwszy w swej historii Niemcy łączy pokój i przyjaźń z Francją, Polską i resztą kontynentu". Wyraził przekonanie, że w znacznej mierze jest to zasługą "zrzeczenia się całkowitej suwerenności i dzielenia się zasobami".

Według Steinmeiera utrzymanie UE i dzielenie się ciężarem przywództwa to najwyższe priorytety Niemiec. "Niemcy będą odpowiedzialnym, powściągliwym i refleksyjnym liderem, kierując się głównie swymi europejskimi instynktami" - podkreślił szef niemieckiej dyplomacji.

Autor: //gak / Źródło: PAP