Stan wyjątkowy w Bangkoku. Postrzelony lider "czerwonych koszul"


Lokalny przywódca tajlandzkiego prorządowego ruchu "czerwonych koszul" został w środę postrzelony w mieście Udon Thani na północnym wschodzie kraju. Według policji atak miał podłoże polityczne. Incydent może zaostrzyć sytuację w kraju - ocenia agencja Reutera.

Kwanchai Praipana, który w prowincji Udon Thani stoi na czele tysięcy zwolenników byłego premiera Tajlandii Thaksina Shinawatry, zwanych "czerwonymi koszulami", siedział przed swoim domem, gdy został postrzelony przez nieznanych napastników. Został ranny w rękę i nogę.

- Z tego co widać na kamerach monitoringu, pod dom podjechała brązowa półciężarówka, z której oddano kilka strzałów - powiedział funkcjonariusz policji Kowit Tharoenwattanasuk. Dopiero rozpoczęło się śledztwo, ale sądzimy, że chodzi o politycznie umotywowany atak - dodał.

Stan wyjątkowy

Jak pisze Reuters, ten incydent może doprowadzić do dalszego wzrostu napięcia w kraju, w którym od ponad dwóch miesięcy dochodzi do antyrządowych protestów. Środa jest pierwszym dniem stanu wyjątkowego w Bangkoku i sąsiednich prowincjach w związku z tymi demonstracjami, podczas których doszło do aktów przemocy. Stan wyjątkowy potrwa przez 60 dni.

Korupcja rządu

Uczestnicy protestów domagają się ustąpienia premier Yingluck Shinawatry, której zarzucają korupcję, oraz odłożenia zaplanowanych na 2 lutego przedterminowych wyborów parlamentarnych. Opozycja podkreśla, że przed wyborami muszą zostać przeprowadzone reformy mające na celu walkę z korupcją w życiu politycznym.

Bangkok sparaliżowany

Od tygodnia Bangkok jest sceną masowych demonstracji, które paraliżują funkcjonowanie blisko siedmiomilionowej metropolii. Protestujący zajęli kilka ministerstw i kluczowych skrzyżowań. Podczas demonstracji doszło do paru incydentów - m.in. uczestnicy zostali ostrzelani przez nieznanych sprawców i wrzucono między nich ładunki wybuchowe; zginęła jedna osoba.

Oddana siostra

Demonstracje antyrządowe rozpoczęły się, gdy gabinet poparł projekt ustawy amnestyjnej, która mogłaby umożliwić powrót do Tajlandii brata obecnej premier, Thaksina Shinawatry, skazanego zaocznie za korupcję. W starciach zginęło ogółem około 10 osób. Yingluck Shinawatra jest w kraju postrzegana jako reprezentantka interesów przebywającego poza krajem brata, który za jej pośrednictwem wywiera wpływ na politykę rządu.

Autor: pw/ja / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: