Rosyjski rząd zignorował Smoleńsk. Rocznicę obchodzić będą tu tylko Polacy


Dla rosyjskich władz ta katastrofa jakby się nie wydarzyła. W Smoleńsku nie będzie żadnych oficjalnych obchodów organizowanych przez stronę rosyjską. Gdyby nie wizyta polskiej delegacji, o rocznicy katastrofy pamiętałaby najwyżej część okolicznych mieszkańców. Materiał "Faktów" TVN.

W Smoleńsku wieniec złożą rano przedstawiciele polskiej ambasady w Rosji. W tym czasie delegacja rodzin katyńskich i smoleńskich będzie w drodze do Katynia, gdzie odbędą się główne uroczystości poświęcone pamięci zamordowanych tam oficerów.

Po południu ponad 200-osobowa delegacja przyjedzie na miejsce katastrofy, by oddać hołd tym, którzy zginęli przed sześcioma laty. Wieńce jak co roku zostaną złożone pod brzozą na miejscu katastrofy.

Podczas tego wydarzenia nie należy jednak spodziewać się dużej delegacji naszych sąsiadów. Stronę rosyjską ma reprezentować bowiem tylko gubernator lub wicegubernator obwodu smoleńskiego. W Smoleńsku nie będzie także żadnych oficjalnych obchodów organizowanych przez stronę rosyjską.

Co z pomnikiem?

O tym jak wygląda podejście tamtejszych władz do katastrofy pokazuje również sytuacja z pomnikiem.

Rosjanie na razie nie planują bowiem nawet przygotowań do jego budowy. Choć jeszcze niedawno wydawało się, że jego powstanie może być kwestią niedalekiej przyszłości, to jednak rosyjskie władze nie zgadzają się na projekt, który wygrał międzynarodowy konkurs.

Twierdzą, że pomnik o długości ponad 115 m i 2 m wysokości byłby zbyt duży.

Wokół miejsca gdzie rozbił się prezydencki Tupolew powstają kolejne salony samochodowe. Z kolei samo miejsce katastrofy jest otoczone siatką i obowiązuje tam całkowity zakaz jakichkolwiek prac bez zgody prokuratora.

ZOBACZ WIĘCEJ NA STRONIE "FAKTÓW" TVN

Dwie rocznice

10 kwietnia 2010 roku w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Wiosną 1940 roku funkcjonariusze NKWD - wykonując uchwałę Józefa Stalina i jego politbiura z 5 marca 1940 roku - rozstrzelali ok. 22 tys. polskich obywateli przetrzymywanych w obozach i więzieniach na terenie Związku Sowieckiego. Wśród zamordowanych była elita przedwojennej Polski: oficerowie Wojska Polskiego, policjanci i oficerowie rezerwy, urzędnicy, lekarze, profesorowie, prawnicy, nauczyciele, inżynierowie, duchowni, literaci, kupcy, działacze społeczni.

3 kwietnia NKWD rozpoczęło likwidację obozu w Kozielsku, a w kolejnych dniach - obozów w Ostaszkowie (4 kwietnia) i Starobielsku (5 kwietnia). Z Kozielska 4 404 jeńców przewieziono do Katynia i zamordowano strzałami w tył głowy. 3 896 jeńców ze Starobielska zabito w pomieszczeniach NKWD w Charkowie, a ich ciała pogrzebano na przedmieściach miasta w Piatichatkach. 6 287 jeńców z Ostaszkowa rozstrzelano w gmachu NKWD w Kalininie, obecnie Twer, a pochowano w miejscowości Miednoje.

Autor: mb//gak / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24