Rosjanin, samotny ojciec 13-letniej Maszy, który przebywał w areszcie domowym po tym, jak jego córka narysowała w szkole antywojenny obrazek, został skazany na dwa lata kolonii karnej. Mężczyzna nie był obecny przy odczytywaniu wyroku. Zniknął z aresztu domowego.
Sąd w obwodzie tulskim w zachodniej części Rosji skazał we wtorek na dwa lata kolonii karnej Aleksieja Moskalowa, ojca 13-letniej dziewczynki, która narysowała w szkole antywojenny obrazek. Skazany nie był obecny na ogłoszeniu wyroku. Sąd poinformował, że uciekł on z aresztu domowego, w którym przebywał.
Niezależny rosyjski portal SOTA przekazał, że Federalna Służba Więzienna obwodu tulskiego poinformowała, że Moskalow naruszył areszt domowy 28 marca o godzinie 4.41, a o godzinie 8 funkcjonariusz potwierdził jego nieobecność. Portal odnotował, że oświadczenie rzeczniczki prasowej sądu o ucieczce Moskalowa przyjęto oklaskami.
Wyrok zapadł na podstawie artykułu Kodeksu karnego dotyczącego "dyskredytacji armii", który został wprowadzony w Rosji po rozpoczęciu agresji na Ukrainę.
"Nie dla wojny" na rysunku dziecka
Na początku marca córka Moskalowa, 13-letnia Masza, trafiła do ośrodka opiekuńczego w Jefriemowie po stworzeniu antywojennego rysunku, a na jej ojca, który samotnie ją wychowywał, nałożono areszt domowy. Podstawą do tego były pacyfistyczne komentarze, które mężczyzna publikował w mediach społecznościowych.
Masza Moskalowa na zajęciach plastycznych narysowała antywojenny rysunek z napisami "Nie dla wojny" i "Chwała Ukrainie". Było to w kwietniu 2022 roku. Rysunek przedstawiał kobietę z ukraińską flagą osłaniającą dziecko przed pociskami. Następnego dnia po Moskalowa i jego córkę przyjechała policja. Aleksiej zdążył napisać w komentarzu w sieci społecznościowej: "Rosyjska armia. Gwałciciele są obok nas". W ich domu przeprowadzono rewizję.
Masza Moskalowa nadal przebywa w ośrodku dla nieletnich. We wtorek adwokat Moskalowa Władimir Bilienko zdołał porozmawiać z pracownikami instytucji, w której przebywa dziewczynka. Przekazano mu rysunki dziewczynki, a także pokazano jej list do ojca. "Na końcu jest wielkie serce i [słowa]: 'Tatusiu, jesteś moim bohaterem'" - powiedział prawnik.
Według SOTY, dalsze losy Maszy rozstrzygną się na posiedzeniu sądu 6 kwietnia.
CZYTAJ TAKŻE: Rozmawiali w restauracji o Ukrainie. Jeden z gości wezwał policję, para została ukarana aresztem i grzywną
Źródło: PAP, Reuters, tvn24.pl