"Politycznym kierunkiem Aleksieja Nawalnego jest populizm i nacjonalizm" - stwierdził współtwórca i do 2008 roku przywódca opozycyjnej partii Jabłoko Grigorij Jawlinski. Nawalny niegdyś należał do tego ugrupowania. Został z niego wyrzucony pod zarzutem "spowodowania szkód politycznych".
"Demokratyczna Rosja, szacunek dla człowieka, wolność, życie bez strachu i bez represji są nie do pogodzenia z polityką Nawalnego. To są zasadniczo różne kierunki" - napisał Grigorij Jawlinski, polityk i ekonomista, współtwórca i do 2008 roku przywódca opozycyjnej partii Jabłoko, w sobotniej publikacji pod tytułem "Bez putinizmu i populizmu".
"Jednoosobowy przywódca, który koncentruje się tylko na sobie"
Jawlinski przyznał, że "fale protestu, które wybuchły w Rosji od 2011 roku, nie stanowiły poważnego problemu dla władz", a obecne akcje protestacyjne są związane z powrotem do kraju Aleksieja Nawalnego, który "wrócił do Rosji celowo, pomimo jednoznacznego ostrzeżenia władz o aresztowaniu". Potwierdził też, że decyzja sądu moskiewskiego w sprawie aresztowania Nawalnego miała charakter polityczny, podobnie jak "inne wydarzenia sądowe i prawne, które mu się przytrafiły od wielu lat".
Znanego krytyka Kremla Jawlinski nazwał jednak "jednoosobowym przywódcą, który koncentruje się tylko na sobie i niszczy jakiekolwiek sugestie o koalicji".
"Ani sam Nawalny, ani jego otoczenie nie przejmują się losami obywateli, którzy na ich wezwanie wzięli udział w niesankcjonowanych akcjach i trafili za kratki" - napisał. Były lider Jabłoka zarzucił zwolennikom Nawalnego "brak kompromisów, a także to, że obchodzi ich tylko los Nawalnego, a nie na przykład wojna w Donbasie na Ukrainie czy w Syrii".
"Filmy na YouTubie nie wystarczą"
Ekonomista przyznał, że śledztwa Fundacji Walki z Korupcją Nawalnego są znane i popularne, ale ocenił, że "nie mają praktycznych rezultatów dla społeczeństwa", ponieważ - jak ujął - "ujawnieni pozostają na swoich miejscach i ze swoimi pieniędzmi".
"Filmy na YouTubie nie wystarczą. Potrzebna jest walka polityczna o nowe państwo rosyjskie, o nową konstytucję" - ocenił Jawlinski. Jego zdaniem "trzeba się uczyć, jak wygrywać wybory w obecnych warunkach".
"Najważniejsze to wierzyć w siebie, w swój naród i nie wybierać między dwoma rodzajami zła, ale dokonać wyboru wyłącznie na korzyść dobra: zbudować nową Rosję - bez putinizmu i populizmu" - zaapelował.
"Trafny dobór słów i idealne wyczucie chwili"
Publikacja Jawlinskiego wywołała ostrą reakcję w szeregach rosyjskiej opozycji, w samej partii Jabłoko oraz wśród zwolenników Nawalnego. "Mądrego, doświadczonego polityka zawsze wyróżnia nie tylko trafny dobór słów, ale także idealne wyczucie chwili. Przypomnimy sobie artykuł Jawlinskiego wtedy, kiedy jesienią (we wrześniu w Rosji odbędą się wybory parlamentarne - red.) znów nam zaproponują zjednoczenie szeregów i to, by dać Jabłoku jeszcze jedną szansę" - napisał w komunikatorze Telegram Leonid Wołkow, który kieruje siecią sztabów Nawalnego w regionach.
Nawalny wstąpił w szeregi partii Jabłoko w 2000 roku. Miał wówczas 24 lata. Był członkiem rady politycznej ugrupowania, później został wybrany do rady regionalnej moskiewskiego oddziału. W grudniu 2007 roku został wyrzucony pod zarzutem "wyrządzenia partii szkody politycznej". Bloger utrzymywał wówczas, że jego usunięcia domagał się osobiście Grigorij Jawlinski.
Odwieszony wyrok
2 lutego Moskiewski Sąd Miejski zastąpił zawieszony wyrok dla Aleksieja Nawalnego wyrokiem kolonii karnej na 3,5 roku. Nawalny spędził 10 miesięcy w areszcie domowym w 2014 roku, przez co rzeczywista kara wynosi 2 lata i 8 miesięcy.
Sześć lat temu Nawalny został skazany na 3,5 roku kolonii karnej w zawieszeniu za domniemaną defraudację funduszy francuskiej firmy Yves Rocher. Służby więzienne, prosząc o odwieszenie wyroku, uzasadniały, że nie stawiał się do wymaganej kontroli.
Od sierpnia zeszłego roku Nawalny przebywał w niemieckiej klinice Charite po próbie otrucia substancją typu nowiczok. Do Rosji opozycjonista wrócił do Moskwy 17 stycznia. Został zatrzymany na lotnisku Szeremietiewo. Dzień później na komisariacie policji odbyło się wyjazdowe posiedzenie sądu w jego sprawie, a Nawalny został aresztowany do 15 lutego.
23 i 31 stycznia w obronie Nawalnego odbyły się demonstracje, w których uczestniczyły tysiące ludzi w wielu miastach Rosji. Towarzyszyły im masowe zatrzymania.
Źródło: yavlinsky.ru, Echo Moskwy, Kommiersant, tvn24.pl