Rosja: decyzja o zakończeniu rozejmu musiała być "inspirowana z zewnątrz"


"Decyzja Kijowa o nieprzedłużeniu zawieszenia broni na wschodzie Ukrainy nie mogła być podjęta bez wpływu z zagranicy" - oświadczyło we wtorek rosyjskie MSZ.

Ukraiński prezydent Petro Poroszenko poinformował w poniedziałkowym orędziu do narodu, że nie zdecydował się na przedłużenie zawieszenia broni w walkach z separatystami na wschodzie kraju.

- Zaatakujemy i wyzwolimy naszą ziemię - zapowiedział prezydent.

Rozejm rozpoczął się 20 czerwca, w zeszłym tygodniu został wydłużony o 72 godziny. Wygasł w poniedziałek wieczorem.

MSZ Rosji wytyka Kijowowi nagłą zmianę stanowiska

Rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych oceniło we wtorkowym komunikacie, że decyzja ta nie mogła zostać podjęta bez "wpływu z zagranicy".

"Rodzi się wrażenie, że zmiana nastawienia Kijowa nie mogła nastąpić bez wpływu z zewnątrz, mimo stanowiska głównych państw UE" - czytamy w oświadczeniu rosyjskiego MSZ. Jak zauważa Reuters, jest to zawoalowana sugestia wymierzona w stronę USA.

Ukraina nagle zrezygnowała z uzgodnionej deklaracji

Ministerstwo spraw zagranicznych Rosji wyraziło również ubolewanie, że strona ukraińska odstąpiła od publikacji uzgodnionej w poniedziałek wieczorem przez szefów dyplomacji Rosji, Niemiec, Francji i Ukrainy deklaracji, wyrażającej poparcie dla inicjatywy Moskwy. Zaproponowała ona rozmieszczenie przedstawicieli ukraińskiej straży granicznej i obserwatorów OBWE na trzech posterunkach granicznych rosyjskiego terytorium.

Według resortu w deklaracji, uzgodnionej przez telefon przez Siergieja Ławrowa, Franka-Waltera Steinmeiera, Laurenta Fabiusa i Pawła Klimkina, wyrażono też poparcie dla rosyjskiej propozycji doprowadzenia w tym celu do bezpośrednich kontaktów między służbami granicznymi Rosji i Ukrainy oraz podjęcia przez OBWE decyzji o skierowaniu obserwatorów na rosyjsko-ukraińską granicę.

MSZ FR podało, że rozmowa czterech ministrów stanowiła rozwinięcie wcześniejszej konferencji telefonicznej przywódców Rosji, Niemiec, Francji i Ukrainy - Władimira Putina, Angeli Merkel, Francois Hollande'a i Petra Poroszenki.

Jak poinformowało rosyjskie MSZ, "czterej ministrowie rozmawiali o krokach, które należy podjąć dla przedłużenia rozejmu, stworzenia warunków do rozwiązania problemów humanitarnych i rozpoczęcia negocjacji w sprawie uregulowania kryzysu wewnątrz Ukrainy".

"W ostatniej chwili strona ukraińska odstąpiła od publikacji uzgodnionego dokumentu, oświadczając, że gotowa jest pójść na to tylko po ustanowieniu bezwarunkowego dwustronnego rozejmu. Taki krok ze strony Kijowa wywołuje głębokie ubolewanie. Tym bardziej, że czterostronna deklaracja właśnie nawołuje do wpłynięcia na strony w interesie jak najszybszego osiągnięcia stosownych porozumień na forum Grupy Kontaktowej" - oświadczył resort.

"Ponadto strona ukraińska w formie ultimatum zażądała zwołania Grupy Kontaktowej na rosyjskim terytorium, a nie w Doniecku, gdzie odbywały się jej wcześniejsze posiedzenia" - dodało MSZ.

"Apelujemy o niewykorzystywanie Ukrainy jako karty przetargowej"

MSZ FR oznajmiło, iż "uwzględniając napływające informacje o uczestnikach innych kontaktów, które 30 czerwca w różnych formach miała strona ukraińska, powstaje wrażenie, że zmiana stanowiska Kijowa, w tym nieprzedłużenie rozejmu, nastąpiła nie bez wpływu z zewnątrz, wbrew stanowisku wiodących członków Unii Europejskiej".

"Po raz kolejny apelujemy o niewykorzystywanie Ukrainy jako karty przetargowej w geopolitycznych grach, o rezygnację z narzucania przestępczej linii mającej na celu siłowe stłumienie protestów. Wszyscy powinni kierować się przede wszystkim zadaniem natychmiastowego wstrzymania rozlewu krwi, zapewnienia stabilnego rozejmu i rozpoczęcia konkretnych, otwartych rozmów o przyszłości ukraińskiego państwa z uwzględnieniem interesów wszystkich jego obywateli w regionie" - podkreślił resort.

Tamtejsi dyplomaci podkreślają, że "uzgodniona z inicjatywy Niemiec i Francji deklaracja czterech ministrów miała na celu wniesienie wkładu w osiągnięcie tych celów - pod warunkiem utrzymania rozejmu". MSZ FR oświadczyło, że "nieprzedłużenie przez kijowskie władze rozejmu, ostra aktywizacja działań bojowych z ich strony storpedowały ważną akcję dyplomatyczną, przygotowaną na wspólne polecenie liderów Rosji, Niemiec, Francji i Ukrainy".

Moskwa chce pilnego zwołania grupy kontaktowej

Zgodnie z rosyjskimi deklaracjami Moskwa ma sprzyjać pilnemu zwołaniu grupy kontaktowej ds. Ukrainy. Oznajmiono też, że FR gotowa jest by wspólnie z partnerami przystąpić do realizacji ustaleń poczynionych w uzgodnionej, lecz nie wcielonej w życie z powodu stanowiska Kijowa, czterostronnej deklaracji.

W poniedziałek wieczorem, po rozmowie telefonicznej Putina, Merkel, Hollande'a i Poroszenki, Ławrow ogłosił, że gospodarz Kremla zaproponował dopuszczenie obserwatorów OBWE i ukraińskich pograniczników na granicę Rosji z Ukrainą w punktach, gdzie po stronie ukraińskiej przejścia graniczne są pod kontrolą grup zbrojnych.

Szef dyplomacji Rosji podkreślił, że dopuszczenie obserwatorów na przejścia graniczne umożliwiłoby kontrolę, czy nie są one wykorzystywane "do celów sprzecznych z prawem". Ławrow zapowiedział, że w najbliższym czasie strona rosyjska przedłoży OBWE projekt dokumentu, który umożliwi obecność obserwatorów na rosyjskich przejściach.

Minister zaznaczył, że ustalenia te dotyczą wyłącznie okresu obowiązywania zawieszenia broni na wschodniej Ukrainie.

[object Object]
Jacek Czaputowicz o szczycie czwórki normandzkiej w Paryżutvn24
wideo 2/23

Autor: kg//tka / Źródło: reuters, pap

Raporty: