Rosyjscy instruktorzy zginęli w sercu Afryki

Źródło:
RIA Nowosti, Echo Moskwy

W Republice Środkowoafrykańskiej zginęło trzech rosyjskich instruktorów. Zachodnie media informują, że zginęli najemnicy prywatnej firmy wojskowej, którzy wspierają prezydenta Faustina Archange-Touadera w walce z rebeliantami.

Według rozmówcy RIA Nowosti instruktorzy wojskowi zginęli w czasie jazdy, w wyniku eksplozji ładunków wybuchowych rozmieszczonych przy drodze. Napastnicy wysadzili w powietrze dwa samochody policyjne, oprócz Rosjan zginęło także dwóch miejscowych funkcjonariuszy, a pięciu zostało rannych. Doniesienia o śmierci Rosjan potwierdziła ambasada Rosji w Bangui.

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

Francuska stacja radiowa RFI podała, że ofiarami zamachu są najemnicy rosyjskiej prywatnej formacji wojskowej. Wcześniej rzecznik rządu Republiki Środkowoafrykańskiej potwierdził, że w kraju przebywa 300 rosyjskich "instruktorów wojskowych" w ramach dwustronnej współpracy z Rosją.

Rosyjskie niezależne media informowały, że rosyjscy wojskowi wspierają rząd republiki i prezydenta Faustina Archange-Touadera w walkach z rebeliantami, działają jednak - w przeważającej większości przypadków - nieoficjalnie, w strukturach prywatnych firm wojskowych, głównie tak zwanej grupy Wagnera, dowodzonej przez byłego oficera wywiadu wojskowego GRU.

Autorka/Autor:tas

Źródło: RIA Nowosti, Echo Moskwy