Polski polityk wywołał burzę na Litwie. Wilno odpowiada

Ludwik Dorn o słowach Jana Parysa
Ludwik Dorn o słowach Jana Parysa
tvn24
Jan Parys powinien odejść z MSZ - stwierdził Ludwik Dorntvn24

Można powiedzieć wszystko, ale, jak uczy Pismo Święte, nie wszystko jest pożyteczne - powiedział w "Kropce nad i" Ludwik Dorn, komentując słowa Jana Parysa, szefa gabinetu politycznego Witolda Waszczykowskiego. Przed kilkoma dniami w Kownie stwierdził on, że Polakom trudno byłoby wyjaśnić, dlaczego mają bronić Litwy, skoro tak źle traktuje się tam polską mniejszość.

- Polityka zagraniczna to "jeden z najsłabszych obszarów działania" polskiego rządu - mówił w poniedziałkowy wieczór w TVN24 Dorn, pytany o polsko-litewskie relacje.

Uznał, że skoro polskie MSZ nie wystawiło żadnego dementi ws. wypowiedzi Jana Parysa, to takie słowa padły i polski resort zdaje sobie z tego sprawę. W tej sytuacji jednak w dyplomacji "jedyną reakcją "jest albo dementi, albo dymisja i tyle" - uznał były polityk Prawa i Sprawiedliwości.

Polacy i obrona Litwy

Kilka dni temu Parys - szef gabinetu politycznego w MSZ - brał udział w dyskusji na Uniwersytecie Witolda Wielkiego w Kownie, poświęconej polsko-litewskim relacjom po 1991 r. Tuż po niej, w czasie konferencji odniósł się do trudnej sytuacji polskiej mniejszości na Litwie, przede wszystkim w sferze oświaty. Powiązał tę kwestię ze zobowiązaniami sojuszniczymi partnerów w NATO w kontekście agresywnej polityki Rosji w regionie.

- Musimy wyjaśniać polskim żołnierzom, że muszą bronić krajów bałtyckich. I to jest skomplikowane, ponieważ mamy problemy z polską mniejszością na Litwie. Paradoksalnie, ale sytuacja z polską mniejszością na Białorusi jest lepsza niż na Litwie - stwierdził dyplomata, cytowany m.in. przez portal Radia Znad Wilii, polskojęzycznej rozgłośni w Wilnie.

Słowa te wywołały u naszych sąsiadów burzę. Oświadczenie w tej sprawie wydało MSZ Litwy. Stwierdziło w nim, że słowa Parysa są obraźliwe i że nie przystoi porównywać demokratycznego państwa z ostatnim reżimem totalitarnym w Europie.

Oto pełny tekst oświadczenia:

"Na szczycie (NATO - red.) w Warszawie zademonstrowaliśmy naszą zdolność do jedności, podejmowania decyzji i wspólnego działania. Decyzja o rozmieszczeniu czterech międzynarodowych batalionów na Łotwie, Litwie, w Estonii i w Polsce dowiodła naszej determinacji, by wzmocnić kolektywną obronę i rozszerzyć naszą współpracę. W ten sposób daliśmy jasny przekaz. Jeśli którykolwiek z naszych sojuszników zostanie zaatakowany, spotka się to z odpowiedzią całego Sojuszu.

Pomimo indywidualnych komentarzy, Litwa nie ma wątpliwości co do przekonania polskiego rządu do [obowiązywania - red.] artykułu 5 Traktatu Północnoatlantyckiego i jego gotowości do obrony Litwy, podobnie jak i innych sojuszników. Wilno jest całkowicie gotowe do obrony Warszawy. Poprzez obronę Litwy, Polska broniłaby również siebie samej. W innym wypadku stawką byłaby wiarygodność całego NATO.

Niniejszym przesyłamy także komentarz dyrektora politycznego litewskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Pana Rolandasa Kačinskasa, stanowiącego odpowiedź na oświadczenie Pana Jana Parysa na temat systemu edukacji Polaków na Litwie:

- to niesprawiedliwe, by stwierdzać, że sytuacja praw człowieka pod rządami reżimu autorytarnego, nazywanego władzą ostatniego dyktatora w Europie, jest lepsza niż w silnej demokracji, jaką jest Litwa. W rzeczy samej, jest to obraźliwe dla wszystkich mieszkających w niej Litwinów. Musimy unikać oświadczeń takich jak to [Jana Parysa - red.];

- polska społeczność na Litwie stanowi jeden procent światowej polskiej diaspory. Niemal 20 proc. wszystkich polskich szkół poza Polską znajduje się na Litwie. Te fakty powinny być znane i rozpowszechniane wśród polskiej społeczności.

Jesteśmy całkowicie świadomi spraw, którymi należy się zająć, trwają wewnętrzne dyskusje, debaty na Litwie, jak mają to w zwyczaju demokracje, które wierzymy, że przyniosą rozwiązania, które dadzą zadość (oczekiwaniom - red.) polskiej społeczności i interesom Litwy, litewskiej Konstytucji i innych przepisom prawnym w naszym kraju.

Chcielibyśmy podkreślić, że reorganizacja polskich szkół na Litwie jest częścią szerszej reformy szkolnictwa w naszym kraju, która jest rezultatem nagłego spadku liczby dzieci rozpoczynających edukację we wszystkich litewskich szkołach. Trwająca reforma na Litwie nie jest wymierzona przeciwko którejkolwiek narodowej społeczności czy mniejszości. Litwa zawsze popierała dialog z Polską i była gotowa do dyskusji na każdy temat będący przedmiotem wspólnego zainteresowania."

Autor: adso,mm//gak, mtom / Źródło: zw.lt, TVN24, tvn24.pl, Ambasada Litwy w Polsce