Kryzys polityczny w Pradze trwa. Rząd bez wotum zaufania


Czeski parlament nie udzielił wotum zaufania powołanemu przez prezydenta tymczasowemu rządowi ekspertów pod przywództwem Jirzego Rusnoka. Milosz Zeman powołał na premiera swojego sojusznika politycznego po upadku poprzedniego rządu w wyniku afery korupcyjnej. Od początku sprzeciwiały się temu największe partie.

Wynik głosowania oznacza, że prezydent będzie musiał desygnować kolejnego kandydata na stanowisko premiera. Będzie to jego druga i ostatnia szansa. Rusnok już zapowiedział, że zgodnie z wymogami konstytucji, poda się do dymisji. Nie jest jednak określone, do kiedy prezydent musi wyznaczyć nowego kandydata, więc Czesi spodziewają się, że będzie to odwlekał, pozwalając rządzić tymczasowo Rusnokowi.

Nie przekonał posłów

Przemawiając przed debatą i głosowaniem nad wotum zaufania, Zeman przyznał, że Czechy znajdują się "w centrum kryzysu politycznego". Podkreślił jednak, że "saldo dotychczasowych decyzji rządu Rusnoka jest pozytywne". Zwrócił uwagę, że apolityczny rząd ekspertów cieszy się nie tylko jego zaufaniem, ale także poparciem społeczeństwa, związków zawodowych i pracodawców. Prezydent wyjaśnił, że nie powierzył misji sformowania tymczasowego rządu centroprawicy, ponieważ śledztwo w sprawie korupcji wśród najbliższych współpracowników poprzedniego premiera Petra Neczasa nie zostało zakończone. - Media bagatelizują jego przebieg. Nie chodzi jednak o oskarżenie trzech deputowanych, lecz powiązania polityków z mafią, a te nie zostały na razie wyjaśnione - oświadczył Zeman. Przypomniał, że zgodnie z konstytucją przysługują mu tylko dwie próby powołania tymczasowego szefa rządu i ostrzegł, że w przypadku wyrażenia wotum nieufności rządowi Rusnoka z nową inicjatywą personalną wystąpi "dopiero po kilku tygodniach, czekając na wynik śledztwa i dokładnie analizując nazwisko nowego kandydata".

Polityczne zawirowania

Przeciw rządowi ekspertów wypowiedzieli się zdecydowanie deputowani wszystkich trzech ugrupowań dotychczasowej koalicji: ODS, TOP O9 i liberalnego ugrupowania Lidem. Dysponują one łącznie 99 mandatami w 200-osobowej Izbie Poselskiej i gdyby Zeman zaakceptował kandydaturę Miroslavy Niemcovej wywodzącej się przewodzącej poprzedniej koalicji Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS), to mogłyby przy poparciu co najmniej dwóch deputowanych niezależnych zatwierdzić rząd pod jej kierownictwem. Z drugiej strony rząd Rusnoka uzyska poparcie 54 deputowanych opozycyjnej dotąd Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CSSD). Po wtorkowym burzliwym posiedzeniu kierownictwa tego ugrupowania jego przewodniczący Bohuslav Sobotka, który domagał się do tej pory rozpisania przedterminowych wyborów zmienił zdanie i oświadczył, "że lepiej poprzeć Rusnoka aniżeli dopuścić do powrotu prawicy, która mogłaby rządzić do majowych wyborów". Obecna odsłona kryzysu politycznego rozpoczęła się w czerwcu, kiedy aresztowano najbliższą współpracowniczkę premiera Petera Neczasa oraz kilku przedstawicieli jego ugrupowania. Wszystkim zarzucono korupcję i nadużywanie władzy. Kilka dni później premier ustąpił, po tym jak na jaw wyszły jego bliskie związki osobiste z aresztowaną sekretarz jego kancelarii.

Autor: mk//bgr / Źródło: PAP, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: