Faworyt do prezydentury chce zjednoczenia. Żołnierz i negocjator


Lider sondaży przed wyborami prezydenckimi w Korei Południowej Mun Dze In znalazł się na czwartkowej okładce magazynu "Time". Gazeta przypomina, że Mun jako żołnierz był świadkiem groźnej eskalacji konfliktu koreańskiego podczas tak zwanego incydentu z siekierą z 1976 roku.

Magazyn "Time" określa Mun Dze Ina jako "negocjatora" i przedstawia jego dotychczasowe dokonania także spoza polityki. 18 sierpnia 1976 r., gdy obecny lider sondaży w wyborach prezydenckich służył w armii południowokoreańskiej, na granicy między Koreami doszło do zdarzenia znanego w historii pod nazwą incydent z siekierą.

Incydent z siekierą

Żołnierze Korei Północnej zabili wówczas na granicy dwóch amerykańskich żołnierzy - kapitana Arthura Bonifasa i porucznika Marka Barretta, gdy ci chcieli wyciąć drzewo zasłaniające im widok na ruchy północnokoreańskich sił.

Po trzech dniach dowództwo sił ONZ w Korei Południowej (głównie amerykańskich) urządziło reżimowi pokaz siły, wysyłając do ścięcia pozostałości spornego pnia zmasowane oddziały ze wsparciem lotniczym bombowców strategicznych, myśliwców i śmigłowców. Jednym z żołnierzy wysłanych w ramach operacji Paul Bunyan po stronie południowokoreańskiej był 21-letni wówczas Mun Dze In.

Mun Dze In na okładce "Time" | time.com

"Północ i Południe były kiedyś jednym narodem"

Mun w rozmowie z "Time" twierdzi, że doprowadzenie do zbliżenia obu Korei po siedmiu dekadach podziałów jest jego przeznaczeniem. - Północ i Południe były kiedyś jednym narodem, od 5 tysięcy lat dzielącym wspólny język i kulturę - podkreślił Mun. - W końcu ponownie się zjednoczymy - dodał. Jako jeden z osobistych powodów starań o porozumienie na półwyspie, Mun wymienia matkę, która jako jedyna z rodziny zbiegła na południe. - Dziś ma 90 lat. Jej młodsza siostra wciąż żyje w Korei Północnej. Ostatnim życzeniem mojej matki jest znów ją zobaczyć - tłumaczył polityk.

Koreańskie media podkreślają, że przed poprzednimi wyborami prezydenckimi w Korei Południowej cztery lata temu "Time" na okładce umieścił byłą już prezydent Park Geun Hie. Określono ją wówczas jako "córkę przywódcy". Nawiązano tym samym do faktu, że jej ojcem był wieloletni prezydent-dyktator Park Czun Hi. Podczas wyborów z 2012 r. Mun Dze In przegrał z Park walkę o najważniejszy urząd w państwie. Dziś Park przebywa w areszcie i czeka na proces w sprawie korupcji, a przedterminowe wybory prezydenckie rozpisano na 9 maja.

Autor: arw\mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: