Jaceniuk: Rosja nie miała, nie ma i mieć nie będzie podstaw, by atakować


- Jeszcze raz pragnę podkreślić: żadnych podstaw do agresji zbrojnej na terytorium Ukrainy, na terytorium Autonomicznej Republiki Krymu, która wchodzi i będzie wchodzić w skład Republiki, Federacja Rosyjska nie miała, nie ma i mieć nie będzie - oświadczył w niedzielę premier ukraińskiego rządu Arsenij Jaceniuk.

Na niedzielnym briefingu premier ukraińskiego rządu Arsenij Jaceniuk oskarżył Rosję o przeprowadzanie w ciągu ostatnich dni licznych prowokacji na Krymie. - Zdaniem rosyjskich wojskowych miały one zapewne na celu zalegalizowanie przebywania rosyjskiego kontyngentu zbrojnego na terytorium autonomii - ocenił.

Prowokacje rosyjskiego kontyngentu wojskowego

Dodał, że "praktycznie co pół godziny" żołnierze Floty Czarnomorskiej i rosyjskiego kontyngentu wojskowego na Krymie dopuszczają się prowokacji, aby doprowadzić do "konfliktu, w którym doszłoby do użycia broni". Zapewnił jednak, że ukraińskie siły zbrojne chronią swoje sztaby, a także jednostki wojskowe.

- Uważamy, że ten konflikt powinien został niezwłocznie rozwiązany wszelkimi środkami i metodami, a przede wszystkim drogą pokojową - zaznaczył Jaceniuk.

Przyczyny agresji

- Jeszcze raz pragnę podkreślić: żadnych podstaw do agresji zbrojnej na terytorium Ukrainy, na terytorium Autonomicznej Republiki Krymu, która wchodzi i będzie wchodzić w skład Republiki, Federacja Rosyjska nie miała, nie ma i mieć nie będzie - oznajmił Jaceniuk na briefingu.

W sobotę Rada Federacji, wyższa izba parlamentu Rosji, zezwoliła na użycie Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy. O zgodę zwrócił się prezydent Władimir Putin, uzasadniając to "zagrożeniem życia obywateli" Rosji.

Autor: jl/map / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: