Francja: w Syrii użyto broni chemicznej. "Czerwona linia" przekroczona?


Francuskie władze oficjalnie zadeklarowały, że podczas walk w Syrii wielokrotnie korzystano z gazu bojowego sarin. Ma to być jasne po przebadaniu szeregu próbek przywiezionych do Francji przez dziennikarzy.

- Testy te dowodzą obecności sarinu w wielu próbkach, które mamy. Francja jest teraz pewna, że sarin został wykorzystany w Syrii wielokrotnie - poinformował francuski minister spraw zagranicznych Laurent Fabius, dodając, że ludzie, którzy użyli broni chemicznej, nie mogą pozostać bezkarni. Fabius powiedział też, że gaz został użyty "w sposób punktowy", na bardzo małych odcinkach frontu. Wyniki analiz laboratoryjnych zostały przekazane Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Broń masowego rażenia w wojnie domowej

Władze francuskie przebadały próbki substancji pobranych w Syrii przez dziennikarzy dziennika "Le Monde". Korespondenci tego dziennika napisali pod koniec maja, że siły rządowe używają w Syrii gazów bojowych "punktowo i okazjonalnie", w miejscach, gdzie chcą odeprzeć powstańców.

Wojsko reżimu ma natomiast unikać stosowania ich na dużą skalę, na wielokilometrowych odcinkach frontu, by trudno było dowieść, że uruchomiło swój arsenał broni chemicznej. Reżim prezydenta Baszara el-Asada ma jej spore rezerwy, w tym zapasy tzw. gazów neurotoksycznych, jak sarin.

Rebelianci i reżim oskarżają się nawzajem o stosowanie broni chemicznej zakazanej przez prawo międzynarodowe. Do Syrii mieli się udać eksperci ONZ w celu zbadania sytuacji na miejscu, ale nieporozumienia dyplomatyczne i obawy o ich bezpieczeństwo spowodowały, że ich misja jeszcze się nie rozpoczęła.

Ewentualne potwierdzone użycie broni chemicznej przez reżim ma być przekroczeniem "czerwonej linii", wyznaczonej przez Baracka Obamę. Gdyby do tego doszło, USA i ich bliscy sojusznicy mają podjąć jakieś niesprecyzowane działania. Początkowo prezydent sugerował interwencję zbrojną, ale obecnie rozmył swoje deklaracje.

Autor: mk/tr / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: