Dla nich wojna w Syrii to ćwiczenia. Legendarny Specnaz w akcji


Żołnierze rosyjskiego Specnazu nie walczą w obronie swoich rodzin i swoich domów. Dla nich akcja w Syrii to po prostu ćwiczenia, podczas których mogą sprawdzić swoje możliwości bojowe oraz przetestować uzbrojenie, którego Moskwa jest wielkim eksporterem. Materiał "Faktów z zagranicy" TVN24 BiS.

Rzadko można obserwować Specnaz w akcji - tym razem sfilmowała go jednak rosyjska telewizja publiczna. Na nagraniu członkowie elitarnych sił specjalnych wspierają prezydenta Syrii Baszara al-Asada w walce z rebeliantami. Z rosyjskiego materiału dowiemy się jednak, że Specnaz pomaga nie w walce z rebeliantami i opozycją syryjskiego reżimu, ale z terrorystami, wśród których walczą dżihadyści z byłych republik radzieckich.

Testowanie broni i taktyk

W rozmowie z reporterem rosyjskiej telewizji państwowej żołnierze przyznają, że nawet ich żony nie wiedzą, że są oni w Syrii. Oficjalnie rosyjskie wojska lądowe chronią bazę lotniczą w Latakii i wspierają żołnierzy syryjskich, jednak nieoficjalnie - trenują swoje możliwości bojowe.

- Mówimy tutaj o działaniu sił specjalnych, o wykorzystywaniu lotniskowców, bardzo precyzyjnych bombardowaniach. O tym się głośno nie mówi, ale każdy konflikt tego rodzaju to testowanie nowego rodzaju uzbrojenia, nowych taktyk - tłumaczył na antenie TVN24 Biznes i Świat płk Andrzej Kruczyński, były oficer Grom, szef Centrali Szkolenia Antyterrorystycznego.

W marcu 2016 roku w Syrii przebywało co najmniej 300 rosyjskich komandosów, ściąganych z najdalszych zakątków Federacji. O możliwościach Specnazu krążą w Rosji legendy, Władimir Putin od lat przywiązywał ogromną wagę do jego rozwoju i wyszkolenia.

Został wyszkolony na wzór najlepszych zachodnich formacji i wyposażony w najnowocześniejszy sprzęt i broń. To jego żołnierze zajmowali Krym i przeprowadzali operacje specjalne na wschodzie Ukrainy.

Prawdziwa wojna, wymierne korzyści

Udział rosyjskich oddziałów w wojnie domowej w Syrii ma również duże znaczenie dla przemysłu zbrojeniowego. - To furtka na świat, jeżeli coś się sprawdziło w boju, to bardzo łatwo później taki produkt sprzedać za ciężkie pieniądze - podkreśla płk Kruczyński.

W Aleppo rosyjskie wsparcie, z punktu widzenia reżimu Asada, sprawdziło się znakomicie. Rebelianci, którzy przeżyli starcie z rosyjską armią, powoli opuszczają miasto.

Więcej materiałów na stronie "Faktów z zagranicy" TVN24 BiS.

Autor: mm\mtom / Źródło: Fakty z zagranicy

Tagi:
Raporty: