Nikt z pasażerów nie zauważył Edwarda Snowdena na pokładzie samolotu, który odleciał w południe z Moskwy do Hawany - podały media. Według wcześniejszych doniesień, to na tę wrogą USA wyspę miał się udać tymczasowo były współpracownik wywiadu USA, który obecnie jest poszukiwany za zdradę. Oznacza to, że Snowden albo blefuje, albo świetnie się maskuje.
Kwestia obecności Snowdena na pokładzie maszyny lecącej na Kubę jest tajemnicza. W niedzielę rosyjskie media twierdziły, iż nazwisko uciekiniera widnieje na liście pasażerów. Snowden miał wykupić miejsce jeszcze z Hongkongu. Amerykanin miał traktować Kubę jako przystanek w drodze do Ekwadoru, którego władze poprosił o azyl. Do momentu rozpatrzenia wniosku miał czekać w kraju braci Castro.
Po pojawieniu się informacji o locie na Kubę, wszystkie jeszcze wolne miejsca na pokładzie wykupili dziennikarze. Każdy z nich pilnie wypatrywał wchodzącego do samolotu Snowdena, ale bez powodzenia. Agencja Reutera i telewizja Russia Today twierdzą, że ich dziennikarze nie zauważyli uciekiniera na pokładzie. Reuter twierdzi również, iż informator z Areofłotu potwierdza, że Amerykanin nie wsiadł do samolotu.
Może to oznaczać, że Snowden blefował, albo świetnie się maskuje. Na pokładzie samolotu lecącego z Hongkongu, gdzie ukrywał się wcześniej, do Moskwy, też nie został rozpoznany. Sądząc jednak z nadzwyczajnego zainteresowania dyplomatów Ekwadoru strefą tranzytową na lotnisku Szeremietiewo, Snowden z dużym prawdopodobieństwem tam się znajdował.
Biały Dom chce Snowdena
Równolegle władze USA czynią wszystko, aby zatrzymać zbiega. W poniedziałek rano Biały Dom oświadczył, że "spodziewa się, iż rosyjski rząd rozważy wszystkie dostępne opcje", aby wydalić Snowdena do USA. Tam trafiłby przed sąd za zdradę tajemnic państwowych. Rzeczniczka Białego Domu dodała, że administracja Baracka Obamy liczy na współpracę Moskwy, z uwagi na zacieśnione relacje w dziedzinie bezpieczeństwa po zamachach w Bostonie.
Jednocześnie znacznie mniej dyplomatyczny w ocenie postawy Rosji był demokratyczny senator Charles Schumer. Jego zdaniem Władimir Putin zawczasu wiedział o planowanym locie Snowdena i będzie to miało jego zdaniem "poważne konsekwencje" dla relacji USA-Rosja. - Putin zawsze wydaje się być bardzo chętny, aby rzucać nam kłody pod nogi - stwierdził jeden z ważniejszych demokratów w Senacie. Dodał jednocześnie, że do ucieczki Snowdena musiały też przyłożyć ręki władze Chin, co również nie pozostanie bez wpływu na wzajemne relacje.
Moskwa milczy
Wszystko wskazuje jednak na to, że stanie się to czego można było się spodziewać, i Moskwa zignoruje sygnały z Waszyngtonu. Jak podaje agencja Interfax, powołując się na swoje źródła w rosyjskich władzach, organy ścigania Rosji nie widzą żadnych podstaw do zatrzymania Snowdena.
- Przestępstw na terytorium Rosji Snowden nie popełnił. Polecenia jego aresztowania ze strony Interpolu rosyjskie organy ochrony prawa też nie mają - cytuje agencja swojego anonimowego rozmówcę.
- Tak więc nie mamy podstaw do zatrzymania tego pasażera tranzytowego - powiedział informator Interfaxu.
Naciski z Waszyngtonu
Jednocześnie władze USA miały ostrzec kraje zachodniej półkuli, iż "nie powinny pozwolić na dalszą podróż Snowdena, chyba że taką, która ma na celu dostarczenie go do Stanów Zjednoczonych". Jest jednak mało prawdopodobne, aby naciski USA odniosły skutek, zwłaszcza jeśli rzeczywiście zbieg odleciał dzisiaj samolotem Aeroflotu na Kubę. Hawana rządzona przez braci Castro nie należy do przyjaciół Waszyngtonu i jest bardzo prawdopodobne, że z radością zaszkodzi "imperialistom" zza Cieśniny Florydzkiej.
Na Kubie Snowden ma oczekiwać na decyzję władz Ekwadoru w sprawie udzielenia mu azylu. W poniedziałek wczesnym rankiem minister spraw zagranicznych tego kraju oficjalnie oświadczył na konferencji prasowej, że uciekinier złożył stosowny wniosek. - Podejmiemy decyzję w tej sprawie. Analizujemy ją z dużą dozą odpowiedzialności - stwierdził Ricardo Patino. Nie sprecyzował jednak kiedy ma zapaść ewentualna decyzja. Można się jednak spodziewać, że Ekwador rozpatrzy wniosek Snowdena pozytywnie. Ten kraj ukrywa już Juliana Assange, który naraził się władzom USA jako szef organizacji Wikileaks, upubliczniając tajne materiały dyplomacji i wojska USA. Australijczyk od ponad roku mieszka w ambasadzie Ekwadoru w Londynie.
Zdradził tajemnice wywiadu USA
Snowden jest ścigany przez USA za ujawnienie tajemnic państwowych. 29-latek do maja pracował na rzecz NSA, tajemniczej amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego, zajmującej się wywiadem elektronicznym. Postanowił jednak zdradzić jej tajemnice, ponieważ jego zdaniem władze USA na niedopuszczalną skalę rozwinęły inwigilację sieci. Wykradzione z NSA dokumenty przekazał między innymi brytyjskiemu dziennikowi "Guardian" i amerykańskiemu "Washington Post". Dziennikarze obu gazet ujawnili, że wywiad USA wydostaje od największych amerykańskich firm internetowych prywatne dane internautów w ramach tak zwanego programu PRISM.
Autor: mk/ja / Źródło: Reuters, Russia Today, tvn24.pl