Białoruska armia na Ukrainie? Separatystom się podoba


Prorosyjskich separatystów ze wschodu Ukrainy cieszy deklaracja Alaksandra Łukaszenki o gotowości wysłania na Ukrainę, w ramach misji pokojowej, białoruskich żołnierzy. Kijów sprawy nie komentuje.

- Jeśli to będzie potrzebne - choć to dla mnie rzecz bardzo niebezpieczna i groźna, jeśli Rosja żywi nieufność do Zachodu, a Zachód do Rosji, Ameryka do Rosji, a Rosja do Ameryki, a także jest nieufność stron walczących - to byłbym gotów wykorzystać także nasze siły zbrojne, by rozdzielić strony konfliktu - oświadczył prezydent Białorusi w wywiadzie dla telewizji Euronews, który w całości ma zostać wyemitowany w piątek.

- Białorusini są nam zapewne najbliżsi, tak jak mieszkańcy Rosji. Byłoby świetnie, gdyby białoruski kontyngent wojskowy odseparował siły wzdłuż granic DRL i Ługańskiej Republiki Ludowej, oddzielając terytorium republik ludowych od Ukrainy - oświadczył w rozgłośni Goworit Moskwa przedstawiciel władz samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) Myrosław Rudenko.

A Łukaszence rośnie

Tymczasem najnowszy sondaż niezależnego ośrodka NISEPI wykazał, że popularność Łukaszenki we jego własnym kraju rośnie. We wrześniu byłoby gotowych głosować na niego 45,2 proc. respondentów (w czerwcu 39,8 proc.), zaś ufa mu 53,5 proc. (w czerwcu 49,6 proc.). Według niezależnych komentatorów białoruskich ma to związek nie tylko ze stabilną sytuacją w kraju, ale i z polityką Łukaszenki wobec Ukrainy. Zdecydowana większość respondentów uważa, że białoruski prezydent "lawiruje między stronami konfliktu" (35,5 proc.) lub "zachowuje neutralność" (36,3 proc.). 44,7 proc. ocenia jego politykę wobec Ukrainy raczej pozytywnie, a 14,8 proc. zdecydowanie pozytywnie, a tylko 26,8 negatywnie.

Dyplomatyczna elastyczność

- Mińsk "po Krymie" potrafił zdystansować się od Moskwy w sam raz na tyle, by jej nie rozzłościć, a jednocześnie wystarczająco, bo zyskać wdzięczność Kijowa i Brukseli - ocenia w niezależnej gazecie internetowej "Biełorusskije Nowosti" analityk Alaksandr Kłaskouski.

Jak podkreśla, ta dyplomatyczna elastyczność pozwoliła Białorusi uzyskać „zaszczytny status miejsca rozmów pokojowych” w sprawie Ukrainy. Aż 60 proc. Białorusinów pozytywnie oceniło fakt, że w Mińsku odbywały się spotkania grupy kontaktowej Ukraina-Rosja-OBWE. - Polityka "pokornego cielęcia, które dwie matki ssie" otworzyła oprócz tego nowe możliwości przed białoruską branżą obronną (kompensowanie Rosji utraty współpracy z ukraińskimi zakładami przemysłu zbrojeniowego), a także w dziedzinie eksportu artykułów żywnościowych do Rosji (oraz cichego reeksportu towarów z UE objętych embargiem) - ocenia Kłaskouski. W dodatku na Mińsk przychylniej spojrzeli przedstawiciele Zachodu, co zwiększa szanse na poprawę stosunków Białorusi z UE i USA - uważają analitycy. Jednocześnie badanie ukraińskiej grupy Rejtynh wykazało, że Łukaszenka z 62 proc. wskazań prowadzi wśród najbardziej lubianych przez Ukraińców zagranicznych liderów, wyprzedzając takich polityków jak prezydent USA Barack Obama (54 proc.), kanclerz Niemiec Angela Merkel (51 proc.), czy prezydent Polski Bronisław Komorowski (45 proc).

[object Object]
Jacek Czaputowicz o szczycie czwórki normandzkiej w Paryżutvn24
wideo 2/23

Autor: mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: