"Ta złość się nie zakończyła. Na pewno znowu eksploduje"

Źródło:
TVN24
Szczerba: Złość na Białorusi się nie zakończyła. Na pewno znowu eksploduje
Szczerba: Złość na Białorusi się nie zakończyła. Na pewno znowu eksplodujeTVN24
wideo 2/21
Szczerba: Złość na Białorusi się nie zakończyła. Na pewno znowu eksplodujeTVN24

Milicja używała wszystkich sił. Strzelano do demonstrantów z gumowych pocisków, używano gazu łzawiącego, armatek wodnych, pałek - wyliczał poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba, który w Mińsku monitoruje wybory prezydenta Białorusi oraz powyborcze protesty i zamieszki. Jego zdaniem złość Białorusinów jeszcze się nie zakończyła i "na pewno znowu eksploduje".

Według wstępnych wyników wyborów, które podała w poniedziałek Centralna Komisja Wyborcza, urzędujący prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka otrzymał 80,2 procent głosów, a jego główna rywalka Swiatłana Cichanouska - 9,9 procent.

W niedzielę wieczorem tysiące Białorusinów wyszły na ulice, by zaprotestować po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów prezydenckich, które ich zdaniem zostały sfałszowane. Doszło do zamieszek, milicja strzelała gumowymi kulami do manifestantów. Użyto gazu łzawiącego, armatek wodnych i granatów hukowych.

Czytaj więcej: Protesty i zamieszki po wyborach prezydenckich na Białorusi

"Były używane wszelkie siły milicyjne"

O sytuacji na Białorusi mówił w TVN24 poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba, który na zaproszenie białoruskiej opozycji pojechał do Mińska by monitorować wybory i powyborcze wydarzenia.

Przekazał, że "centrum miasta było w nocy całkowicie odcięte". - Na ulicach niedaleko Parku Zwycięstwa, gdzie miał się odbyć wiec opozycji, było kilkadziesiąt wozów milicyjnych, wozów OMON-u, gotowych do tego, by masowo aresztować uczestników zgromadzeń - powiedział Szczerba.

Jak mówił, podczas nocnych zamieszek "były używane wszelkie siły milicyjne". - Strzelano do demonstrantów z gumowych pocisków, jest wielu rannych. Używano gazu łzawiącego, armatek wodnych, pałek - wyliczał poseł.

Zaznaczył, że w tej chwili "skala poszkodowanych jest niemożliwa do oszacowania". - Ale można powiedzieć, że na ulicach Mińska były dziesiątki tysięcy osób. Nie były zlokalizowane w jednym miejscu, tylko w różnych fragmentach miasta - mówił Szczerba.

"Ta złość się nie zakończyła. Na pewno znowu eksploduje"

Jego zdaniem złość, która jest w Białorusinach "nie zakończyła się i na pewno eksploduje znowu". - Organizatorzy powiązani ze Swiatłaną Cichanouską zapowiedzieli kolejny wiec dzisiaj wieczorem w Mińsku - poinformował.

Przekazał jednak, że "wczoraj od godziny 12 internet całkowicie zniknął". - 10 milionów Białorusinów nie ma połączenia ze sobą, co utrudnia organizację wieców obywatelskich - mówił.

Autorka/Autor:ads

Źródło: TVN24