Białoruś nie chce do Unii Euroazjatyckiej? Łukaszenka stawia warunki


Białoruś nie może wejść w skład Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej ze szkodą dla siebie i na nierównych warunkach – oświadczył w sobotę prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka, odwiedzając w Borysowie zakłady BelGee produkujące chińskie samochody Geely.

Łukaszenka przypomniał, że pod koniec maja ma zostać podpisane porozumienie o utworzeniu Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej przez Rosję, Białoruś i Kazachstan i do tego czasu powinny zostać rozwiązane z partnerami wszystkie problematyczne kwestie. - W przeciwnym razie nie możemy przystąpić do tej unii gospodarczej ze szkodą dla siebie na nierównych warunkach. Chociaż, podkreślę jeszcze raz, bardzo nam na tym zależy i niemało zrobiliśmy dla powstania tej unii – oświadczył Łukaszenka. Dodał, że to naturalne, iż każde państwo stara się ochronić swój własny rynek, ale jeśli chce się tworzyć unię, to należy od początku nastawić się na równoprawne warunki.

Sporne kwestie

We wtorek odbyły się w Mińsku rozmowy prezydentów Rosji, Białorusi i Kazachstanu - Władimira Putina, Alaksandra Łukaszenki i Nursułtana Nazarbajewa - po których przewodniczący Kolegium Eurazjatyckiej Komisji Gospodarczej Wiktor Christienko oświadczył, że wspólne rynki gazu, ropy i produktów naftowych zaczną funkcjonować w EUG nie później niż w 2025 roku, a do tego czasu kwestie związane ze współpracą w sferze ropy, produktów naftowych i gazu będą rozwiązywane zgodnie z dwustronnymi porozumieniami.

Tymczasem Mińskowi zależało na rezygnacji z opłat celnych za eksport produktów naftowych wytwarzanych na Białorusi z rosyjskiej ropy naftowej. W 2013 roku przelała ona Rosji z tego tytułu 3,3 mld dolarów, zaś w ciągu dwóch pierwszych miesięcy tego roku już 600 mln. 1 lipca 2010 roku powstała Unia Celna Białorusi, Rosji i Kazachstanu. Na jej bazie 1 stycznia 2015 roku ma powstać Eurazjatycka Unia Gospodarcza - wspólnota, która w zamyśle Kremla miała być wzorowana na Unii Europejskiej. Porozumienie w tej sprawie ma zostać podpisane 29 maja w Astanie.

Autor: kg\mtom / Źródło: PAP