Dziennikarka telewizji Biełsat Kaciaryna Andrejewa została aresztowana na dwa miesiące. Informację o tym przekazała białoruska sekcja Radia Swoboda. Andrejewa została oskarżona z artykułu Kodeksu karnego dotyczącego "organizowania działań poważnie naruszających porządek publiczny".
Dziennikarka Biełsatu została zatrzymana 15 listopada w mieszkaniu bloku położonego w pobliżu znanej z aktywności politycznej dzielnicy Mińska nazywanej Placem Przemian.
Według informacji przekazanych przez białoruską sekcję Radia Swoboda Kaciaryna Andrejewa nie przyznała się do winy, odmówiła także składania zeznań.
Radio Swoboda podało również, że w piątek rano przeprowadzono rewizję w miejscu zameldowania dziennikarki, ale nie znaleziono żadnych obciążających ją dowodów. "Według raportu nie znaleziono narzędzi i środków popełnienia przestępstwa, przedmiotów i dokumentów związanych ze sprawą karną" - przekazała rozgłośnia, dodając, że Andrejewa zostanie przewieziona do aresztu w mieście Żodzino w obwodzie mińskim.
Prowadziła relacje z Placu Przemian
W zeszłym tygodniu na Placu Przemian został pobity ze skutkiem śmiertelnym 31-letni Raman Bandarenka, co spowodowało falę akcji solidarności i upamiętnień w różnych miejscach Mińska, a także w innych białoruskich miastach.
Opozycyjny portal Nasza Niwa informował w niedzielę, kiedy w Mińsku odbyła się wielotysięczna akcja protestacyjna przeciw reżimowi Alaksandra Łukaszenki, że Kaciaryna Andrejewa prowadziła relację z Placu Przemian. W tym miejscu zebrało się ponad pół tysiąca Białorusinów, którzy oddali hołd Bandarence.
Niezależne Stowarzyszenie Dziennikarzy Białoruskich wezwało w piątek władze, by zamiast prześladować dziennikarzy za rozpowszechnianie informacji, skoncentrowano się na ściganiu zabójców Bandarenki. Zaapelowało też o natychmiastowe zwolnienie dziennikarki portalu TUT.by Kaciaryny Barysiewicz, zatrzymanej w sprawie upublicznienia diagnozy medycznej Bandarenki.
Źródło: PAP, Radio Swoboda