Prezydent Syrii Baszar el-Asad nie zamierza ustąpić ze stanowiska głowy państwa i zmiana jego decyzji nie wydaje się na razie możliwa - uważa szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow, który w sobotę rozmawiał z wysłannikiem ONZ i Ligi Arabskiej do Syrii.
Po spotkaniu ze specjalnym wysłannikiem Lakhdarem Brahimim Ławrow powiedział, że jeśli syryjska opozycja będzie nadal obstawać przy tym, że odejście Asada jest warunkiem wstępnym do rozmów o przyszłości Syrii, to musi się liczyć z kolejnymi ofiarami.
Ławrow oświadczył też, że Rosja będzie nadal sprzeciwiać się wszelkim rezolucjom ONZ, które by nawoływały do sankcji międzynarodowych przeciwko Asadowi i otwierały drogę do obcej interwencji w Syrii. Zaznaczył, że Moskwa "nie trzyma z Baszarem Asadem", lecz żądanie opozycji syryjskiej, która domaga się jego ustąpienia jako warunku do rozpoczęcia rozmów pokojowych, przyniesie efekty przeciwne do oczekiwań.
Ławrow i Brahimi uważają, że pomimo pogarszającej się sytuacji polityczne rozwiązanie konfliktu w Syrii jest nadal możliwe. Mniej optymistycznie zapatrują się na to rosyjscy eksperci.
"Przednoworoczne życzenia" Szefowa Centrum Azji i Bliskiego Wschodu Rosyjskiego Instytutu Badań Strategicznych Jelena Suponina uważa, że sobotnie oświadczenia dyplomatów o możliwości pokojowego zakończenia konfliktu w Syrii w roku 2013 to tylko takie przednoworoczne życzenia. Suponina mówi, że pewna jest jednego, a mianowicie tego, że rok 2013 będzie decydujący i że Asad nie dotrwa na swym stanowisku do końca kadencji, która wygasa w roku 2014.
Ekspert Instytutu Gospodarki Światowej i Stosunków Międzynarodowych Rosyjskiej Akademii Nauk Gieorgij Mirski utrzymuje, że stanowisko prezydenta Władimira Putina w sprawie Syrii jest podyktowane jego obawą o to, że gdyby dołączył do międzynarodowych apeli o rezygnację Asada, osłabiłby swą pozycję w Rosji. Wyglądałoby to na niedopuszczalne ustępstwo wobec USA, prawdziwą kapitulację - uważa Mirski.
Autor: abs//gak / Źródło: PAP