Myśliwiec pojmanego przez Państwo Islamskie jordańskiego pilota spadł najprawdopodobniej z powodu usterki technicznej - twierdzą mieszkańcy syryjskiej Rakki, na przedmieściach której rozbił się pilot.
Myśliwiec F-16 rozbił się 24 grudnia w trakcie "bojowej misji przeciwko kryjówkom ugrupowania terrorystycznego" - podała jordańska armia. Pilot, 26-letni Muath al-Kasaesbeh, dostał się do niewoli Państwa Islamskiego. Bojownicy opublikowali kilka zdjęć przedstawiających jordańskiego porucznika.
Pod kontrolą dżihadystów jest niemal cały obszar sąsiadującej z Turcją prowincji Rakka.
Świadkowie: leciał bardzo nisko, dymił
Portal Press TV dotarł do relacji mieszkańców Rakki, którzy widzieli spadający myśliwiec.
- Osiągnął fabrykę cegieł i potem zginął nam z wzroku - powiedział w piątek w rozmowie przez internet Obada al-Hussein, mieszkaniec kontrolowanej przez IS Rakki. - Potem samolot zawrócił, ale tym razem mocno się z niego dymiło. Według mnie doszło do usterki technicznej.
Inny mieszkaniec Rakki, Abu Ibrahim, także twierdzi, że maszyna spadła z powodu pojawienia się problemów technicznych. - Samolot spadł w obszarze zwanym Hamra Ghannam, na wschodnich przedmieściach Rakki - stwierdził.
"Pilot katapultował się"
Relacje Syryjczyków są zgodne z tym, co pisze Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. "Źródła w tamtym rejonie widziały samolot lecący bardzo nisko. To była usterka techniczna. Źródła widziały potem członków Państwa Islamskiego, którzy strzelali do samolotu z karabinów maszynowych i wyrzutni RPG" - napisano w komunikacie.
Dodano, że pilot katapultował się "po tym, jak przez problem techniczny nie mógł wznieść się na większą wysokość".
Obserwatorium to pozarządowa organizacja monitorująca przebieg wojny domowej w Syrii.
Autor: pk/kka / Źródło: Press TV
Źródło zdjęcia głównego: IS