"Działania i sztuczki, by podzielić Chiny, są skazane na niepowodzenie"


Nawet cal naszego terytorium nie może zostać odłączony od Chin. Jakiekolwiek działania i sztuczki, by podzielić Chiny, są skazane na niepowodzenie - powiedział we wtorek chiński przywódca Xi Jinping. Wystąpił on na zakończenie sesji Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych (OZPL).

W półgodzinnym przemówieniu nasyconym wątkami nacjonalistycznymi i patriotycznymi Xi powtórzył, że do połowy wieku Chiny staną się rozwiniętym krajem socjalistycznym. Będzie to spełnieniem "snu o wielkim odrodzeniu narodu chińskiego". Jest to jeden z lansowanych przez niego sloganów, odkąd w 2012 roku objął stery w rządzącej krajem Komunistycznej Partii Chin.

Prezydent podkreślił konieczność ciężkiej pracy i utrzymania jedności kraju. - Nawet cal naszego terytorium nie może zostać odłączony od Chin (…) Jakiekolwiek działania i sztuczki, by podzielić Chiny, są skazane na niepowodzenie - powiedział Xi. Jego przemówienie regularnie przerywał aplauz prawie 3 tys. zgromadzonych w Wielkiej Hali Ludowej chińskich parlamentarzystów.

"W wojnach handlowych nie ma zwycięzców"

We wtorek na konferencji prasowej wystąpił następnie premier Li Keqiang, który rozpoczął swoją drugą kadencję. Zapewniał, że Chiny będą pogłębiać reformy i szerzej otwierać się na świat, ale nie chcą się rozwijać kosztem innych krajów i nie dążą do dominacji.

- Jeśli będzie jakaś zmiana, to będzie jeszcze szersze otwarcie. Zamknięcie tych drzwi zablokowałoby drogę samym Chinom - przyznał Li. Podkreślił, że kraj obchodzi w tym roku 40-lecie rozpoczęcia "reform i otwarcia" - zainicjowanych przez Deng Xiaopinga odważnych zmian wolnorynkowych, które w ciągu trzech dekad uczyniły z relatywnie biednych Chin drugą gospodarkę świata.

- Otwarcie to proces dwustronny, jak wiosłowanie w łodzi. Trzeba wiosłować z obu stron, bo inaczej łódź będzie się tylko kręcić wkoło zamiast płynąć naprzód - mówił Li.

Pytany o możliwą odpowiedź Chin na coraz bardziej stanowcze posunięcia administracji USA, które wywołują obawy o możliwość wybuchu wojny celnej, Li powtórzył stanowisko chińskiego rządu, że "w wojnach handlowych nie ma zwycięzców". Zaapelował o "racjonalne działanie zamiast ulegania emocjom".

W kontekście możliwej eskalacji napięć handlowych z Waszyngtonem ocenił, że "obawy o rozwój Chin są niepotrzebne". Powtórzył zapowiedzi, że nasilona zostanie kontrola finansowa i przestrzegł inwestorów, by nie ufali działającym nielegalnie funduszom inwestycyjnym.

Premier kreślił również plany promocji kreatywności, innowacji oraz rozwoju technologii internetowej w ramach rządowego programu Internet Plus, ale nie odniósł się do obowiązującej w Chinach blokady i cenzury sieci. W kraju niedostępnych jest wiele zachodnich serwisów, w tym Google, Youtube, Facebook i Twitter, a także strony internetowe wielu światowych mediów. Przez ostatnie pięć lat kontrola ta była wzmacniana.

Li: Chiny potrzebują pokoju

Li poruszył sprawę Tajwanu, który ChRL uznaje za zbuntowaną prowincję i nieodłączną część "jednych Chin", podczas gdy wybrane demokratycznie władze w Tajpej określają wyspę jako niezależną Republikę Chińską. - Jesteśmy członkami tej samej rodziny, tworzymy jedne Chiny. Nie możemy zaakceptować rozmowy o niepodległości Tajwanu - podkreślił.

Na konferencji prasowej premier Li powtórzył, że Chiny opowiadają się za całkowitym rozbrojeniem nuklearnym Półwyspu Koreańskiego, oraz utrzymaniem pokoju i stabilności w regionie. Zapewnił, że wzrost znaczenia Chin na arenie międzynarodowej nie będzie się odbywał kosztem innych krajów.

- Chiny wierzą w zasadę: nie czyń drugiemu co tobie niemiłe. Chiny nie odbiorą ani nie będą okupować cudzej ziemi - zapewniał. Dodał, że aby dalej się rozwijać, ChRL potrzebuje stabilnej i pokojowej sytuacji na świecie.

Li odniósł się też do uchwalonych w czasie sesji parlamentu reform rządu. Zapewnił, że mają one na celu "poprawę środowiska dla przedsiębiorców i ułatwienie ludziom załatwiania spraw". Zapowiedział, że czas potrzebny, aby zarejestrować w Chinach działalność gospodarczą, który obecnie oszacował na 22 dni, zostanie skrócony o połowę.

Chiny według Xi Jinpinga

Na rozpoczętej 5 marca sesji Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych posłowie zatwierdzili szeroko zakrojone reformy, które odzwierciedlają decyzje podjęte w ubiegłym roku podczas XIX krajowego zjazdu Komunistycznej Partii Chin (KPCh). Reformy mają na celu umocnienie przewodniej roli KPCh w każdej sferze życia.

Zmieniono m.in. państwową konstytucję, likwidując zakaz pełnienia funkcji prezydenta przez więcej niż dwie kadencje, co umożliwia Xi pozostanie na tym stanowisku bezterminowo. Jako organ konstytucyjny powołano nową komisję kontroli, która rozszerzy działania antykorupcyjne na urzędników publicznych niebędących członkami partii.

Zatwierdzono również największą od lat reorganizację rządu, w ramach której zmieniono kompetencje ponad 20 ministerstw i agencji rządowych. Najwyższe stanowiska objęli stronnicy Xi, który formalnie rozpoczął swoją drugą pięcioletnią kadencję po głosowaniu, przy czym przeciwko jego kandydaturze nie wypowiedział się żaden z 2970 posłów.

Stronnicy przejmują administrację

Wiceprezydentem został były pogromca łapówkarzy Wang Qishan, określany jako ekspert od sytuacji kryzysowych i prawa ręka prezydenta. Wang będzie nadzorował kontakty Pekinu z Waszyngtonem, które stają się coraz bardziej napięte.

Według ekspertów powołanie 69-letniego Wanga, który przekroczył już nieformalny wiek emerytalny chińskiej partii, może być badaniem gruntu pod trzecią kadencję Xi jako sekretarza generalnego KPCh w 2022 roku, gdy on sam będzie już miał 69 lat.

Mianowano również czterech nowych wicepremierów. Trzech z nich ma wykonywać politykę Xi w "trzech kluczowych bitwach" toczonych przez chińskie władze: ograniczaniu ryzyka finansowego, walce z zanieczyszczeniem środowiska i redukcji ubóstwa.

Szczególnie prominentna rola przypadła bliskiemu stronnikowi Xi, Liu He, który jako wicepremier będzie zarządzał gospodarką, a według obserwatorów jego kompetencje przyćmią Li Keqianga, który podczas sesji rozpoczął drugą kadencję jako premier kraju.

Autor: mm/AG / Źródło: PAP