Zamach w Ahwazie
25 września 201825 osób zginęło, a 60 zostało rannych w zamachu 22 września w irańskim mieście Ahwaz.
Zamach w Ahwazie wymierzony był w trybunę, z której przedstawiciele władz przyglądali się paradzie, zorganizowanej w narodowy dzień sił zbrojnych i dla upamiętnienia rocznicy wybuchu wojny irańsko-irackiej z lat 1980-1988. W ataku zginęło 25 osób, w tym 12 żołnierzy Korpusu Strażników Rewolucji - najlepiej wyszkolonej i wyposażonej części sił zbrojnych Iranu. Ahwaz leży około 560 km na południe od Teheranu, jest stolicą Chuzestanu, bogatej w ropą naftową prowincji na zachodzie Iranu. Do przeprowadzenia ataku przyznał się Arabski Ruch Walki o Wyzwolenie Ahwazu, regionalna arabska organizacja separatystyczna, walcząca o niepodległość Chuzestanu. Odpowiedzialność za ten zamach wzięło też dżihadystyczne tzw. Państwo Islamskie (IS), przy czym żadne z tych ugrupowań nie przedstawiło dowodów na poparcie swoich deklaracji.
Rzecznik irańskich sił zbrojnych oświadczył, że czterej napastnicy nie byli członkami IS, za to byli powiązani z USA i Izraelem oraz przeszkoleni "w dwóch krajach Zatoki (Perskiej)". Szef MSZ Iranu Mohammad Dżawad Zarif napisał tego dnia na Twitterze, że ataku dokonali "terroryści zrekrutowani, wyszkoleni, uzbrojeni i opłaceni przez zagraniczny reżim". Za jego przeprowadzenie obwinił kraje regionu i ich "amerykańskich mocodawców". Duchowo-polityczny przywódca Iranu Ali Chamenei oświadczył, że atak został sfinansowany przez Arabię Saudyjską i Zjednoczone Emiraty Arabskie. - Opierając się na raportach stwierdzamy, że ten tchórzliwy czyn został dokonany przez ludzi, którzy są opłacani przez Arabię Saudyjską i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Iran chciałby surowo ukarać tych ludzi - oznajmił Chamenei na swojej oficjalnej stronie internetowej. Amerykanie określili oskarżenia jako absurdalne.