Teksas: Wybuch w fabryce

18 kwietnia 2013

Ratował życie po eksplozji w Teksasie. Miał bombę

Bryce Reed - sanitariusz, który brał udział w akcji ratowniczej po pożarze w fabryce nawozów sztucznych w zachodnim Teksasie, został oskarżony o posiadanie bomby. Nie wiadomo jednak, czy ładunek ma związek z tragedią.

Wychodząc na akcję uniósł synka i powiedział: "Tatuś Cię kocha". Strażak z Teksasu zaginął

Morris Bridges, strażak z West w Teksasie, gdzie w środę doszło do wybuchu w fabryce nawozów sztucznych, nie odnalazł się po kilkudziesięciu godzinach poszukiwań. Przed wyjściem z domu i wyruszeniem do fabryki, gdzie zauważono pożar, pożegnał się z rodziną. Kilkanaście minut później wielka eksplozja zrównała z ziemią całe sąsiedztwo. - Synek pyta o tatę. Nie wiem, co mam mu powiedzieć - powiedziała Reutersowi żona poszukiwanego.

Do zniszczonej fabryki kilka tygodni temu wzywano strażaków

Szkoła podstawowa, która została poważnie zniszczona po wybuchu w fabryce nawozów w West w Teksasie, wcześniej w tym roku była już ewakuowana z powodu innego pożaru w tym samym miejscu. Jak się jednak okazało, nie wiedziała o nim straż pożarna. Właściciele fabryki tłumaczyli, że był "kontrolowany".

Wybuch zniszczył mu dom i zabił psa. Pospieszył innym na pomoc

Eksplozja w fabryce w West zniszczyła dom strażaka-ochotnika Marty'ego Maraka i zabiła jego psa. Mimo to Marak bez wahania pospieszył innym z pomocą. Przez kilka godzin brał udział w akcji gaśniczej, w trakcie której zaginęło kilku innych strażaków. Jemu udało się wrócić bezpiecznie do domu.

Z fabryki zostały zgliszcza. Zaginął syn szefa straży pożarnej

Po eksplozji w fabryce nawozów sztucznych w Teksasie w środę wieczorem nie ustają poszukiwania zaginionych osób. Władze wciąż nie podały oficjalnych danych dotyczących zabitych, ale media piszą, że jest to co najmniej 5-15 osób. Kolejne 160 lub więcej odniosło obrażenia. Zaginął m.in. syn szefa miejscowej straży pożarnej, który ruszył na pomoc mieszkańcom kilka minut po wybuchu.