Rząd Donalda Tuska 19 listopada otrzymał od Sejmu wotum zaufania. Za głosowało 234 posłów, przeciw było 211, a dwóch wstrzymało się od głosu. Wcześniej przez kilkadziesiąt minut premier odpowiadał na pytania parlamentarzystów dotyczących jego expose, wygłoszonego dzień wcześniej.
Jeszcze przed expose - jak każe konstytucja nowy gabinet złożony z 18 ministrów resortowych, 1 bez teki oraz premiera został zaprzysiężony w obecności Prezydenta RP.
W expose trwającym godzinę Donald Tusk mówił o wyzwaniach i problemach, jakie Polska powinna rozwiązać w nadchodzących latach.
Premier zapowiedział m.in. zrównanie wieku emerytalnego kobiet oraz mężczyzn i wydłużenie go do 67 roku życia, zniesienie wielu ulg, stopniową likwidację KRUS, cięcia przywilejów w górnictwie i przywilejów emerytalnych duchownych. Te radykalne działania mają uchronić Polskę przed kryzysem. Zyskają służby mundurowe. Szef rządu obiecał podwyżki dla policjantów i wojskowych.
Nowe twarze, stare twarze
Skład nowego rządu był znany od czwartku, kiedy premier oficjalnie go zaprezentował.
Wśród 10 nowych ministrów, oprócz Jarosława Gowina jako ministra sprawiedliwości i Joanny Muchy jako ministra sportu, znalazł się także m.in. Michał Boni, który pokieruje nowym resortem administracji i cyfryzacji oraz Sławomir Nowak, który stanie na czele ministerstwa transportu, budownictwa i gospodarki morskiej.
W nowym rządzie Waldemar Pawlak będzie w dalszym ciągu wicepremierem, ministrem gospodarki; Radosław Sikorski - ministrem SZ, Jacek Rostowski - finansów, Elżbieta Bieńkowska - rozwoju regionalnego, Tomasz Siemoniak - obrony narodowej, Marek Sawicki - rolnictwa, Barbara Kudrycka - nauki, a Bogdan Zdrojewski - kultury.
Do rządu weszli ponadto: Bartosz Arłukowicz, który pokieruje resortem zdrowia; Marcin Korolec zostanie ministrem środowiska; Władysław Kosiniak-Kamysz - ministrem pracy i polityki społecznej; Krystyna Szumilas ministrem edukacji narodowej; Mikołaj Budzanowski - ministrem skarbu; Jarosław Gowin - ministrem sprawiedliwości; Joanna Mucha - ministrem sportu i turystyki; Michał Boni - ministrem adinistracji i cyfryzacji; Sławomir Nowak - ministrem transportu i Jacek Cichocki ministrem spraw wewnętrznych.
Tomasz Arabski zostanie szefem Kancelarii Premiera i szefem Komitetu Stałego Rady Ministrów. Szefem gabinetu politycznego zostanie dotychczasowy doradca premiera Łukasz Broniewski. Agnieszka Kozłowska-Rajewicz będzie pełnomocnikiem rządu ds. równego statusu. Tusk chce też, aby funkcję rzecznika rządu pełnił nadal Paweł Graś.
Premier podkreślał, że żaden z ministrów nie może być pewien, iż zachowa swoje stanowisko do końca kadencji. Poinformował ponadto, że nie zostanie podpisana nowa umowa koalicyjna PO-PSL. Zapewnił, że razem z Pawlakiem podtrzymują istotę umowy koalicyjnej zawartej przed czterema laty.
Rząd w liczbach
Przeciętny wiek przedstawionych przez premiera ministrów to ok. 46 lat, blisko trzy lata mniej niż średnia wieku członków rządu, który zaczynał pracę w 2007 r. O udziale w swoim nowym rządzie młodych ludzi mówił w czwartek premier i żartował, że z satysfakcją musi stwierdzić, że jest jednym ze starszych uczestników tego zespołu. Najmłodszy w rządzie Władysław Kosiniak-Kamysz ma 30 lat, najstarszy - szef resortu finansów Jacek Rostowski - dwa razy tyle.
Ministerialne stanowiska mają objąć cztery kobiety - o jedną mniej niż w poprzednim gabinecie. Rząd, który w piątek będzie zaprzysiężony i poprzedni, to najbardziej sfeminizowane Rady Ministrów po 1989 roku - mówił w czwartek Donald Tusk.
Wszyscy pretendenci do objęcia resortów mają wyższe wykształcenie; są wśród nich dwaj lekarze - Bartosz Arłukowicz oraz Władysław Kosiniak-Kamysz; Barbara Kudrycka oraz aspirujący na ministra środowiska Marcin Korolec to prawnicy. Liczną grupę wśród kandydatów na ministrów stanowią ekonomiści. Takim właśnie wykształceniem mogą pochwalić się Rostowski i Mucha, która posiada doktorat z tej dziedziny. Wśród kandydatów na ministerialne stanowiska są politolodzy, m.in. Sławomir Nowak i Radosław Sikorski.
Wielcy przegrani?
Poza rządem znalazł się Grzegorz Schetyna, który w nowej kadencji pokieruje sejmową komisją spraw zagranicznych. Jak mówił Tusk, Schetyna stał się "wielką rezerwą strategiczną PO" i jako wiceszef PO będzie jego bardzo bliskim współpracownikiem.
Sam Schetyna ocenił, że nowy gabinet to "rząd autorski, bardzo mocno napisany przez premiera Donalda Tuska". - To są jego decyzje i odpowiedzialność, bardzo ciekawe i nazwiska, i pomysł - dodał. Zapewnił, że nie czuje się pominięty. Jego zdaniem, w nowym rządzie jest "dużo ciekawych pomysłów personalnych, dużo ciekawych pomysłów politycznych". Jak mówił, nadchodzi czas trudnych decyzji i skuteczność nowego gabinetu będzie można weryfikować "każdego miesiąca".
Zdanie koalicji, zdanie opozycji
"Dobra ekipa na trudne czasy"; "idealny rząd" - tak o przedstawionym przez Tuska rządzie mówili posłowie PO i PSL. Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) zachwalała, że znalazły się w nim osoby pracowite, odważne, które poradzą sobie z przyszłymi wyzwaniami. Stanisław Żelichowski (PSL) przekonywał, że jeśli wiedza ekspercka będzie połączona z umiejętnościami posiadanymi przez polityków to "tylko sukces czeka Polskę".
Odmiennego zdania jest opozycja. Rzecznik PiS Adam Hofman ocenił, że po odesłaniu Grzegorza Schetyny do Sejmu w rządzie nie będzie silnych osobowości politycznych, poza Donaldem Tuskiem i wicepremierem Pawlakiem. Jak mówił, zaskoczeniem jest obsada kilku stanowisk; wymienił nominację dla Gowina "nie-prawnika". Ta nominacja - według Hofmana - to decyzja polityczna, która osłabia Schetynę i pokazuje, że mimo paktu z Januszem Palikotem z Sejmie, Donald Tusk stawia na drugą konserwatywną nogę.
Według rzecznika klubu Ruchu Palikota Andrzeja Rozenka, Gowin będzie słabością nowego rządu; jako dobry ocenił wybór Joanny Muchy na minister sportu. Rozenek uważa jednak, że Rada Ministrów w składzie zaprezentowanym przez premiera Donalda Tuska to "rząd tymczasowy, złożony z ministrów na okresie próbnym".
- To kryteria polityczne, nie merytoryczne zdecydowały o obsadzie nowego rządu Donalda Tuska - uważa z kolei szef klubu SLD Leszek Miller.
Także szef klubu Solidarna Polska Arkadiusz Mularczyk ocenił, że wiele z ministerialnych nominacji w nowym rządzie jest "czysto wizerunkowo-marketingowych". Poseł wątpi, by ta ekipa poradziła sobie z czekającymi Polskę "trudnymi czasami".
Sejm udzielił zaufania
W piątek 18 listopada o godz. 10 w Pałacu Prezydenckim odbyło się zaprzysiężenie nowego rządu; później - w południe premier Donald Tusk wygłosił w sejmie expose.
Następnie odbyła się wielogodzinna debata nad przedstawionym przez szefa rządu programem rządu; posłowie zadawali też pytania premierowi.
W sobotę 19 listopada Donald Tusk odpowiadał parlamentarzystom; następnie odbyło się głosowanie nad wotum zaufania dla nowego rządu - poparło go 234 posłów - o 10 więcej, niż wynosiła wymagana większość bezwzględna. Opozycja krytycznie wypowiadała się po głosowaniu o zapowiedzianych przez rząd reformach. PO oświadczyła: koalicja jest silna, by przeprowadzić zmiany.
ktom/adso//bgr/kdj
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. PAP