Premium

"Jeśli popłyną pieniądze z KPO, to pomoże to partii rządzącej? W Brukseli nikt tak nie kalkuluje"

Zdjęcie: Shutterstock

Skoro w Polsce rządzi PiS, to trzeba negocjować i dogadywać się z PiS-em - tłumaczy sposób myślenia brukselskich urzędników Jan Cienski, dziennikarz portalu Politico Europe, który główną siedzibę ma w Brukseli.

Zachód jednak inaczej patrzy na PiS - głównie dzięki zaangażowaniu Polski w pomoc Ukrainie. Jeszcze do niedawna każdy zachodni lider, który odwiedzał Warszawę - poza spotkaniami z premierem i prezydentem - poświęcił czas opozycji. Teraz to się zmieniło. - Najlepszym na to dowodem jest zgoda Komisji Europejskiej na uruchomienie środków z Krajowego Planu Odbudowy - komentuje Jan Cienski w "Rozmowach polsko-niepolskich" Jacka Tacika.

"ROZMOWY POLSKO-NIEPOLSKIE" JACKA TACIKA - CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Jacek Tacik: Zachód pogodził się z PiS-em?

Jan Cienski: Zachód realistycznie patrzy na sytuację i rozumie, że Polska odegrała kluczową rolę w kontekście wojny w Ukrainie. Znaczenie Polski zupełnie się zmieniło. Jest inne od tego sprzed lutego bieżącego roku.

Najlepszym na to dowodem jest zgoda Komisji Europejskiej na uruchomienie środków z Krajowego Planu Odbudowy. Ursula von der Leyen zadowoliła się kilkoma kosmetycznymi zmianami w sądownictwie, zaproponowanymi przez PiS. Przed wojną z Ukrainą - gdyby padły podobne propozycje - nie doszłoby do kompromisu.

PiS otrzymało rozgrzeszenie?

Otrzyma je, gdy popłyną pieniądze. Sama zgoda na uruchomienie środków nie jest równoznaczna z ich uruchomieniem. Jeszcze kilka kroków trzeba wykonać, ale - i to prawda - poczucie jest takie, że w sprawie praworządności ustąpiła Unia Europejska. Polska jakby postawiła na swoim.

"Rozgrzeszenie przyjdzie w formie pieniędzy"
"Rozgrzeszenie przyjdzie w formie pieniędzy"TVN24

Nagroda za zaangażowanie w pomoc Ukraine?

Polska - i to się nie zmieniło - nie mieści się w ramach definicji państwa praworządnego z liberalną demokracją. Zachód i Unia Europejska doszły jednak do wniosku, że w tym okresie trzeba trzymać się razem, gasić spory, łączyć, a nie dzielić. Polska jest najważniejszym frontowym krajem w kontekście Ukrainy. Rzeszów stał się kluczowym miastem przerzutu broni do Ukrainy.

Strach przed utratą Polski?

Polska nigdzie nie idzie…

…ale Węgry już poszły.

Jeszcze na początku roku istniał silny front węgiersko-polski przeciwko Brukseli, ale rząd PiS - przynajmniej oficjalnie - próbuje unikać tego tematu. Jarosław Kaczyński powiedział coś krytycznego wobec węgierskiego premiera, ale na tym się skończyło. Polska nie może się jednak odciąć od Węgier, bo ich potrzebuje, aby blokować słynny artykuł 7 Traktatu o Unii Europejskiej, który - z powodu łamania praworządności - unijne kraje chętnie by uruchomiły, aby ukarać polski rząd.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam