Tragedia na miejskiej plaży w Kajkowie (woj. warmińsko-mazurskie). Z jeziora Sajmino wyciągnięto 10-latka, który się topił. Życia chłopca nie udało się uratować. - Jest to plaża strzeżona, policjanci ustalają, w jaki sposób prowadzony jest nadzór - przekazują służby.
Do zdarzenia doszło w jeziorze Sajmino na plaży miejskiej w Kajkowie. Ratownicy, którzy ruszyli na pomoc dziecku zaalarmowali też inne służby. - Zgłoszenie otrzymaliśmy około 14.50. Niedługo potem na miejscu byli już policjanci i strażacy, którzy pomagali w akcji reanimacyjnej - przekazał po godzinie 17 asp. Wojciech Lempek, dyżurny policji w Ostródzie.
ZOBACZ RAPORT TVN24.PL: Toniemy. Jak być bezpiecznym nad wodą
10-latek mimo udzielonej pomocy zmarł. - Teraz policjanci ustalają, w jakich okolicznościach dziecko przebywało na plaży, kto sprawował opiekę nad nim i w jakich okolicznościach doszło do utonięcia. Jest to plaża strzeżona, policjanci ustalają, w jaki sposób prowadzony jest nadzór - poinformował rzecznik komendanta Wojewódzkiego Policji w Olsztynie asp. Tomasz Markowski.
Wyjaśnianie przyczyn
Z dotychczasowych ustaleń policji wynika, że chłopiec na plażę przyszedł z grupą rówieśników. - Dzieci bawiły się w wodzie, w pewnym momencie zwróciły uwagę, że 10-latek nie wyszedł z wody - mówił nam dyżurny. I dodawał, że na plaży w momencie zdarzenia miało nie być dorosłych opiekunów chłopca.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Google Street View