Vito Bambino: celebruję swoją polskość, ale czasami jest mi wstyd

Źródło:
TVN24
Vito Bambino: widzę siebie jako mieszkańca świata,T. Karwiński

Widzę siebie jako mieszkańca świata, ale mam w sobie te polskie korzenie i jestem z nich dumny. Zwłaszcza z tych najfajniejszych cech narodowych, chociaż wiadomo, że są też takie, z których mniej - przyznaje Vito Bambino, muzyk znany przede wszystkim z zespołu Bitamina. - Chciałbym, żeby ludzie żyli w zgodzie, ale wtedy łapię się na hipokryzji, bo przecież sam jestem częścią systemu - dodaje artysta w rozmowie z tvn24.pl.

Vito Bambino, czyli Mateusz Dopieralski znany jest publiczności przede wszystkim z zespołu Bitamina, który zadebiutował w 2013 roku albumem "Listy Janusza". Od tego czasu grupa wydała jeszcze cztery kolejne płyty, z których ostatnia "Kwiaty i korzenie" ukazała się w zeszłym roku. Artysta mocno związany jest z polską sceną hiphopową, na której rozpoczynał karierę, mimo że od trzydziestu lat mieszka w Niemczech. Poza własną muzyką, tekstami piosenek wspiera również innych polskich wykonawców, jak Koretz czy Rosalie.

25 września premierę miał debiutancki solowy album Vito Bambino, pod tytułem "Poczekalnia". O tym, dlaczego zdecydował się nagrać go sam i co chciałby nim przekazać, ale również o tym, jak to jest wychowywać się i żyć w innym kraju, cały czas czując się Polakiem, opowiedział w rozmowie z Esterą Prugar.

Estera Prugar: Zadzwoniłeś do mnie przed wywiadem i to mi przypomniało, że przecież Ty na co dzień mieszkasz w Niemczech.

Vito Bambino: Tak. Kiedyś miałem polski numer, ale w pewnym momencie znieśli roaming, więc już nie było sensu posiadania dwóch.

Życie w Niemczech ma wpływ na Twoją twórczość?

Myślę, że tak. Zwłaszcza to widać w warstwie językowej, bo czasami pożyczam sobie do tekstów, które piszę po polsku, niemieckie powiedzenia i chłopaki mi mówią, że to nie jest do końca poprawne. Poza tym, chyba mentalność jest też trochę inna. Nie wiem, jak to dokładnie nazwać, ale są różnice.

Na solowym debiucie znalazła się piosenka "Je suis polonaise", w której śpiewasz o ojczyźnie. Polska, mimo tylu lat spędzonych zagranicą, ciągle jest dla Ciebie ojczyzną?

Jest. Widzę siebie jako mieszkańca świata, ale mam w sobie te polskie korzenie i jestem z nich dumny. Zwłaszcza z tych najfajniejszych cech narodowych, chociaż wiadomo, że są też takie, z których mniej… Ale każdy naród, czy to Polacy, czy Niemcy, czy Francuzi mają swoje wady. Ja podkreślam swoje pochodzenie, mimo że spędziłem tu niewiele czasu. Tu jestem trochę inny i tam też, bo w Niemczech bardziej wychodzą właśnie te moje polskie cechy.

Jakie?

Emocjonalność, sentymentalność, melancholia. Moim zdaniem, bardzo polskie cechy, z którymi Niemcy inaczej sobie radzą, bo je maskują, a my nie musimy i nie mamy zamiaru.

A w Polsce… Tu już bym musiał politycznie… Aczkolwiek w Niemczech, a nawet na całym świecie są teraz takie tendencje mocno prawicowe. W każdym razie to mnie czasem przeraża: brak tolerancji, nie pozwalanie innym na bycie sobą. W Niemczech jednak czuję się swobodniej, a jeszcze mam dość łatwo: jestem hetero, jestem katolikiem…

Vito Bambino: mam polskie korzenie i jestem z nich dumny

O swojej wierze mówisz też trochę na płycie, w piosence „Oddaję”.

Od jakiegoś czasu zauważyłem u siebie tendencje do odchodzenia od wiary. Łapię się na tym i trochę mnie to boli. Mam poczucie, że jeden z moich korzeni jest raz po raz podcinany. Robię to świadomie, bo też coraz głębiej zaglądam w struktury Kościoła katolickiego i jako dorosłej osobie coraz trudniej jest mi przymknąć oko i udawać, że wszystko jest okay. Zbyt wiele rzeczy już mi się nie zgadza, jeśli chodzi o ideę chrześcijaństwa, która w swoim zamyśle jest piękna, a jak wygląda w praktyce? Dochodzi do takiej dysharmonii, że mówię: jedno mówią, drugie robią. Wiem, że sam – jak każdy z nas – bywam hipokrytą, ale nie na tak globalną skalę. To trochę takie uczucie, jakby część dziecka, jakaś iluzja we mnie odchodziła. Ja chcę wierzyć w to, że jeśli jest Bóg, to jest miłością, otwarty na wszystkich, a nie tylko na wybrańców. I dlaczego my mamy nimi być, skoro jest tyle różnych religii, w które ludzie wierzą tak samo mocno jak katolicy?

Interesujesz na co dzień tym, co się dzieje w Polsce?

Powiem tak: dla mnie wszystko jest spoko, jeśli każdy może robić to, co chce. Oczywiście, jeśli nie krzywdzi tym innych. A w Polsce to nie zawsze się udaje. Kiedy rozmawiam z moimi przyjaciółmi stąd, którzy są dla mnie jak bracia, i schodzimy na tematy polityczne, to wtedy czasami dochodzi do dysonansu. Poruszamy różne tematy i wiem, że są wrażliwymi, dobrymi ludźmi, ale niektóre poglądy mamy diametralnie różne. Początkowo miałem z tym duży kłopot. Pytałem, jak to jest możliwe, że jesteśmy przyjaciółmi, a mamy tak rozbieżne opinie. I to w tych ważnych punktach, kiedy chodzi o traktowanie siebie i innych. Zastanawiałem się: jak to dla mnie jesteś miły, ale dla kogoś, kto jest muzułmaninem lub osobą homoseksualną, to już widzę inne zachowanie.

Fragment teledysku Vito Bambino do piosenki "Rampage"
Fragment teledysku Vito Bambino do piosenki "Rampage"

Wiesz już, z czego to wynika?

Moim zdaniem z niewiedzy. W Niemczech mieszkam w Kolonii, gdzie żyje wiele osób homoseksualnych, więc spotykałem się z inną orientacją od małego – w szkole, później na studiach. W Polsce to jest chyba cały czas nowe, a przez to niektórym wydaje się niebezpieczne. To samo z innymi narodowościami, religiami i kulturami. Chodziłem w Niemczech do klasy z Turkiem, Grekiem, Włoszką i Hiszpanem. Każdy z nas miał swoje tradycje i radziliśmy sobie, żyjąc w harmonii. Tutaj to się zdarza rzadziej i dzieciaki nie mają jak poznawać tych innych światów.

Kiedy zauważyłem już jak bardzo moje myślenie różni się od poglądów moich przyjaciół, to stwierdziłem: dobra, wiem o tym, że każdy z nich jest dobrym człowiekiem, a jednak potrafi wypowiedzieć zdanie, które mnie zaboli, więc skąd to się bierze. Ja wyjechałem z rodzicami do Niemiec w wieku dwóch lat, a tutaj chłopaki są warszawiakami od pokoleń i mają zupełnie inne zaplecze. Niektórzy mieli dziadków, którzy walczyli w powstaniu. Każdy z nas jest produktem swojej rodziny, wychowania, środowiska i kultury. Staram się o tym pamiętać, bo wtedy jest łatwiej zrozumieć i pomyśleć, że w związku z tym, w niektórych przypadkach dłużej może zająć dojście do jakiś wniosków.

To jest trudne. Ja naprawdę kocham Polskę, celebruję swoją polskość będąc w Niemczech, a czasami, w niektórych punktach, jest mi wstyd. I boli mnie to bardzo. Przeżywam to.

W Twoich tekstach na "Poczekalni" pojawia się sporo takich przemyśleń i nostalgii.

Walczę z tym czasem, ale i tak na koniec dnia te moje numery mają w sobie jakiś smutny wydźwięk. Taki kawałek, jak "Rampage" – niby trochę klubowy, jeśli chodzi o beat, ale tekst jest trudny. Jest w nim wiele informacji, o których ja wiem dokładnie, co oznaczają, ale ogólnie rzecz ujmując chodzi o takie myślenie, że może dom poczeka, może tańczmy dalej. Może plan, który sobie uknuliśmy, nie musi spełnić się jeden do jednego, może jest inna droga, aby dość do celu.

Rzeczywiście jest coś takiego, że nawet kiedy staram się napisać radosny utwór, to i tak zawsze można w nim znaleźć jakąś cząstkę smutku lub melancholii.

Powiedziałeś kiedyś, że tworzenie jest dla Ciebie terapią. Może o to chodzi?

No, płyta po płycie to zacząłem zauważać. Też w rozmowach z dziennikarzami o mojej muzyce, kiedy padały pytania o to, że jest osobista lub czy nie za bardzo osobista. Może tak, ale ja nie umiem inaczej pisać i dlatego to mi pomaga. Daje coś więcej niż po prostu pisanie numerów, bo to mogę robić, ale dla kogoś. Kiedy piszę dla siebie, to musi być prawdziwe, a niestety – tak, jak mówię – wszystko jest wymieszane. Mam jasną i ciemną stronę, więc za każdym razem, gdy opowiadam o czymś śmiesznym, to zaraz chcę zaznaczyć: pamiętajmy, że nie zawsze jest wesoło.

Vito Bambino: zauważyłem już jak bardzo moje myślenie różni się od poglądów moich przyjaciółT. Karwiński

Dlatego zdecydowałeś się na debiut solo?

Trochę tak, ale też dlatego, że nie chciałem mieć żadnych granic produkcyjnych. Wiem, że to dziwnie brzmi, bo chłopaki z Bitaminy nigdy nie zakazaliby mi zrobienia czegoś, wiedzą, jak pracuję, ale nie chciałem ich stawiać w takiej sytuacji, jak nagrywanie ballady "Oddaj" z Natalią Szroeder. Mogłoby to być dla nich za dużo i powiedzieliby: gdzie tutaj hip-hop?

Starałem się w ogóle nie bawić w gatunki. Płyta w efekcie końcowym i tak krąży wokół hip-hopu i popu, bo tak lubię, ale nie chciałem w ogóle na tym skupiać. Miałem pomysł na kawałek chóralny i już nawet podczas odsłuchów wśród znajomych, kiedy się włączał, ludzie patrzyli, jakby pytając, czy to dalej jest ta sama płyta. Czyli zabieg się udał i słuchacz przeżywa ten moment konsternacji i dobrze. Zawsze fajnie obudzić słuchających jednym zdaniem, trudniejszą tematyką lub „podaniem” go w dziwny sposób.

Środowisko hip-hopowe jest uznawane za dość hermetyczne i w pewien sposób muzycznie konserwatywne. Przy takich eksperymentach, jak na nowej płycie, myślisz jeszcze w ogóle o tym, z jaką krytyką się spotkasz?

Już nie. Gdzieś do 25. roku życia bardzo chciałem być częścią tego środowiska hip-hopowego, z którego się wywodziłem i ceniłem. Później zacząłem zauważać, jak koledzy w Stanach bawią się formą. Wiadomo, nie wszyscy, ale pojawiły się takie postaci, jak Kendrick Lamar, który jest niekwestionowanym talentem i często wychodzi poza ramy. W Polsce też było artyści, którzy pomagali mi, nawet podświadomie, jak Brodka. Nie wiem, czy sama pisze swoje teksty, czy ktoś jej w tym pomaga, ale gdy wyszła jej płyta „Granda”, to zobaczyłem nową jakość w polskich tekstach. Taką, którą już kiedyś mieliśmy, na przykład dzięki Agnieszce Osieckiej, która nieważne dla kogo pisała, to zawsze były piękne teksty.

Wracając do środowiska, to uważam, że w hip-hopie już i tak pojawia się dużo kombinowania. Pojawia się coraz więcej wokali, które są przemycane. Kiedyś to było nie do pomyślenia. Jak śpiewałem na swoich pierwszych płytach rapowych, to koledzy po fachu nie byli do końca zadowoleni. Pytali, kto śpiewa ten refren. Odpowiadałem, że ja, a oni patrzyli na mnie: czyli rapujesz i śpiewasz… Ten "street credibility" (wiarygodność ulicy – red.) od razu spadał. Kiedyś mi na tym zależało, ale dzisiaj wiem, że połowa naszych rodzimych gangsterów z teledysków kłamie. Tak samo w Stanach. Nie raz już zaglądałem za te kulisy i mówiłem sobie: okay, czyli to jest biznes. Jeśli chcę za dwadzieścia lat mieć tę samą radość ze śpiewania swoich tekstów, to nie mogę kurczowo trzymać się reguł, tylko muszę pisać szczerze.

Tylko w ten sposób, za te dwie dekady będę mógł ten numer wykonywać i z ręką na sercu powiedzieć: może jestem już w innym miejscu, ale mogę wrócić do tamtego momentu, bo był prawdziwy i nikt nie może tego kwestionować. Nie śpiewam o markach i konsumpcji, tylko o sprawach życiowych, więc w pewnej chwili podjąłem decyzję: środowisko jest środowiskiem, a będę robić swoje i kto przyjdzie na koncert, ten przyjdzie.

Vito Bambino: nie śpiewam o markach i konsumpcji, tylko o sprawach życiowych

I przychodzą.

Przychodzą hip-hopowe głowy i to jest bardzo fajne. Cieszę się z tego i widzę, że są otwarci. A z drugiej strony jest również część publiki, która na klasyczny koncert hip-hopowy może by nie przyszła. Super jest to, że ludzie pod sceną na koncertach Bitaminy są tak wymieszani. Mamy już też dużo młodszych fanów, z których bardzo się cieszę, chociaż wiem, że często nie mają prawa rozumieć tego, co jest powiedziane, ale sam byłem młodym fanem, który może wszystkiego nie rozumiał, a jednak coś dla siebie wyciągałem.

To sobie cenię najbardziej. Nie wiem z czego to wynika, ale coś takiego jest. Może nasze piosenki też są na tyle uniwersalnie napisane i dają na tyle dużo przestrzeni, że każdy może je wziąć i przełożyć na swoje realia. Wytłumaczyć na własnych zasadach.

Kiedy są te mniej uniwersalne, a bardziej osobiste teksty, to zdarzało się, że przychodziłeś, na przykład do swojej żony i mówiłeś "przepraszam" lub pytałeś "czy mogę"?

Co album, kiedy jesteśmy w fazie produkcji, moja żona zaczyna się dopytywać: jak idzie lub czy może posłuchać? Wtedy wszystko jeden do jednego jej tłumaczę, bo nie mówi po polsku. Tym razem miałem nadzieję, że też będzie pytać, bo na płycie poruszyłem kilka trudniejszych tematów, ale od niedawna mamy dzieciaka, więc oboje mieliśmy tyle do roboty, że do tych pytań nie dochodziło.

W "Last Puff" mówię, że czasem sobie popalę fajeczki i inne rzeczy, i to był taki temat, których chciałem z nią omówić. Często puszczałem jej ten numer, ale nigdy nie spytała o czym jest. W końcu, zanim singiel wyszedł, sam jej opowiedziałem. Zwłaszcza, że w social mediach obserwuje ją trochę osób z Polski i bałem się, że ktoś może coś źle zrozumieć kawałek, przetłumaczyć jej nie tak, jak jest i będzie zła. Mam naprawdę bardzo fajną żonę, która jest empatyczna i wszystko rozumie. Wie, że przez pandemię nie miałem okazji świętować ze znajomymi narodzin syna, więc teraz, kiedy jestem w Polsce, mam trochę dyspensę, a jak wrócę do domu, to znowu będę grzeczny i spokojny.

W Niemczech masz swój świat, inny od tego w Polsce?

Wiesz, tam mam rodziców, teraz już swoją rodzinę i siostrę, która również jest jedną z najbliższych mi osób w życiu i bardzo mnie inspiruje. Mieszkam tam trzydzieści lat, więc również przyjaciół. Tutaj mam ich taką garstkę, za którą cały czas tęsknię. Nie raz zastanawiałem się nad przeprowadzką do Polski, ale teraz, kiedy pojawiło się dziecko, pomyślałem, że lepiej zostać w Niemczech. Ja będę jeździł, co bywa męczące, ale też ma swoje plusy. Poza tym, nawet gdybyśmy tu mieszkali, to ja i tak wyjeżdżałbym na koncerty do innych miast.

Przed pandemią mieliśmy dłuższą trasę koncertową z Bitaminą i po raz pierwszy na miesiąc zamieszkaliśmy z żoną w Warszawie. Dzięki temu w końcu ja też po koncertach mogłem wrócić do swojej rodziny. To był dla mnie zawsze trudny moment – każdy wracał do swoich, a ja do przyjaciół, co też jest piękne, ale jednak bym ją – a teraz też maleństwo – uściskał.

Muzyka tworzy osobną rzeczywistość?

Tak, tylko wiesz, to jak sobie wymarzę świat i jaki chciałbym, aby on był, to jest jedno, ale później dochodzi do zderzenia z rzeczywistością. Chciałbym, żeby ludzie żyli w zgodzie, ale wtedy łapię się na hipokryzji, bo przecież sam jestem częścią systemu. Mówię, że chciałbym być dobry dla wszystkich, a przecież zaraz kupię sobie na przykład buty szyte w Chinach przez wyzyskiwanych robotników. Ciężko się w tym wszystkim połapać. Przez jakiś czas próbowałem być wege, ale wróciłem do mięsa, a przecież ja bym nie umiał zabić żadnego zwierzaka, ale pozwalam innym robić to za mnie. Takie tematy mnie nurtują.

Vito Bambino: sam jestem trochę głupi i nie mam recepty na to, jak świat powinien działać

To słychać w Twoich tekstach, ale z drugiej strony nie jesteś artystą z protestów i manifestacji.

Mam przyjaciela, który bardzo dużo pił. Próbowałem różnych technik, żeby go z tego wyciągnąć. Jedną z nich było ignorowanie i odcinanie się od niego po to, aby pokazać mu konsekwencje jego zachowania. Po czym stałem się dla niego wręcz niemiły. Wtedy on do mnie przyszedł i powiedział: słuchaj, ja rozumiem, że robisz to z miłości, ale kiedy się ode mnie odsuwasz i jesteś na mnie zły o to, że piję, a to jest choroba, z którą się zmagam, to ja zaczynam cię tylko z tym kojarzyć i zaczniemy się od siebie oddalać. Zapytał, czy jestem w stanie przyjąć tę jego wadę, zaakceptować i kto wie, co się wydarzy. W efekcie przestałem mu powtarzać, jaki jest straszny i stać nad nim z batem, on zna moje zdanie, a ja staram się tolerować jego przypadłość i jakoś sobie radzimy. Zamiast się złościć, zacząłem prosić, żeby na siebie uważał z poziomu miłości i to znacznie bardziej do niego trafia.

Tego typu doświadczenia raz po raz pokazywały mi, że prawienie morałów nie ma najmniejszego sensu. Zwłaszcza, że ja sam jestem trochę głupi i nie mam recepty na to, jak świat powinien działać. Nie jestem fanem systemu, ale z drugiej strony wiem, że anarchia nie działa. Jakiś system, żeby z tak dużą populacją sobie radzić, jest potrzebny. Nie lubię policji, ale bez niej też byłoby ciężko. Nie mam żadnej alternatywy. Mogę komentować to, co widzę, ale z racji tego, że nie mam przygotowanego rozwiązania, nie mogę wytykać każdej rzeczy, którą uważam za złą. Dlatego mówię: coś jest złe, ale ja też mam w sobie trochę zła, Ty też… Każdy. Jest jak jest i trochę już się pogodziłem z tym, że świata nie zmienię. Mogę zmieniać swoje zachowania, najbliższe otoczenie i mieć nadzieję, że kogokolwiek tym zainspiruję.

Co, przede wszystkim chciałbyś, aby ta płyta dała słuchaczom?

Wiesz co, w mojej głowie jest tak, że przez cały czas pracy nad płytą, my z żona staraliśmy się o dziecko, co było trudne. Jedne z numerów nosi tytuł „Nie róbmy dzieci dziś”, który oznacza: zróbmy sobie wakacje od myślenia. Lub „Wachania”, w którym mówię o tym, że jestem trochę głupi. „Wahania” napisałem przez „ch” i kolega zwrócił mi uwagę, że zrobiłem błąd. Powiedziałem: musimy to zostawić, kawałek jest o tym, że jestem głupi, więc skoro już zrobiłem literówkę, to ona musi zostać. Oczywiście, nie jestem głupi społecznie lub w aspektach, które są dla mnie ważne, ale jeśli chodzi o wiedzę ogólną, to ze szkoły niewiele pamiętam.

Wydźwięk płyty dla mnie jest taki, że jeśli w coś się naprawdę mocno wierzy, to się spełnia. Teraz mogę śpiewać i z tego żyć, co było moim marzeniem od dziecka. Ale chodzi też o takie sytuacje, gdy lekarz mówi "pan nie będzie mieć dzieci", co jest straszną informacją, a jednak to się udaje. Chciałbym dać szczyptę nadziei w tym całym bałaganie i też uświadomić, że ten bałagan na świecie jest. Dlatego, cieszmy się z tych kilku lat, które każdy z nas dostał. Dążmy do tego, aby następne generacje miały łatwiej. W tej całej beznadziei, nihilizmie, świadomości tego, jacy jesteśmy mali względem świata, chciałbym powiedzieć ludziom, żeby próbowali znajdować pozytywy i cieszyli się z tego, co mamy. Prawie nigdy życie nie jest takiej, jakim je sobie zaplanowaliśmy, ale czy w związku z tym mamy siedzieć smutni, że nie wyszło tak, jak chcieliśmy? A przecież może coś udało się nawet lepiej niż zakładaliśmy.

Autorka/Autor:Estera Prugar

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: T. Karwiński

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Siły Obronne Izraela poinformowały o operacji komandosów, której finałem było zniszczenie podziemnej irańskiej fabryki pocisków rakietowych w Syrii. W ataku uczestniczyły cztery ciężkie śmigłowce transportowe i dwa szturmowe, 21 myśliwców, pięć dronów oraz 14 samolotów szpiegowskich.

"Jedna z najbardziej śmiałych operacji sił specjalnych". Izrael pokazał nagranie

"Jedna z najbardziej śmiałych operacji sił specjalnych". Izrael pokazał nagranie

Źródło:
PAP

Dwie osoby zginęły, a 18 zostało rannych w wyniku katastrofy niewielkiego samolotu, który w czwartek spadł na magazyn w pobliżu lotniska w Fullerton w Kalifornii, około 40 kilometrów od Los Angeles. Z pobliskich firm ewakuowano kilkaset osób.

Katastrofa samolotu. Tuż po starcie spadł na magazyn

Katastrofa samolotu. Tuż po starcie spadł na magazyn

Źródło:
PAP
Miliarder dzieli i łączy. Pekin też stawia na Elona Muska. Co zrobi Trump?

Miliarder dzieli i łączy. Pekin też stawia na Elona Muska. Co zrobi Trump?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed silnym wiatrem, którego porywy mogą sięgać nawet 95 km/h. Żółte i pomarańczowe alarmy zostały wydane dla północnych i centralnych regionów kraju. Jednocześnie nadal obowiązują ostrzeżenia pierwszego stopnia przed oblodzeniem, które obejmują niemal całą Polskę.

Na drogach jest ślisko, pojawią się wichury. Pomarańczowe i żółte alarmy IMGW

Na drogach jest ślisko, pojawią się wichury. Pomarańczowe i żółte alarmy IMGW

Źródło:
IMGW

Jednostka południowokoreańskiej armii i ochrona uniemożliwiły śledczym aresztowanie zawieszonego w wykonywaniu obowiązków prezydenta Korei Południowej Jun Suk Jeola. Po sześciu godzinach funkcjonariusze Biura Ścigania Korupcji wśród Wysoko Postawionych Urzędników wycofali się z rezydencji Juna. 64-letni Jun jest objęty dochodzeniem w sprawie buntu politycznego, którego miał się dopuścić - przestępstwo to jest zagrożone karą śmierci.

Wojsko zablokowało aresztowanie prezydenta. Śledczy musieli się wycofać

Wojsko zablokowało aresztowanie prezydenta. Śledczy musieli się wycofać

Źródło:
PAP, Reuters, BBC

Co tak na prawdę wydarzyło się w Rumunii i kto za kim tam stał? Dziennikarskie śledztwo ujawnia kulisy zaskakującej kampanii prorosyjskiego kandydata na prezydenta. Kampania była zaskakująca, bo skuteczna, mimo że kandydat nieznany. Teraz zaskoczenia tylko się mnożą, a nie wszystkie swoje źródła mają na Kremlu. Materiał magazynu "Polska i Świat". Całe wydanie dostępne w TVN24 GO.

Ślady prowadzą nie tylko na Kreml. "Intryga wymknęła się spod kontroli"

Ślady prowadzą nie tylko na Kreml. "Intryga wymknęła się spod kontroli"

Źródło:
TVN24

Od początku izraelskiej operacji w Strefie Gazy, która była reakcją na bestialski atak Hamasu, w enklawie zginęło ponad 45 tysięcy ludzi. Ponad 108 tysięcy zostało rannych. To najnowsze dane lokalnych władz. Ci, którzy nie zginęli ani nie zostali ranni, w większości musieli uciekać ze swoich domów. O bezpieczeństwo jest bardzo trudno - zwłaszcza teraz, gdy tak bardzo spadły tam temperatury. Są kolejne doniesienia o noworodkach, które zmarły z wyziębienia.

Tragiczna sytuacja przesiedlonych Palestyńczyków. "Z powodu niskiej temperatury zmarło w ostatnich dniach co najmniej pięcioro dzieci"

Tragiczna sytuacja przesiedlonych Palestyńczyków. "Z powodu niskiej temperatury zmarło w ostatnich dniach co najmniej pięcioro dzieci"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

- Jednym z istotnych elementów raportu z audytu dwustu postępowań, który musi zostać spełniony, jest kwestia ewentualnej odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej kolegów i koleżanek, którzy przy ich prowadzeniu albo nadzorowaniu kierowali się przesłankami nie zawsze słusznymi i nie zawsze godnymi pochwały - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 Robert Kmieciak, prezes Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia. Mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram (Inicjatywa Wolne Sądy), odnosząc się do rozliczeń, mówiła, iż "widać, że w większości przypadków nie była to jakaś koronkowa robota geniuszy zła, tylko to były takie sytuacje, że pan Macierewicz wchodził do CEK NATO i nie został w postępowaniu przesłuchany".

"W większości przypadków nie była to jakaś koronkowa robota geniuszy zła"

"W większości przypadków nie była to jakaś koronkowa robota geniuszy zła"

Źródło:
TVN24

Coming out Andrzeja Stękały to przede wszystkim historia miłości i straty. Polski skoczek pisze o swoim wieloletnim partnerze, który zmarł i zostawił po sobie ogromną pustkę. Mierzył się z żałobą, nie miał siły mierzyć się ze skocznią. Publicznie milczał - do teraz. Materiał magazynu "Polska i Świat". Całe wydanie dostępne w TVN24 GO.

"Marzeniem było wygrać konkurs w Zakopanem i stanąć na podium z partnerem"

"Marzeniem było wygrać konkurs w Zakopanem i stanąć na podium z partnerem"

Źródło:
TVN24

Specjalny zespół prokuratorów stwierdził nieprawidłowości w wielu z 200 śledztw z czasów Zbigniewa Ziobry. Zastrzeżenia dotyczą między innymi śledztw w sprawie Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich, jednego z postępowań w sprawie nocnego wejścia do CEK NATO i przeciwko szefom SKW, a także sprawy "dwóch wież". Pod lupą audytorów znalazło się śledztwo przeciwko byłemu menedżerowi Roberta Lewandowskiego oraz postępowanie w sprawie finansów arcybiskupa Lwowa. W sprawie wypadku z udziałem byłej premier Beaty Szydło będzie postępowanie karne związane z nieprawidłowościami w śledztwach dotyczących tamtego zdarzenia - to jedna z konkluzji raportu leżącego na biurku Adama Bodnara.

Śledztwa z czasów Ziobry i nieprawidłowości. O które chodzi? Znamy szczegóły

Śledztwa z czasów Ziobry i nieprawidłowości. O które chodzi? Znamy szczegóły

Źródło:
tvn24.pl

- Marcin Romanowski, zamiast siedzieć cicho, bo jest podejrzany o 11 przestępstw, uzależnił się od mediów. Jutro będzie gulasz jadł i będzie to transmitował - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 szef MSWiA Tomasz Siemoniak. Dodał, że były wiceminister sprawiedliwości "powinien jak najszybciej przyjechać do Polski, stanąć przed polskim wymiarem sprawiedliwości".

Siemoniak: Romanowski uzależnił się od mediów. Jutro będzie gulasz jadł i to transmitował

Siemoniak: Romanowski uzależnił się od mediów. Jutro będzie gulasz jadł i to transmitował

Źródło:
TVN24

Mnożą się sygnały pogorszenia sytuacji gospodarczej w Rosji, co przyznają szefowie rosyjskich firm, nawet tych szczególnie bliskich Kremlowi - pisze w czwartek "Le Monde".

"Sygnały" wysyłane do Putina. "Sytuacja jest trudna"

"Sygnały" wysyłane do Putina. "Sytuacja jest trudna"

Źródło:
PAP

Ponad połowa Polaków (55 procent) deklaruje, że chciałaby się przenieść do innego kraju. Pytani o konkretne miejsce, respondenci najczęściej wskazywali Hiszpanię, wynika z badania ARC Rynek i Opinia. Jakie inne państwa wymieniali?

Zapytano Polaków, czy chcieliby się przenieść do innego kraju. Wygrywa jeden kierunek

Zapytano Polaków, czy chcieliby się przenieść do innego kraju. Wygrywa jeden kierunek

Źródło:
PAP, arc.com.pl

Premier Słowacji Robert Fico nazwał "sabotażem" Wołodymyra Zełenskiego wstrzymanie przez Ukrainę tranzytu gazu przesyłanego z Rosji do Unii Europejskiej. Na opublikowanym w czwartek nagraniu wideo ponownie zagroził odcięciem dostaw prądu na Ukrainę, a także mówił o możliwości ograniczenia wsparcia dla ukraińskich uchodźców na Słowacji.

Fico mówi o "sabotażu" Zełenskiego

Fico mówi o "sabotażu" Zełenskiego

Źródło:
PAP

Marcin Romanowski oznajmił, że "zrzekł się statusu posła zawodowego" i nie będzie w związku z tym pobierać poselskiego wynagrodzenia. W Korei Południowej wojsko uniemożliwia śledczym aresztowanie zawieszonego w wykonywaniu obowiązków prezydenta kraju Jun Suk Jeola. Wieczorem w Warszawie odbędzie się oficjalna inauguracja polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Oto sześć rzeczy, które warto wiedzieć w piątek 3 stycznia.

Romanowski "zrzekł się statusu", wojsko chroni byłego prezydenta, raport dla Bodnara

Romanowski "zrzekł się statusu", wojsko chroni byłego prezydenta, raport dla Bodnara

Źródło:
PAP, TVN24

Przebrali się za dostawców jedzenia, mieli charakterystyczne torby, w które schowali łomy. Działali szybko i zuchwale, ukradli biżuterię wartą półtora miliona złotych. Sprawcy napadu na sklep jubilerski w warszawskiej Galerii Mokotów wciąż są na wolności. Jak zdradza prokuratura, szuka ich "bardzo dużo funkcjonariuszy policji".

Okradli jubilera przebrani za dostawców jedzenia, uciekli na hulajnogach. Obława

Okradli jubilera przebrani za dostawców jedzenia, uciekli na hulajnogach. Obława

Źródło:
TVN24, tvnwarszawa.pl

W czwartek wieczorem doszło do potrącenia 17-latka na przejściu dla pieszych w Żyrardowie (Mazowieckie). Na miejscu lądował śmigłowiec LPR. Poszkodowany trafił do szpitala. Chwilę wcześniej w tym samym mieście kierowca potrącił na przejściu kobietę i odjechał.

Dwa wypadki z udziałem pieszych. Najpierw potrącenie kobiety, później nastolatka

Dwa wypadki z udziałem pieszych. Najpierw potrącenie kobiety, później nastolatka

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Doszło do takiej sytuacji, że PKW powiedziało: umywamy ręce, teraz ty ministrze się tym zajmij, ty zdecyduj i w takiej sytuacji ministra stawiają - mówił w "Tak jest" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła sprawozdanie finansowe komitetu PiS, realizując tym samym decyzję nieuznawanej izby Sądu Najwyższego. Kolejny krok należy do ministra finansów Andrzeja Domańskiego, bo to on formalnie podejmuje decyzję dotyczącą dokonania wypłaty pieniędzy dla partii politycznych.

Hermeliński: jestem ciekaw, którą część uchwały PKW minister finansów będzie wykonywać

Hermeliński: jestem ciekaw, którą część uchwały PKW minister finansów będzie wykonywać

Źródło:
TVN24

Stacja TVN24 w grudniu 2024 roku była najchętniej oglądanym kanałem informacyjnym w kraju z 5,2 procent udziału w widowni w grupie ogólnej (widzowie powyżej 4. roku życia) - wynika z danych Nielsen TV Audience Measurement. "Fakty" TVN były najchętniej wybieranym serwisem informacyjnym, a portal tvn24.pl - najczęściej czytaną witryną newsowych stacji telewizyjnych. Także cały 2024 rok TVN24 i "Fakty" TVN zakończyły na czele zestawień w swoich kategoriach.

Świetne wyniki TVN24, "Faktów" TVN i tvn24.pl. Dziękujemy!

Świetne wyniki TVN24, "Faktów" TVN i tvn24.pl. Dziękujemy!

Źródło:
tvn24.pl

Niemiecka policja bada sprawę mężczyzny, który ukradł koparkę w południowej części kraju, a następnie przez prawie godzinę taranował samochody i uszkadzał budynki. Koparka zatrzymała się dopiero po ostrzelaniu jej przez funkcjonariuszy. Mężczyzna zmarł na miejscu - informuje policja.

"Surrealistyczne" zdarzenie w Niemczech. Nie żyje kierowca koparki

"Surrealistyczne" zdarzenie w Niemczech. Nie żyje kierowca koparki

Źródło:
Tagesschau
Pojawił się szakal, kleszcze nie znikają. Co nam robi półtora stopnia w górę?

Pojawił się szakal, kleszcze nie znikają. Co nam robi półtora stopnia w górę?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Kobieta, która zaginęła 52 lata temu, została odnaleziona cała i zdrowa po tym, jak policja opublikowała w mediach społecznościowych jej zdjęcie sprzed lat z apelem o pomoc w ustaleniu, co się z nią stało.

Była nastolatką, gdy zniknęła bez wieści. Została odnaleziona po 52 latach

Była nastolatką, gdy zniknęła bez wieści. Została odnaleziona po 52 latach

Źródło:
PAP
Jak Donald Trump urządzi nam świat, cz. 2. Czeka nas starcie gigantów?

Jak Donald Trump urządzi nam świat, cz. 2. Czeka nas starcie gigantów?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ważący ponad 500 kilogramów metalowy pierścień spadł z nieba na kenijską wioskę Mukuku w hrabstwie Makueni. Wydarzeniu towarzyszył olbrzymi huk, który był słyszalny z odległości 50 kilometrów. Kenijska Agencja Kosmiczna przekazała, że tajemniczy obiekt był najprawdopodobniej fragmentem rakiety kosmicznej, który nie spłonął w ziemskiej atmosferze.

Z nieba spadł metalowy pierścień o średnicy 2,5 metra

Z nieba spadł metalowy pierścień o średnicy 2,5 metra

Źródło:
PAP, KSA

Prawie 200 śladów dinozaurów odkryto tego lata w kamieniołomach w hrabstwie Oxfordshire w południowo-wschodniej Anglii - poinformowali w czwartek naukowcy. Jest to największe stanowisko tego typu znalezione w Wielkiej Brytanii. Badacze nie są pewni, co pomogło zachować ślady w skamieniałym błocie.

Dobrze zachowane ślady dinozaurów. "Można cofnąć się w czasie"

Dobrze zachowane ślady dinozaurów. "Można cofnąć się w czasie"

Źródło:
PAP, BBC

W losowaniu Lotto 31 grudnia 2024 roku padła szóstka. Główna wygrana wyniosła ponad 19,4 miliona złotych, a szczęśliwy zakład kupiono w Lubinie - poinformował Totalizator Sportowy. We wtorek wygrano także w Eurojackpot - 1,1 miliona złotych, a w środę - w Ekstra Pensji.

Ostatni dzień roku i najwyższa wygrana. Podano, gdzie padła

Ostatni dzień roku i najwyższa wygrana. Podano, gdzie padła

Źródło:
PAP, tvn24.pl

5,2 promila alkoholu w organizmie miał 56-letni kierowca zatrzymany w Polanowie (województwo zachodniopomorskie). Policję wezwali świadkowie zaniepokojeni zachowaniem mężczyzny. Sylwestra spędził w areszcie.

Miał 5,2 promila, spędził sylwestra w areszcie.  "Niechlubny rekord"

Miał 5,2 promila, spędził sylwestra w areszcie. "Niechlubny rekord"

Źródło:
tvn24.pl

Jocelyn Wildenstein nie żyje. Pochodząca ze Szwajcarii celebrytka zmarła we wtorek w swoim apartamencie w Paryżu. Rozpoznawalność zdobyła za sprawą zamiłowania do ekstrawaganckiego stylu życia i operacji plastycznych. Ze względu na te ostatnie zyskała przydomek "kobieta kot".

Nie żyje Jocelyn Wildenstein, słynna "kobieta kot"

Nie żyje Jocelyn Wildenstein, słynna "kobieta kot"

Źródło:
CNN, The Guardian