Przy Wiśle w Krakowie po tragicznym wypadku zapłonęły dziesiątki zniczy. "Znałem ich wszystkich"

Źródło:
tvn24.pl, PAP
W miejscu rozbitego samochodu przy Wiśle w Krakowie płoną znicze
W miejscu rozbitego samochodu przy Wiśle w Krakowie płoną zniczetvn24.pl
wideo 2/4
W miejscu rozbitego samochodu przy Wiśle w Krakowie płoną zniczetvn24.pl

Dziesiątki zniczy zapłonęło przy Wiśle w Krakowie po tragicznej śmierci czterech młodych mężczyzn. W miejscu, w którym w nocy z piątku na sobotę rozbił się samochód, pamięć zmarłych upamiętnili ich znajomi, ale też inne osoby, poruszone tragedią. - Znałem ich wszystkich - słyszymy od jednej z osób, która przyszła w okolice mostu Dębnickiego, by zapalić znicz.

W nocy z piątku na sobotę w centrum Krakowa doszło do koszmarnego wypadku. Jadący z dużą prędkością po alejach Trzech Wieszczów samochód nagle - dachując - zjechał na bulwary tuż przy moście Dębnickim. Pojazd został zmiażdżony. Zginęło czterech młodych mężczyzn, którzy poruszali się żółtym osobowym renault.

Czytaj też: Dachowanie w centrum Krakowa, czterech mężczyzn nie żyje. Jest śledztwo

Wypadek w Krakowietvn24

W sobotni wieczór na murku obok schodów, gdzie jeszcze kilkanaście godzin wcześniej leżał na dachu rozbity samochód, zapłonęły dziesiątki zniczy. Niektórzy siedzieli przy nich w ciszy, inni rozmawiali, wspominali. Część przyszła na chwilę, by zapalić znicz lub zostawić kwiaty, inni siedzieli na schodkach i pobliskich ławkach, utworzyło się kilka kółek. Co jakiś czas pojawiały się osoby - najczęściej turyści - które pytały zgromadzonych, co się stało.

- Znałem ich wszystkich - mówił jeden z mężczyzn, który chwilę wcześniej zapalił jeden ze zniczy przy moście Dębnickim. O tragicznie zmarłych pytamy kolejne osoby. - To byli nasi koledzy - słyszymy. - Za wcześnie, by o tym rozmawiać. Nie czas na to - przyznaje jedna z pytanych przez nas kobiet. - Nie znaliśmy ich, ale przynieśliśmy jeden znicz, żeby jakoś ich upamiętnić - mówią osoby z kolejnej grupki osób zgromadzonych przy moście.

Czytaj też: Tragiczny wypadek w centrum Krakowa. Wśród ofiar syn celebrytki Sylwii Peretti

Znajomi tragicznie zmarłych mężczyzn upamiętnili ich w miejscu, w którym rozbił się samochódtvn24.pl

Wypadek na alejach Trzech Wieszczów w Krakowie

Do tragedii doszło w sobotę o godzinie 3. Samochód marki Renault jechał ulicą Krasińskiego w kierunku mostu Dębnickiego. W rejonie skrzyżowania z ul. Zwierzyniecką wjechało w słup sygnalizacji i dachowało po schodach przy moście. Na dole, na bulwarze Czerwieńskim, samochód uderzył w murek zaporowy. Na miejscu zginęły cztery osoby z powiatu wielickiego, w wieku od 20 do 24 lat.

Do osób, które znały ofiary wypadku, dotarł reporter TVN24 Jerzy Korczyński.

- Nieoficjalnie dowiedziałem się, że auto, w którym zginęło czterech mężczyzn miało czterysta koni mechanicznych pod maską. Właściciel pojazdu i jednocześnie jego kierowca w momencie tragedii, miał być częstym uczestnikiem nieformalnych wyścigów - ustalił reporter.

Wypadek w KrakowieTVN24

Nagranie z wypadku

Okoliczności tragedii bada policja pod nadzorem prokuratury. Funkcjonariusze policji na tym etapie zastrzegają, że nie chcą informować, z jaką prędkością jechało auto. Z nagrań opublikowanych przez oficjalny profil Krakowa wynika jednak, że pojazd poruszał się bardzo szybko. Film - jak napisali miejscu urzędnicy - jest prezentowany "dla przestrogi i z prośbą o zachowanie bezpieczeństwa na drogach".

Śmiertelny wypadek w Krakowie. Nagranie z monitoringu
Śmiertelny wypadek w Krakowie. Nagranie z monitoringuUrząd Miasta Krakowa

- Na monitoringu zarejestrowano przejazd samochodu - będziemy analizować te zapisy i inne dowody w sprawie, wspólnie z biegłym z zakresu ruchu drogowego. W wypadku nie uczestniczył żaden inny pojazd. Będziemy ustalać, czy na przebieg tego zdarzenia wpłynęła prędkość renaulta, technika jazdy kierowcy, inni uczestnicy ruchu bądź inne ewentualne inne czynniki - powiedział rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń.

W sobotę późnym popołudniem na stronie małopolskiej pojawiła się informacja w sprawie wypadku i tego, kto prowadził auto.

"Prokurator Prokuratury Rejonowej Krakow – Krowodrza w Krakowie w dniu 15 lipca 2023 r. wydał postanowienie o wszczęciu śledztwa w sprawie umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i nieumyślnego spowodowania wypadku w dniu 15 lipca 2023 roku w Krakowie przez kierującego pojazdem marki Renault tj. Patryka P. Odnosząc się do doniesień medialnych mówiących, że kierowcą była inna osoba, informujemy, iż wszystkie ustalenia wskazują, że to Patryk P. kierował wskazanym samochodem. W szczególności wskazują na to czynności identyfikacyjne na miejscu zdarzenia, materiał fotograficzny i nagranie z monitoringu ulicznego, na którym widać jak Patryk P. chwilę przed wypadkiem wsiada za kierownicę swego samochodu" - napisano w komunikacie.

7 lipca rozpoczął się remont mostu Dębnickiego, w związku z czym trasa jest zwężona, ruch odbywa się po jednym pasie w każdym kierunku.

Autorka/Autor:bp/gp

Źródło: tvn24.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl

Pozostałe wiadomości

Prezydent USA Donald Trump w pierwszą podróż zagraniczną uda się do Arabii Saudyjskiej, a także do Kataru i być może innych państw regionu. Jak stwierdził, wyboru dokonał ze względu na obietnicę saudyjskich inwestycji w Stanach Zjednoczonych.

To tam Trump pojedzie w pierwszą podróż zagraniczną. Zdecydowały pieniądze

To tam Trump pojedzie w pierwszą podróż zagraniczną. Zdecydowały pieniądze

Źródło:
PAP

Rok po likwidacji obowiązkowych zadań domowych sprawdzamy, jak ich brak odmienił szkolną rzeczywistość. Kto się cieszy, a kto buntuje? Pytamy też ministrę edukacji Barbarę Nowacką, czy było warto. Bo twardych danych na ten temat nie ma.

Szkoła bez zadań domowych. A w niej: kartkówki, projekty, zadania "doskonalące" i "wyzwania"

Szkoła bez zadań domowych. A w niej: kartkówki, projekty, zadania "doskonalące" i "wyzwania"

Źródło:
tvn24.pl