wideo 2/3
Już nie "dochodzenie do prawdy", a upamiętnienie ma się liczyć. Pytanie tylko kogo i jak upamiętniać? Bo, jak pokazuje przykład Słupska, to też może budzić kontrowersje. I spory, w których brutalnie gra się pamięcią o ofiarach katastrofy. "Katastrofy, w której zginęli ludzie dobrzy i ludzie źli" - jak to ujął słupski radny PiS Zbigniew Wojciechowicz, tłumacząc, dlaczego sprzeciwia się nazwaniu jednego z rond w mieście imieniem Izabeli Jarugi-Nowackiej. Słowa, których nie da się wytłumaczyć, choć trudno je też przemilczeć - Jacek Smaruj.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24