Amerykański dziennik "The Wall Street Journal" pisze o "najgłupszej wojnie handlowej w historii", omawiając skutki, jakie pociągną ze sobą cła nałożone przez Donalda Trumpa na Meksyk i Kanadę. Gazeta wskazuje, że negatywne konsekwencje tych działań odczują sami Amerykanie. Ekonomiści w rozmowie z CNN wskazują z kolei, że amerykańskie rodziny dotknie wzrost cen w sklepach spożywczych.
Donald Trump w sobotę podpisał rozporządzenie przewidujące nałożenie 25-procentowych ceł na towary z Kanady i Meksyku, z wyjątkiem produktów naftowych obłożonych niższym cłem 10-procentowym, oraz dodatkowych 10 procent ceł na towary z Chin.
Rada redakcyjna amerykańskiej gazety "The Wall Street Journal" nazwała te działania prezydenta USA "najgłupszą wojną handlową w historii". Jak wskazują dziennikarze, "uzasadnienie Trumpa dla tego ekonomicznego ataku na sąsiadów nie ma żadnego sensu". Sekretarz prasowa Białego Domu Karoline Leavitt, tłumacząc je, wskazała, że Meksyk i Kanada pozwoliły na napływ narkotyków do Stanów Zjednoczonych, ale "narkotyki napływały do USA przez dekady i nadal będą, dopóki Amerykanie będą ich używać. Żaden kraj nie może tego zatrzymać" - pisze "WSJ".
Rada redakcyjna stwierdza, że Donald Trump zachowuje się, jakby uważał, że USA nie musi niczego importować i może być "perfekcyjnie zamkniętą gospodarką, która produkuje wszystko w domu". Gazeta podkreśla jednak, że "nie jest to świat, w którym żyjemy", ani nawet taki, w którym Amerykanie, by chcieli żyć.
"WSJ" bierze za przykład amerykański przemysł motoryzacyjny, o którym - jak wskazuje gazeta - w rzeczywistości powinno się mówić jako o "przemyśle północnoamerykańskim, ponieważ łańcuchy dostaw w tych trzech krajach (USA, Kanada, Meksyk) są bardzo zintegrowane". Rada redakcyjna wskazuje, że jeden pojazd w czasie produkcji przekracza granicę na kontynencie sześć lub więcej razy, ponieważ jest uzupełniany o kolejne komponenty w możliwie najtańszy sposób "i wszyscy na tym korzystają". "Amerykańscy producenci samochodów byliby znacznie mniej konkurencyjni bez tego handlu" - możemy przeczytać w artykule. Jak podkreślono, "integracja regionalna jest obecnie strategią produkcyjną w całej branży (motoryzacyjnej)", a wykorzystywana jest także przez Japonię i Koreę czy Europę.
"WSJ" wskazuje, że strategia polegająca na wykorzystywaniu różnorodnych rynków przyniosła amerykańskiej branży motoryzacyjnej wzrost mocy produkcyjnych w tym kraju. Dzięki temu systemowi "polegającemu w dużej mierze na dostawcach z Meksyku i Kanady" powstały "tysiące dobrze płatnych miejsc pracy w Teksasie, Ohio, Illinois i Michigan". Szef Krajowego Stowarzyszenia Producentów Jay Timmons podkreślił, że działania Trumpa "naraziły amerykańskie miejsca pracy na ryzyko".
Ponadto gazeta podkreśla, że wprowadzone w sobotę cła nie powinny mieć miejsca ze względu na umowę handlową pomiędzy trzema północno-amerykańskimi krajami, którą sam "Trump wynegocjował i podpisał w trakcie swojej pierwszej kadencji". "Gotowość USA do ignorowania zobowiązań traktatowych, nawet z przyjaciółmi, nie sprawi, że inne kraje będą chętne do zawierania umów" - wskazano. Po czym dodano, że "jeśli wojna handlowa w Ameryce Północnej będzie trwała, będzie można ją zakwalifikować jako jedną z najgłupszych w historii".
Zapłacą Amerykanie
Również CNN, powołując się na twierdzenia ekonomistów, wskazuje na "negatywny wpływ" sobotniego rozporządzenia Trumpa, które odbije się na "amerykańskich przedsiębiorcach i konsumentach". Stacja przywołuje ostrzeżenie Amerykańskiej Izby Handlowej, która przewiduje, iż cła na granicy grożą "zaburzeniem łańcuchów dostaw" i "wzrostem cen, co dotknie amerykańskie rodziny".
Mary Lovely, badaczka z Instytut Petersona ds. Ekonomii Międzynarodowej, również jest przekonana, że "cła spowodują wzrost cen" w USA, jak podkreśliła, "zwłaszcza w sklepach spożywczych i na materiałach budowlanych". - To (działanie) musi podnieść ceny - dodała.
Sung Won Sohn, profesor finansów i ekonomii na Uniwersytecie Loyola Marymount, w rozmowie z CNN wskazał, że "(amerykańscy) konsumenci będą w znacznie gorszej sytuacji". Z kolei Christine McDaniel, była urzędniczka ds. handlu w administracji George'a W. Busha, a dzisiaj badaczka w George Mason University Mercatus Center, mówi, że nałożenie 25 proc. ceł na sąsiadów Stanów Zjednoczonych "grozi przetrzebieniem gospodarki Ameryki Północnej". - Dlaczego miałbyś podpalać swój własny dom? - pyta retorycznie.
ZOBACZ TEŻ: Trump pisze o "ukochanym 51. stanie"
Źródło: "The Wall Street Journal", CNN
Źródło zdjęcia głównego: Alex Brandon / Associated Press / East News