Unia Europejska przyjęła rozporządzenie zakładające dobrowolne zmniejszenie zapotrzebowania na gaz ziemny o 15 procent - poinformowała w piątek Rada na swoich stronach internetowych. Kilka krajów Wspólnoty zapowiedziało, że nie wprowadzi tych regulacji i nie będzie ciąć zapotrzebowania na gaz.
"Aby zwiększyć bezpieczeństwo dostaw energii do UE, Rada przyjęła dziś rozporządzenie o dobrowolnym zmniejszeniu zapotrzebowania na gaz ziemny o 15 proc. tej zimy.
UE chce ciąć zapotrzebowanie na gaz
Rozporządzenie przewiduje możliwość uruchomienia przez Radę 'stanu ostrzeżenia' dotyczącego bezpieczeństwa dostaw, w którym to przypadku zmniejszenie zapotrzebowania na gaz stałoby się obowiązkowe" - oświadczyła Rada.
Celem redukcji zapotrzebowania na gaz jest dokonanie oszczędności na zimę, aby przygotować się na ewentualne zakłócenia dostaw gazu z Rosji, która stale wykorzystuje dostawy energii jako broń.
Państwa członkowskie UE zgodziły się zmniejszyć między 1 sierpnia 2022 a 31 marca 2023 roku swoje zapotrzebowanie na gaz o 15 proc. w stosunku do średniego zużycia w ciągu ostatnich pięciu lat.
Polska nie zgadza się na dobrowolne zmniejszenie
Od samego początku propozycja spotkała się z krytyką wielu krajów. Hiszpania, Portugalia i Grecja należą do najbardziej otwarcie wrogich, podczas gdy dyplomaci twierdzą, że Dania, Francja, Irlandia, Włochy, Malta, Holandia i Polska również mają zastrzeżenia co do przyznania Komisji uprawnień do nakazania cięć.
Z dokumentów zamieszczonych na stronie Rady wynika, że Polska opowiedziała się przeciwko nowym regulacjom "z uwagi na poważne zastrzeżenia wobec treści projektu, w tym w szczególności wadliwą podstawę prawno-traktatową".
"Rozstrzygnięcia, wpływające na miks energetyczny i bezpieczeństwo energetyczne państw członkowskich powinny być przyjmowane jednomyślnie w specjalnej procedurze ustawodawczej na podstawie art. 192 ust. 2 lit. c TFUE (Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej - PAP) w związku z art. 194 ust. 2 TFUE. Jakiekolwiek środki przewidziane prawem UE, a wpływające na ograniczenie zużycia surowców energetycznych, tzn. miks energetyczny państw członkowskich (w tym decyzje o ogłoszeniu unijnego stanu alarmowego) również powinny być przyjmowane na zasadzie jednomyślności" - poinformowała Polska w oświadczeniu.
Polska przekazała, że "sprzeciwia się temu, aby jakiekolwiek państwo lub Komisja Europejska narzucało innym państwom ograniczenia".
"Rzeczpospolita Polska nie zgadza się, aby jedno państwo decydowało za inne w polityce energetycznej ani na to, aby KE miała kompetencje w tym obszarze. Polityka energetyczna i bezpieczeństwo energetyczne to wyłączna polityka i odpowiedzialność państw członkowskich" - czytamy w oświadczeniu.
Minister klimatu Anna Moskwa komentuje
- Sprzeciwiamy się zmuszaniu krajów do dzielenia się gazem oraz decydowaniu na poziomie UE w sprawach bezpieczeństwa energetycznego państwa - przekazała Polskiej Agencji Prasowej minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Dodała, że Polska od początku stoi na stanowisku, że taki instrument powinien pozostać dobrowolny.
- Nie zgadzamy się więc na jakiekolwiek obowiązkowe cele, którymi Komisja Europejska zobliguje kraje członkowskie do narażenia własnych odbiorców na ograniczenia dostaw gazu, aby zapewnić dostawy do przemysłu w innych państwach członkowskich - wskazała szefowa MKiŚ.
Zdaniem minister Moskwy, mechanizm solidarności nie może prowadzić do obniżenia bezpieczeństwa energetycznego żadnego z państw członkowskich. - Nie będziemy przesyłać gazu. Polacy i polskie firmy nie mogą być odpowiedzialni za wyjście z kryzysu, za który nie ponoszą odpowiedzialności. Naszym zdaniem konieczność ograniczenia dostaw gazu dla odbiorców w jednym z państw członkowskich na rzecz odbiorców w innych państwach, a tym samym chronienie interesów gospodarczych jednego państwa członkowskiego kosztem drugiego jest nieakceptowalne - podkreśliła Anna Moskwa.
Zdaniem minister nie można rozmawiać o bezpieczeństwie energetycznym na zasadzie wymuszonych rozwiązań, a decyzje w tych sprawach powinny być w UE podejmowane jednomyślnie. - Państwa nie mogą wzajemnie narzucać sobie celów redukcyjnych, tak samo Polska nie zamierza narzucać komukolwiek żadnych ograniczeń i obowiązków. Jesteśmy przeciwni takim działaniom i nie możemy tego nazwać działaniem w duchu solidarności - wyjaśniła.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Nord Stream 2 / Igor Kuznetsov