Najmocniejszy cios w rosyjską gospodarkę dopiero nadchodzi. "Dochody spadły o prawie 45 procent"

Źródło:
TVN24 Biznes
Grabiec o imporcie ropy z Rosji
Grabiec o imporcie ropy z RosjiTVN24
wideo 2/5
Grabiec o imporcie ropy z RosjiTVN24

Europejski odwrót od rosyjskich surowców dopiero zaczyna być dla Moskwy odczuwalny, bo najważniejsze sankcje weszły w życie z opóźnieniem. Jak zauważa w rozmowie z portalem TVN24 Biznes analityczka Ośrodka Studiów Wschodnich Iwona Wiśniewska, pomimo prób ominięcia embarga, w styczniu dochody rosyjskiego budżetu z sektora naftowego spadły o prawie 45 procent. Kolejny, mocniejszy cios dopiero nadchodzi i ma związek z obowiązującym od niedawna zakazem importu paliw.

W ubiegłą niedzielę w życie weszło unijne embargo na import rosyjskich paliw gotowych, takich jak na przykład olej napędowy. To już kolejne sankcje nałożone przez Zachód na Rosję za zaatakowanie Ukrainy, które mają ograniczyć możliwości finansowania przez Kreml wydatków związanych z agresją. Od ponad dwóch miesięcy na terenie Unii Europejskiej obowiązuje już bowiem zakaz importowania surowej ropy naftowej. W grudniu w życie wszedł też uzgodniony przez Unię Europejską, G7 i Australię limit ceny rosyjskiej ropy na poziomie 60 dolarów za baryłkę.

Ponadto UE przyjęła, obowiązujące od 5 lutego, pułapy cenowe na rosyjskie produkty ropopochodne. Chodzi o ograniczenia dotyczące transportu morskiego do krajów trzecich.

Czytaj więcej: To ma być kolejny cios w Kreml. Nowe przepisy weszły w życie

Efekty sankcji już widoczne

W rozmowie z portalem TVN24 Biznes Iwona Wiśniewska z Ośrodka Studiów Wschodnich zwróciła uwagę, że pierwsze efekty embarga na surową ropę i limitu cenowego są już widoczne. - Niedawno rosyjski rząd opublikował informacje dotyczące wyników budżetu za styczeń. Okazuje się, że dochody z sektora naftowego spadły o prawie 45 procent w porównaniu do stycznia 2022 roku - powiedziała.

Jednocześnie podkreśliła, że rosyjska ropa naftowa sprzedawana jest ze sporym dyskontem. - Średnia cena baryłki rosyjskiej ropy naftowej Urals, czyli tej branej pod uwagę przy obliczaniu podatków nakładanych na rosyjskie koncerny naftowe, w styczniu była na poziomie poniżej 50 dolarów. Dla porównania baryłka ropy Brent kosztowała powyżej 80 dolarów - mówiła.

Dochody naftowe budżetu RosjiOśrodek Studiów Wschodnich

Nie można jednak jeszcze mówić o pełnym embargu na rosyjską surową ropę. Dotyczy ono bowiem tylko transportu morskiego, czyli sprowadzania surowca tankowcami. Ropa wciąż płynie na Stary Kontynent na przykład przez rurociąg "Przyjaźń". - Rosja może eksportować swoją ropę rurociągami do Unii Europejskiej. Taką ropę odbierają Polska, Słowacja, Czechy i Węgry. Drogą morską wciąż może odbierać rosyjską ropę Bułgaria - wymieniała Iwona Wiśniewska.

Skutki sankcji łagodzą też inni kontrahenci. Na przestrzeni miesięcy widoczny jest wzrost handlu surowcem z państwami spoza Europy, najczęściej położonych w Azji.

- W tym momencie przede wszystkim Chiny, Indie i Turcja importują ten surowiec z Rosji. W związku z tym nie nastąpił spadek produkcji ropy w Rosji. W 2022 roku nawet nastąpił jej wzrost o 2 procent rok do roku - podała analityczka. Zaznaczyła jednocześnie, że wśród państw europejskich w ostatnim czasie odnotowano wzrost zainteresowania paliwami. - Do 5 lutego, czyli do wejścia w życia embarga na produkty ropopochodne, Rosja nadal eksportowała je do Unii Europejskiej i państwa chętnie je kupowały, głównie diesla, aby zrobić zapasy przed wprowadzeniem nowych sankcji - wyjaśniła.

Transport morski rosyjskiej ropyPAP/Maciej Zieliński

Dekret Putina

Iwona Wiśniewska odniosła się także do podpisanego pod koniec grudnia przez prezydenta Władimira Putina dekretu w sprawie odpowiedzi na wprowadzone przez państwa zachodnie ograniczenia cenowe na rosyjską ropę.

Przepisy zabraniają dostarczania tych produktów do zagranicznych osób prawnych i fizycznych, jeśli dostawy miałyby być realizowane na podstawie kontraktów przewidujących wykorzystanie pułapu cenowego. Przepisy dotyczące surowej ropy naftowej weszły w życie 1 lutego.

Zdaniem ekspertki takie zapisy mają jedynie charakter propagandowy. - Praktycznie w żadnym kontrakcie firmy nie wykazują, że kupują rosyjską ropę po niskiej cenie ze względu na limit cenowy. Prezydent Putin powiedział, że państwa, które będą się do tego stosować, będą karane. Na przykład Indie, które kupują tę ropę i płacą za nią 40-50 dolarów za baryłkę w rosyjskich portach, one de facto stosują się do tego limitu cenowego, ale do tego się nie przyznają. Mam wrażenie, że odpowiedź Kremla na pułap cenowy, miała jedynie znaczenie propagandowe i nie wpłynie realnie na odbiorców tej ropy - podkreśliła.

Jeszcze mocniejsze uderzenie

Zdaniem Iwony Wiśniewskiej właśnie te, wprowadzone na początku lutego sankcje będą dużo bardziej bolesne dla Kremla. Podkreśliła, że dotychczas Unia Europejska była największym importerem rosyjskich produktów naftowych, w 2021 roku trafiało do niej prawie 60 proc. rosyjskiego eksportu. Utrata takiego rynku już jest poważnym problemem, a dostaw nie będzie tak łatwo przekierować jak w przypadku surowej ropy.

- To jest przede wszystkim związane z logistyką. Każdy produkt naftowy trzeba przewozić oddzielnie, do tego niezbędna jest zatem liczna flota małych tankowców. Ponadto benzyna, olej napędowy, aby nie zostały zanieczyszczone, nie powinny być ładowane na jednostki, które wcześniej przewoziły, na przykład mazut. W efekcie transport produktów naftowych na duże odległości jest mało opłacalny. Jest więc dużo barier, które sprawiają, że przekierowanie całości tych dostaw będzie raczej niemożliwie - oceniła ekspertka OSW.

Pytanie też, czy w ogóle znajdą się chętni na tak duże ilości paliw. - Oczywiście Kreml myśli o Azji, natomiast jest tam bardzo duża konkurencja. Najważniejszymi graczami są Chiny i Indie. Trudno sobie wyobrazić, aby te państwa oddały ten rynek rosyjskiemu dieslowi. Z kolei Turcja czy państwa afrykańskie, które zwiększyły import produktów naftowych, nie będą w stanie przejąć całego eksportu rosyjskiego. Jest więc problem zarówno ze znalezieniem odbiorców, jak i logistyką - tłumaczyła.

Remedium na problemy surowce ma być zwiększenie eksportu surowej ropy. - Prawdopodobnie z tym będziemy mieć do czynienia w najbliższych tygodniach. Coraz więcej ropy będzie próbowała Rosja eksportować do państw spoza Zachodu. Następnie przetworzona tam ropa będzie wracała na rynek europejski - powiedziała. Taka zmiana nie obędzie się jednak bez kosztów. Zdaniem Wiśniewskiej rosyjskie rafinerie staną przed poważnymi problemami.

-Już w tym momencie Międzynarodowa Agencja Energetyczna prognozuje, że w najbliższych tygodniach ich produkcja diesla może spaść o 12 procent. Diesel to bardziej przetworzony produkt, a rosyjskie rafinerie są w bardzo niskim stopniu zmodernizowane. W efekcie udział mazutu jest wysoki, a z nim nie będzie miała Rosja co zrobić. Tutaj tych barier, problemów będzie bardzo dużo. Prognozy mówią, że w najbliższym czasie Rosja będzie zmuszona w ogóle do ograniczenia produkcji ropy naftowej o mniej więcej 5-7 procent - tłumaczyła Iwona Wiśniewska.

Z europejskiej perspektywy uspokajająca może być reakcja rynku na wprowadzenie nowego embarga. - Zareagował spokojnie, co oznacza, że wkalkulował sobie embargo w cenę i był na nie przygotowany. Europejskie koncerny też mają w magazynach tyle paliw, że przez kilka miesięcy będą w stanie bilansować sytuację - stwierdziła ekspertka OSW.

Statki widmo

W ostatnim czasie coraz częściej pojawiają się informacje o obchodzeniu sankcji za pomocą statków pod banderami innych państw, które tak naprawdę przewożą rosyjski surowiec. Ostatnio takie działania opisywał między innymi brytyjski "The Economist". Ropę transportuje się zniszczonymi tankowcami, które mają czasem pół wieku i pływają z wyłączonymi transponderami. Zmienia się ich nazwy i przemalowuje, czasem kilka razy w ciągu jednej podróży. Iwona Wiśniewska jest jednak sceptyczna, jeżeli chodzi o skalę tego procederu oraz jego znaczenie dla obchodzenia sankcji i przez to łatanie ubytku w rosyjskim biznesie. - Mamy doświadczenia Iranu wieloletnie, doświadczenia Wenezueli. Takie obchodzenie sankcji jest możliwe. Szara flota tankowców, przeładunek surowca na pełnym morzu, wykorzystanie łańcucha pośredników - na pewno wszystkie te mechanizmy rosyjskie firmy będą wykorzystywać. Natomiast patrząc na wyniki rosyjskiego budżetu, można stwierdzić, że to obchodzenie sankcji nie ma charakteru masowego - zwróciła uwagę.

Dodała, że "każde obchodzenie sankcji zwiększa też ryzyko i koszty, co oznacza, że odbiorca żąda od producenta jeszcze większego dyskontu". - De facto ceny dla Moskwy się nie zwiększają, rosną za to pieniądze, które otrzymują różnego rodzaju pośrednicy. Pewnie niektórzy z nich są powiązani z Kremlem. Mam jednak wątpliwość, czy pieniądze zarobione w ten sposób trafiają do rosyjskiego budżetu. Raczej będą lokowane poza granicami Rosji - stwierdziła.

Czytaj więcej: Rosjanie znaleźli sposób na sankcje. "To sprzedaż widmo"

Pieniądze na wojnę

Radykalny zwrot w europejskiej polityce energetycznej i związane z nim koszty miały jeden główny cel - pozbawienie Rosji możliwości finansowania wojny w Ukrainie. Na jego osiągnięcie trzeba jeszcze jednak poczekać. - Biorąc pod uwagę rezerwy, którymi Rosja obecnie dysponuje, też te dochody, które otrzymała w zeszłym roku z eksportu surowców, to najprawdopodobniej pieniędzy Kremlowi na ten rok wystarczy - prognozowała Iwona Wiśniewska. Zdaniem ekspertki sytuacja może stać się bardziej skomplikowana w kolejnych latach, jeżeli wydatki Kremla utrzymają się na dotychczasowym poziomie.

W jej opinii Europa raczej nie powróci do dawnej zależności od rosyjskich surowców. - Oczywiście mówimy o hipotetycznej sytuacji, w której następuje zmiana władzy na Kremlu. Zamrożenie konfliktu na Ukrainie nie byłoby wystarczające, aby europejskie firmy wróciły do współpracy z Rosją. Wiadomo, że zamrożenie konfliktu oznaczałoby jedynie próbę ponownego zebrania sił i odbudowy potencjału militarnego, a tym samym stwarzania dalszego zagrożenia dla Europy - powiedziała.

Jednak nawet po zmianie reżimu powrót do tak dużej zależności surowcowej nie będzie już możliwy. - Poza tym każdy tydzień, miesiąc oddala taki scenariusz. Rosyjska ropa jest przekierowywana na inne rynki, jeżeli będzie konieczne ograniczenie produkcji, to pytanie, czy uda się w prosty sposób wznowić produkcję z nieaktywnych złóż. O ile wcześniej firmy zachodnie wstrzymywały współpracę z Rosją, ale pozostawały tam, to w ostatnich miesiącach mamy całą serię realnego wycofywania się z tego rynku. Jeśli Rosja zdecyduje się na dopuszczenie do pozostawionych przez nie aktywów chińskich partnerów, to taki powrót może okazać się niemożliwy - podsumowała analityczka.

Autorka/Autor:Maja Piotrowska

Źródło: TVN24 Biznes

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

To, że on podejmuje takie decyzje, wskazuje na to, iż nie wszystko jest poukładane - mówiła we "Wstajesz i Weekend" w TVN24 ekonomistka doktor Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, odnosząc się do decyzji Donalda Trumpa o wycofaniu nowych ceł wzajemnych na urządzenia elektroniczne. Dodała, że prezydent USA prawdopodobnie nie przewidział skutków swoich wcześniejszych decyzji.

Ekspertka o Trumpie: taki jest jego cel

Ekspertka o Trumpie: taki jest jego cel

Źródło:
TVN24

Czy sklepy są dziś otwarte? Tak. W Niedzielę Palmową zrobimy zakupy także w większych sklepach i galeriach handlowych. To jeden z wyjątków zawartych w przepisach ograniczających działalność placówek handlowych. 

To jedna z niewielu takich niedziel

To jedna z niewielu takich niedziel

Źródło:
tvn24.pl

W sobotnim losowaniu Lotto żaden z graczy nie wytypował poprawnie wszystkich sześciu liczb. Szóstka padła natomiast w Lotto Plus. Oto wyniki losowania z 12 kwietnia 2025 roku.

Padła szóstka w Lotto Plus

Padła szóstka w Lotto Plus

Źródło:
Lotto.pl

Producenci oliwy z oliwek z Hiszpanii przyspieszają eksport towarów do USA przed wejściem w życie ceł prezydenta Donalda Trumpa - podał Reuters.

Zdążyć przed Trumpem. "Zwiększają zamówienia"

Zdążyć przed Trumpem. "Zwiększają zamówienia"

Źródło:
PAP

Administracja Donalda Trumpa chce zawrzeć w ciągu 90 dni 90 umów handlowych - podał Reuters. Zdaniem ekspertów nie będzie to łatwe zadanie, a według niektórych "nie ma szans", by się powiodło.

"Szef będzie głównym negocjatorem"

"Szef będzie głównym negocjatorem"

Źródło:
Reuters

Ani USA, ani Chiny nie chcą zaoferować czegoś trwałego w zamian za tymczasowe ustępstwa - stwierdził Qiheng Chen, ekspert instytutu Asia Society (AS). Dodał, że możliwe jest "miniporozumienie", ale "wielki pakt pozostaje nieuchwytny".

"Wielki pakt pozostaje nieuchwytny"

"Wielki pakt pozostaje nieuchwytny"

Źródło:
PAP

Coraz więcej domów w Hiszpanii kupują Polacy - podał dziennik gospodarczy "Expansion", przy czym powołał się na dane Stowarzyszenia Rejestratorów. Zainteresowanie hiszpańskim rynkiem nieruchomości widać także wśród obywateli innych krajów Europy Wschodniej.

Polacy "szukają bezpiecznego miejsca". Duży wzrost

Polacy "szukają bezpiecznego miejsca". Duży wzrost

Źródło:
PAP

Na Balearach kryzys mieszkaniowy odwrócił procesy migracyjne. Mieszkańcy hiszpańskich wysp przeprowadzają się na kontynent - alarmuje dziennik "La Vanguardia". Podkreśla, że populacja na archipelagu rośnie tylko dzięki obcokrajowcom.

Kryzys na popularnych wyspach. "Zaczyna wypychać mieszkańców"

Kryzys na popularnych wyspach. "Zaczyna wypychać mieszkańców"

Źródło:
PAP

Zakaz kupowania nieruchomości przez podmioty zagraniczne, których kraj prowadzi wojnę napastniczą i może być zagrożeniem dla bezpieczeństwa - to wynika z ustawy, którą przyjął fiński parlament. W praktyce zakaz ma dotyczyć Rosjan i rosyjskich firm.

Nie chcą sprzedawać nieruchomości Rosjanom. Jednogłośna decyzja

Nie chcą sprzedawać nieruchomości Rosjanom. Jednogłośna decyzja

Źródło:
PAP

Urzędnicy USA i Ukrainy spotkali się w piątek w sprawie umowy dotyczącej zasobów mineralnych. Perspektywy przełomu w negocjacjach są jednak nikłe - podał Reuters. Podkreślił przy tym "antagonistyczną" atmosferę spotkania.

Nowe żądania Waszyngtonu. "Negocjacje są niemal wrogie"

Nowe żądania Waszyngtonu. "Negocjacje są niemal wrogie"

Źródło:
PAP

Najdroższa ulica handlowa świata znajduje się w Nowym Jorku na Manhattanie. To Piąta Aleja - wynika z najnowszego badania firmy doradczej Savills.

110 tysięcy za metr. To najdroższa ulica świata

110 tysięcy za metr. To najdroższa ulica świata

Źródło:
PAP

W obliczu wysokich rachunków za prąd wiele osób zastanawia się, czy inwestycja w panele fotowoltaiczne się opłaca. Wątpliwości mają związek między innymi z obowiązującą od trzech lat formą rozliczeń - net-billingiem. Zapytaliśmy ekspertów, czy inwestycja we własną energię ze słońca obecnie się opłaca.

Czy fotowoltaika się opłaca? "Istnieje wiele pułapek"

Czy fotowoltaika się opłaca? "Istnieje wiele pułapek"

Źródło:
tvn24.pl

Setki lotów w Pekinie odwołano z powodu silnych wiatrów. Zamknięto również liczne atrakcje turystyczne. Media przestrzegają, że osoby o wadze poniżej 50 kg mogą "zostać zdmuchnięte".

Setki lotów w Pekinie odwołano przez wiatr

Setki lotów w Pekinie odwołano przez wiatr

Źródło:
PAP

Kandydatki i kandydaci na prezydenta RP podczas piątkowej debaty w Końskich byli pytani między innymi, czy zgodziliby się na podwyżkę podatków w sytuacji narastającego zagrożenia bezpieczeństwa oraz czy podpisaliby ustawę o obniżce składki zdrowotnej. Trzecie pytanie dotyczyło zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach paliw.

Podwyżka podatków, obniżka składki. Odpowiedzi na debacie

Podwyżka podatków, obniżka składki. Odpowiedzi na debacie

Źródło:
tvn24.pl

W piątkowym losowaniu Eurojackpot nie padła główna wygrana. Kumulacja rośnie do 230 milionów złotych. W Polsce odnotowano wygraną czwartego stopnia. Oto liczby, które wylosowano 11 kwietnia 2025 roku.

Wyniki losowania Eurojackpot

Wyniki losowania Eurojackpot

Źródło:
tvn24.pl

Irlandzka Komisja do spraw Ochrony Danych (DPC) wszczęła dochodzenie w sprawie wykorzystania danych osobowych użytkowników z Unii Europejskiej do trenowania modelu sztucznej inteligencji (AI) na kontrolowanej przez Elona Muska platformie X - ogłoszono w piątek w komunikacie.

Gigant na celowniku. Wszczęto dochodzenie

Gigant na celowniku. Wszczęto dochodzenie

Źródło:
PAP

- Jeśli zapadnie decyzja o unijnym zakazie eksportu polskiego drobiu z niektórych obszarów naszego kraju, to mówimy o gigantycznych stratach dla sektora drobiarskiego - ocenił przewodniczący Krajowej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj Paweł Podstawka.

Branża ostrzega: straty będą gigantyczne

Branża ostrzega: straty będą gigantyczne

Źródło:
PAP

Niektóre obszary w województwach: kujawsko-pomorskim, łódzkim, mazowieckim, warmińsko-mazurskim i wielkopolskim zostaną objęte "środkami nadzwyczajnymi" w związku z ryzykiem rozprzestrzeniania się wirusa ptasiej grypy. Komisja Europejska zdecyduje o tym w przyszłym tygodniu - poinformowała rzeczniczka KE Eva Hrnczirzova.

Bruksela wprowadzi w Polsce "środki nadzwyczajne"

Bruksela wprowadzi w Polsce "środki nadzwyczajne"

Źródło:
PAP

Świąteczne wyjazdy mogą być tańsze - prognozują analitycy Refleksu. W przyszłym tygodniu średnie ceny litra benzyny 95 powinny się kształtować na poziomie 5,88-5,93 złotego, oleju napędowego 5,96-6,01 złotego, a autogazu - 3,07-3,10 złotego.

Rachunki za paliwo mogą być niższe

Rachunki za paliwo mogą być niższe

Źródło:
PAP

Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o rynku pracy i służbach zatrudnienia - poinformowała w piątek Kancelaria Prezydenta RP. Regulacja zakłada reformę urzędów pracy, między innymi podniesienie zasiłku dla bezrobotnych i ułatwienia w podnoszeniu kwalifikacji zawodowych.

Zmiany w zasiłku dla bezrobotnych. Podpis prezydenta

Zmiany w zasiłku dla bezrobotnych. Podpis prezydenta

Źródło:
PAP