Ceny złota osiągają w czwartek najwyższe poziomy od ponad roku po tym, jak Rosja wysłała swoje wojska na Ukrainę - informują dealerzy. Ropa na rynkach zdrożała od północy w czwartek o niecałe 5 procent. Spadają akcje niemal wszystkich firm rosyjskich, są to spadki dwucyfrowe. Środowa sesja na Wall Street przyniosła ponownie mocne spadki głównych indeksów - Dow Jones jest najniżej od początku 2022 roku, a S&P 500 spadł od szczytu z początku stycznia około 12 proc.
Cena złota w transakcjach spot wzrosła o 2,1 proc. do 1.949,03 USD za uncję, najwyżej od stycznia 2021 r.
Rynki reagują na rosyjską inwazję
Prezydent Rosji Władimir Putin wydał rozkaz przeprowadzenia specjalnej operacji wojskowej w Donbasie, której celem jest "demilitaryzacja i denazyfikacja Ukrainy". Wezwał żołnierzy ukraińskich do złożenia broni. Putin oświadczył, że do Rosji "z prośbą o pomoc zwróciły się republiki Donbasu", czyli tzw. republiki ludowe powołane przez separatystów na wschodzie Ukrainy.
- Teraz na rynkach widzimy duży ruch inwestorów w kierunku prawdziwych bezpiecznych przystani, a taką wydaje się być złoto, bo rynki kryptowalut spadają - mówi John Feeney, szef ds. rozwoju biznesu w firmie dealerskiej metali szlachetnych Guardian Gold Australia.
Wartość złota rosła w ostatnich tygodniach, gdy nasilił się impas w relacjach Moskwy z krajami Zachodu w sprawie Ukrainy. Złoto jest historycznie postrzegane na rynkach jako zabezpieczenie przed załamaniami gospodarczymi i kryzysami geopolitycznymi.
Notowania ropy - WTI i Brent
Od północy czasu polskiego notowania ropy Brent przekroczyły 100 dol. za baryłkę, osiągając 102 dol., po godzinie 4 rano, kiedy prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił rozpoczęcie ataku na Ukrainę, spadły o ok. 1 dol. Następnie znów zaczęły rosnąć. W sumie czwartkowy wzrost do godz. 6 sięgał 4,8 proc.
Amerykański indeks WTI przekroczył w szczytowym momencie 97 dol. za baryłkę, następnie spadł, by znów zacząć rosnąć do poziomu 96,5 dol. po godzi. 6.
Ropa na rynkach drożała od 18 lutego - w zależności od indeksu o 2-3 dolary na baryłce.
Spadki na rosyjskiej giełdzie
Na moskiewskiej giełdzie w czwartek rano gwałtownie spadał kurs rubla, do poziomu ponad 84 ruble za 1 USD i ponad 95 rubli za jedno euro. Obie waluty podrożały o około 3 ruble w stosunku do kursów z dnia poprzedniego.
Spadają akcje niemal wszystkich firm rosyjskich, są to spadki dwucyfrowe.
Rosyjska redakcja BBC News określa to jako paniczną wyprzedaż. Jeszcze w środę rynki nieco rosły, bo sankcje zachodnie ogłoszone wobec Rosji uznane zostały za niezbyt dotkliwe.
Ostrzejsze pakiety sankcji przewidziano w razie ataku Rosji na Ukrainę. Prezydent Władimir Putin w czwartek rano oznajmił, że Rosja rozpoczyna operację militarną w Donbasie na wschodzie Ukrainy.
Spadki w USA
Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł o 464 punkty, czyli 1,38 proc. i wyniósł 33.131,76 pkt. To piąty spadkowy dzień tego indeksu z rzędu.
S&P 500 na koniec dnia stracił 1,84 proc. i wyniósł 4.225,51 pkt. Indeks jest już 12 proc. poniżej rekordowego poziomu z 3 stycznia, co oznacza, że znajduje się w strefie korekty.
Nasdaq Composite spadł o 2,57 proc. i zamknął sesję na poziomie 13.037,49 pkt. Indeks jest 18 proc. poniżej historycznego szczytu z listopada 2021 roku.
Edward Moya, starszy analityk rynkowy z OANDA ocenia, że akcje będą czekać na jasne odpowiedzi w sprawie kryzysu na linii Rosja-Ukraina - czy dojdzie do rozwiązań dyplomatycznych, czy też do wybuchu wojny w regionie.
- Podczas gdy niepewność pozostaje podwyższona, historyczne dane pokazują, że choć wydarzenia militarne lub kryzysowe mają tendencję do wprowadzania zmienności na rynki i często powodują krótkoterminowe spadki, to akcje mają tendencję do późniejszego odbicia, chyba że wydarzenie to wepchnie gospodarkę w recesję. Nastroje inwestorów sugerują również, że poprzeczka dla pozytywnych niespodzianek jest nisko zawieszona - powiedział Eylem Senyuz, starszy dyrektor ds. globalnej makrostrategii w Truist.
Konflikt Rosja - Ukraina
Prezydent Rosji Władimir Putin wydał w czwartek nad ranem rozkaz przeprowadzenia operacji militarnej w ukraińskim Donbasie - poinformowały światowe agencje. Putin powiedział, że operacja militarna w Donbasie ma na celu ochronę tamtejszej ludności.
Jego zdaniem, okoliczności wymagają od Rosji zdecydowanych działań. Putin powiedział, że Rosja nie może tolerować tego, co nazwał groźbami ze strony Ukrainy i ostrzeżeniami przed ingerencją z zagranicy. Dodał, że Rosja nie zamierza okupować Ukrainy.
Putin wezwał ukraińskich żołnierzy do natychmiastowego złożenia broni i powrotu do domów.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ogłosił wprowadzenie stanu wojennego w całym kraju. Mer Kijowa apeluje do mieszkańców o zostanie w domach, w mieście słychać eksplozje.
Prezydent Ukrainy powiedział, że eksplozje było słychać w wielu miastach Ukrainy, a Rosja przeprowadziła ataki artyleryjskie na infrastrukturę i straż graniczną.
Ukraina stała się ofiarą niesprowokowanego i nieusprawiedliwionego ataku rosyjskich sił zbrojnych. Rosja jest odpowiedzialna za śmierć i destrukcję, który ten atak przyniesie - powiedział prezydent USA Joe Biden w oświadczeniu.
Dodał, że USA i sojusznicy odpowiedzą w "zjednoczony i zdecydowany sposób" i "świat pociągnie Rosję do odpowiedzialności".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Rost9/Shutterstock