Burzę się, gdy widzę taką biegunkę legislacyjną, ustawy przygotowywane na kolanie. Ustawy o dopłatach do węgla są efektem wypowiedzi prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego na wiecu - stwierdził w programie "Tak jest" w TVN24 były wicepremier i były minister gospodarki Janusz Steinhoff.
- Pan prezes Kaczyński powiedział, że węgiel będzie miał cenę taką, jak w tamtym roku. Przecież to jest jakiś absurd. Trzeba było uchwalić regulacje, oczywiście posiłkując się kryterium dochodowości, o rekompensatach dla wszystkich obywateli, którzy doświadczają skutków podwyżek, bardzo mocnych, ciepła i nośników energii - powiedział Steinhoff.
"Przecież to jest absurd"
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa w piątek zapowiedziała wsparcie kolejnych gospodarstw domowych, w związku z podwyżkami cen energii. Jak wskazała, w ramach tego pakietu odbiorcom indywidualnym ma przysługiwać dodatek, którego kwota będzie zależała od źródła ciepła. Zgodnie z zapowiedziami szefowej MKiŚ projekt ustawy ma trafić do prac w Sejmie we wrześniu br.
- Nikt tego nie wie, jak to będzie wyglądało. To są bardzo luźne zapowiedzi. Trzeba było przygotować jedną wspólną ustawę, która by, po pierwsze, nie dzieliła ludzi. Przecież to jest absurd, żeby beneficjentami byli tylko ci obywatele, którzy spalają węgiel w swoich piecach, a nie ci, którzy posłuchali wezwań środowisk ekologicznych czy też rządu i zmienili nośnik energii na mniej emisyjny, mniej szkodliwy dla środowiska. Jest to również przykład braku profesjonalizmu wśród polityków, ale co gorsza wśród rządu - mówił były wicepremier.
Na podpis prezydenta Andrzeja Dudy czeka ustawa o dodatku węglowym w wysokości 3 tys. zł.
Steinhoff o fuzji Orlenu z Lotosem
Tydzień temu PKN Orlen poinformował o wpisie dotyczącym połączenia z Lotosem w rejestrze przedsiębiorców Krajowego Rejestru Sądowego przez Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia. Oznacza to, że formalnie dokonała się fuzja PKN Orlen i Grupy Lotos.
- Zaangażowałem się w kontestowanie tego pomysłu - łączenia Lotosu z Orlenem. Jak można w kraju, w którym funkcjonuje gospodarka rynkowa, tworzyć podmiot, który będzie miał praktycznie monopol na hurtową sprzedaż benzyn i oleju napędowego? - pytał retorycznie Steinhoff.
Jego zdaniem "te wszystkie rekordowe wyniki to efekt monopolistycznej pozycji". - Pamiętajmy o tym, że na stanowisku prezesa Lotosu w ostatnim czasie zasiadała pani (Zofia Paryła - red.), którą desygnował prezes (Orlenu Daniel) Obajtek. Wszystko na to wskazywało, że te dwa podmioty ustalały ceny przy całkowitej bierności Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów - powiedział były minister gospodarki.
Dodał też: - Sama fuzja jest błędnym pociągnięciem. Jest powinnością rządu, żeby tworzyć warunki konkurencji na wszystkich lokalnych rynkach. Za nas musiała zrobić to Unia Europejska. Komisja Europejska te środki zaradcze, które rujnowały interesy Skarbu Państwa, podjęła w trosce o funkcjonowanie konkurencyjnego rynku. Zapłacimy za to cenę w postaci znaczącej straty w majątku Skarbu Państwa.
Według Steinhoffa na wynik finansowy Orlenu i Lotosu "składamy się wszyscy na stacjach benzynowych". - To nie jest efekt świetnego zarządzania, to nie jest efekt jakichś bardzo okazyjnych zakupów ropy. To jest efekt monopolistycznej pozycji i trzeba mieć świadomość, że rząd jest od tego, by tę konkurencję hołubić, a nie likwidować - podkreślił.
Połączenie Orlenu i Lotosu
PKN Orlen 20 czerwca br. otrzymał od Komisji Europejskiej zgodę na połączenie z Grupą Lotos. Wcześniej, 12 stycznia tego roku, zgodnie z wymogami KE, płocki koncern przedstawił środki zaradcze planowane w związku z przejęciem Grupy Lotos.
Zgodnie z ogłoszonymi decyzjami Saudi Aramco ma kupić 30 proc. udziałów w rafinerii Lotosu, węgierski MOL - 417 stacji paliw Lotosu, a Unimot - bazy paliw. PKN Orlen w ten sposób zrealizuje warunki przejęcia Lotosu, postawione przez Komisję Europejską. Jednocześnie koncern podpisał z Saudyjczykami umowy na dostawy ropy, współpracę w obszarze badań i rozwoju oraz wspólne analizy dotyczące inwestycji w obszarze petrochemii.
Grupa Orlen w ramach tej transakcji obejmie 144 stacje na Węgrzech, co da płockiemu koncernowi ponad 7 proc. udziału w rynku detalicznym. W efekcie będzie czwartym koncernem na Węgrzech pod względem liczby stacji. Ponadto w ramach realizacji środków zaradczych, PKN Orlen rozszerzy też sieć na Słowacji o 41 nowych obiektów.
Długoterminowy kontrakt z Saudi Aramco zakłada dostawy od 200 tys. do 337 tys. baryłek ropy dziennie, przy czym docelowy wolumen dostaw saudyjskiego surowca powinien wynieść 20 mln ton rocznie. Według PKN Orlen, dostawy te mogą zaspokajać do 45 proc. łącznego zapotrzebowania całej Grupy Orlen - już po przejęciu Lotosu - zarówno w Polsce, jak i na Litwie oraz w Czechach.
PKN Orlen nie udostępnia listy 417 stacji paliw Lotosu, które zostaną przejęte przez węgierski koncern MOL. "Lista stacji paliw, (...), stanowi informację poufną, w związku z czym nie może zostać udostępniona. Natomiast zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej, PKN Orlen ma pół roku od momentu wydania zgody na połączenie z Grupą Lotos na realizację wynegocjowanych środków zaradczych. W związku z tym, transakcja nabycia przez MOL stacji Lotos powinna zostać sfinalizowana do końca tego roku" - poinformowało biuro prasowe PKN Orlen w odpowiedzi przesłanej TVN24 Biznes. Na koniec czerwca 2022 roku Grupa Lotos miała 522 stacje paliw, w tym 181 pod logo Optima.
Pod koniec lipca Orlen i PGNiG podpisały plan połączenia, który ma polegać na przeniesieniu majątku PGNiG do Orlenu w zamian za akcje Orlenu.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24