Wielka stabilizacja na rynku nieruchomości. "To będzie rok kupującego"

Źródło:
tvn24.pl
Ceny mieszkań biją kolejne rekordy
Ceny mieszkań biją kolejne rekordyTVN24
wideo 2/4
Ceny mieszkań biją kolejne rekordyTVN24

Pani Ewelina mieszka z rodzicami, kupuje ubrania z drugiej ręki, nie jada na mieście. Pan Marcin zastanawia się, czy musi wyjechać z kraju. Obydwoje marzą o własnym mieszkaniu. Młodzi Polacy mają problem, by się usamodzielnić i kupić własne M. Eksperci nie wykluczają spadków cen, jednak bardziej prawdopodobne jest utrzymanie obecnych poziomów. Kuleje budownictwo komunalne, a Polska wciąż jest poniżej średniej unijnej, jeśli chodzi o liczbę mieszkań. Staramy się znaleźć odpowiedź na pytanie, co czeka nas na rynku nieruchomości w 2025 roku.

- Spadki cen są oczywiście możliwe. Natomiast nie na wszystkich rynkach - prognozuje w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Wojciech Matysiak, kierownik zespołu analiz nieruchomości z departamentu analiz ekonomicznych PKO Banku Polskiego.  

Młodzi Polacy i ich starania o własne M

Mimo to, mieszkania dla wielu Polaków w Polsce są i nadal będą poza ich zasięgiem zakupowym. Dotyczy to przede wszystkim osób młodych, które bywają zmuszone do mieszkania z rodzicami. Ale nie tylko.

- Uwielbiam ten argument, że ludzie narzekają na brak pieniędzy na mieszkanie, bo "pchają się tylko do największych miast". Mieszkam w małym mieście powiatowym w Polsce wschodniej - w Łukowie. Miejsce jakich w Polsce pełno. Zarabiasz tu albo w okolicach płacy minimalnej (od stycznia 3510,92 zł netto - red.), albo pracujesz w transporcie, na przykład na TIR-ach. A za mieszkanie 40-metrowe w wielkiej płycie trzeba u nas zapłacić ponad 300 tysięcy złotych. Wychodzi około 7,5 tysiąca za metr kwadratowy. Nowe są jeszcze droższe - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Marcin, który ma 28 lat i pracuje jako kurier. Nie stać go na zakup własnego mieszkania. Mieszka z rodzicami. - Jak w takiej sytuacji kupić mieszkanie, nie jadąc do Niemiec na kilka lat, żeby odłożyć chociaż na wkład własny? - zastanawia się.

- W dużych miastach zarobki są wyższe, ale co z tego, skoro ceny mieszkań też są wyższe. W praktyce wszyscy jesteśmy w tej samej sytuacji – zakup mieszkania to problem, niezależnie od miejsca zamieszkania - dodaje Marcin. - Oczywiście dochodzi też opcja wybudowania domu na wsi, ale budowa wyjdzie jeszcze więcej niż zakup mieszkania. Nie licząc kosztu działki - ocenia.

Ewelina, 32-latka z Warszawy, singielka, pracuje jako sekretarka w korporacji. Uzbierała na wkład własny i chce kupić w tym roku mieszkanie, do którego będzie mogła wyprowadzić się od rodziców. - Zarabiam na poziomie średniej krajowej i udało mi się odłożyć pieniądze na wkład tylko dzięki temu, że nie muszę płacić za wynajem. Dokładam się rodzicom do rachunków, ale wiadomo, że bardziej 500 złotych niż 4 tysiące jak przy stancji. Mało wydaję, bo staram się odłożyć każdy grosz. Czasem kupię jakieś ubranie z drugiej ręki, bo te w sklepach są dla mnie za drogie. Raczej nie spotykam się też ze znajomymi na mieście, bo nawet sama kawa to prawie 20 zł. Obiady gotujemy na zmianę z rodzicami. Swoje jedzenie zabieram też do pracy. Nie mam samochodu i jeżdżę tylko komunikacją miejską. A i tak stać mnie tylko na kredyt na małą kawalerkę. I wcale nie w centrum - mówi Ewelina.

Dla wielu młodych ludzi własne mieszkanie to marzenie trudne do zrealizowania (zdjęcie ilustracyjne) Shutterstock

Dwucyfrowe wzrosty w 2024

Sytuacja na rynku mieszkaniowym w 2024 roku w pierwszych trzech kwartałach charakteryzowała się przede wszystkim dwucyfrowymi wzrostami cen. Z danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że ceny ofertowe mieszkań w grupie 17 największych miast w Polsce w I kwartale ubiegłego roku wzrosły na rynku wtórnym o 21 procent w skali roku. Natomiast nowe oferty od deweloperów w tym okresie były droższe o 16 proc. w porównaniu do tego okresu w 2023 roku.

W drugim kwartale stawki wzrosły o 23 procent rok do roku na rynku wtórnym i o 16 proc. na rynku pierwotnym. Natomiast w trzecim kwartale dynamika wzrostu wyhamowała – jednak wciąż osiągając dwucyfrowe wzrosty. Odpowiednio o 18 proc. r/r i 14 proc. 

Natomiast w pierwszych dwóch miesiącach czwartego kwartału wzrosty stawek za mieszkania wyhamowały. W październiku i listopadzie w grupie 6 największych miast zmiana mieszkania była bliska 0 proc. Taka sama sytuacja miała miejsce w grupie miast od 100 tys. do 500 tys. mieszkańców.  

W grudniu już ceny w 6 największych miastach spadły 0,02 proc. Ale nie w mniejszym miastach. Bowiem w tych do 100 tys. mieszkańców wzrosły 0,9 proc., a od 100 do 500 tys. o 0,8 proc. w ujęciu miesięcznym.  W ostatnim miesiącu minionego roku średnia cena ofertowa za 1 m. kw.  mieszkania w całej Polsce wyniosła 11,8 tys. zł, a w 6 największych miastach – 15,4 tys. zł.  

- Rok 2024 charakteryzował się dużą zmiennością na rynku nieruchomości. Początek roku to podwyższony popyt na kredyty hipoteczne ze względu na wygaszanie programu Bezpieczny Kredyt 2 procent - w pierwszym kwartale zawierano ok. 20 tysięcy umów kredytowych miesięcznie. Od II do IV kwartału ta liczba była mniejsza i oscylowała wokół 15 tys. Od II kwartału 2024 r. ceny na rynku nieruchomości są stabilne – np. w Warszawie i w Krakowie ceny w grudniu 2024 r. były na poziomie cen z marca 2024 r. - wyjaśnia redakcji biznesowej tvn24.pl Tomasz Mądry, starszy analityk zespołu zrównoważonego rozwoju w Polskim Instytucie Ekonomicznym (PIE)

Ekspert: 2025 będzie rokiem kupującego

- Spodziewam się, że rok 2025 będzie rokiem stabilizacji cen na rynku nieruchomości mieszkaniowych. Będzie to także rok kupującego i rok zwiększonej oferty, co w praktyce oznacza większy wybór dla nabywców, a także lepsze szanse na negocjacje ceny – mówi Wojciech Matysiak z PKO Banku Polskiego.

Jak dodaje, z punktu widzenia deweloperów będzie to rok większej trudności ze sprzedażą mieszkań, a jednocześnie rok ograniczenia aktywności budowlanej i aktywności inwestycyjnej. - Spodziewam się ograniczenia liczby nowych projektów – wyjaśnia.  

Zdaniem Tomasza Mądrego z PIE, wzrosty cen w dużych miastach będą dalej nadal wyhamowywać i utrzymają się na poziomie 5 procent w ujęciu rocznym, lub niższym. - W najbliższych miesiącach spodziewamy się też wzrastającej zdolności kredytowej – wzrost wynagrodzeń w 2025 r. prawdopodobnie będzie lekko wyższy niż wzrost cen nieruchomości - mówi redakcji biznesowej tvn24.pl.

Bartosz Guss, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich (PZFD) zwraca uwagę na zbieg zjawisk, który ma obecnie miejsce, a który znacząco wpływa na rynek nieruchomości. – Mamy obecnie do czynienia z koincydencją dwóch zjawisk - rekordową podażą, czyli rekordową ilością mieszkań na rynku i wysokim kosztem pozyskania kredytu na poziomie ponad 8 proc. – jednym z najwyższych w Europie. I to powoduje stabilizację cen na rynku nieruchomości  – mówi Bartosz Guss.

Czy ceny mieszkań spadną w 2025 roku?

- Ktoś powie, że ta stabilizacja na niektórych rynkach jawi się jako pierwsze oznaki schłodzenia rynku i obniżki cen. Na pewno dotyczy to ośrodków typu Szczecin, Katowice, Łódź, w mniejszym stopniu Poznań. Natomiast na rynkach, które są szczególnie popularne i gdzie ma miejsce migracja, czyli Warszawa, Trójmiasto i Kraków, te ceny najprawdopodobniej nadal będą rosły. Ale raczej na poziomie inflacji, czyli o kilka procent – prognozuje dyrektor PZFD.

- Ale nie zakładam, aby spadki były większe niż kilka procent. Na cenę składa się wysoki koszt zakupu nieruchomości, materiałów i kosztów osobowych, więc tutaj jakiegoś wielkiego potencjału do obniżek nie widzę, ale na pewno w niektórych ośrodkach może dojść do obniżenia cen i to już następuje – wyjaśnia Guss.

Jak dodaje Matysiak z PKO BP, "spadki cen są oczywiście możliwe. Natomiast nie na wszystkich rynkach". - Myślę, że silne rynki, czyli największe miasta, utrzymają ceny. I tutaj mam na myśli przede wszystkim Warszawę, Kraków, Wrocław i Trójmiasto –dodaje Matysiak. – Jednak ceny w części dużych miast, takich jak Łódź, Katowice, czy Poznań mogą ulec obniżkom. W nich obecnie mamy do czynienia z długim czasem wyprzedaży oferty, co znaczy, że siła popytu względem podaży jest najsłabsza w tych miastach – dodaje.  

Jak zaznacza, znaczące dla dalszego kształtowania się poziomu cen mieszkań będą decyzje Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. - Uważam, że jeżeli stopy procentowe będą utrzymywane na wysokim poziomie lub nawet zostaną jeszcze podniesione względem obecnego poziomu, to występuje dosyć duże prawdopodobieństwo spadku cen – wyjaśnia Matysiak.  

Obniżka stóp procentowych i program dopłat a ryzyko wzrostu cen mieszkań

Jednak, jak zaznacza Matysiak, sytuację na rynku nieruchomości może zrównoważyć ewentualna obniżka stóp procentowych – Wówczas nastąpi wspomniana przeze mnie stabilizacja cen, a nie obniżka, czy duże wzrosty. Obecnie mamy na rynku nadwyżkę ofert sprzedaży mieszkań, a obniżenie stóp procentowych, które przełoży się na zwiększoną dostępność kredytów hipotecznych, spowoduje zwiększoną aktywność kupujących – zaznacza Matysiak.

Jak dodaje, bank PKO BP prognozuje obniżę stóp procentowych w drugiej połowie 2025 roku o 100 punków bazowych. – A to już byłby dość silny impuls dla rynku, który mógłby spowodować, że ta nadwyżka będzie stopniowo absorbowana przed popyt, czyli kupujący zaczną wykupywać dostępne obecnie mieszkania. 

Na problem małej dostępności mieszkań, zwłaszcza w przypadku obniżki stóp procentowych, która zwiększy zdolność kredytową Polaków wskazuje również Tomasz Mądry z PIE. W okresie styczeń-listopad oddano w Polsce 178 tys. mieszkań tj. najmniej od 2018 r. i 10 proc. mniej niż w tym samym okresie w 2023 r. - wyjaśnia.

Brak rządowego programu mieszkaniowego

Jak dodaje Matysiak, innym czynnikiem, który mógłby wpłynąć na rynek nieruchomości byłby ewentualny rządowy program dopłat do kredytów hipotecznych. - Programy generalnie wspierają rynek nieruchomości, jednak na razie rząd nie przedstawił konkretnej propozycji takiego rozwiązania, zatem trudno ocenić jego ewentualny wpływ na rynek – mówi ekspert.

- Zakładamy w naszych prognozach, że takiego wsparcia w najbliższym czasie nie będzie. Gdyby jednak się pojawiło, to oczywiście będzie to impuls popytowy dla rynku– ocenia Matysiak. Przypomina jednocześnie, że ostatni program dopłat Bezpieczny Kredyt 2 procent był bardzo silnym impulsem, choć bardzo krótkim i w długim okresie wzrosty cen przez niego wywołane mogą się nie utrzymać.

– Program ten był bardzo silny, bo w drugim półroczu 2023 roku wykorzystano pieniądze przeznaczone na niego na cały 2024 rok. Jednocześnie trwał bardzo krótko, bo tylko pół roku. Ale w tym czasie liczba dostępnych mieszkań była relatywnie niska, co dało możliwość podwyżek cen przez deweloperów – wyjaśnia Wojciech Matysiak. Zaznacza jednak, że rynek warszawski, z powodu ograniczeń, skorzystał z niego w umiarkowanym stopniu. – Ale pozostałe duże miasta i pozostałe części kraju już tak – dodaje.  

Obecna koalicja nie stworzyła programu, który by zastąpił program Bezpieczny kredyt 2 procentDamian Lugowski/Shutterstock

Polska w czołówce rynków, gdzie buduje się najwięcej

- Jeśli chodzi o tą perspektywę średnio- i długoterminową, to nadal jest duża luka mieszkaniowa w Polsce, szacowana na poziomie około miliona mieszkań. Jesteśmy trzecim rynkiem po Francji i Niemczech, jeśli chodzi o liczbę budowanych mieszkań. Jeśli chodzi o sektor komercyjny, prywatny i publiczny, to jest ponad 200 tys. oddawanych mieszkań. Tak więc nadganiamy Europę, ale nadal jeszcze nam wiele brakuje.  – mówi Bartosz Guss z PZFD.

Jak dodaje to zapotrzebowanie na pewno w najbliższych latach nie zniknie, dlatego rynek mieszkań w Polsce będzie się niezmiennie rozwijał. - Dzisiaj mamy liczbę mieszkań na poziomie około 425 na tysiąc mieszkańców. Nadganiamy Europę w tym zakresie, ale nadal jest to kilkadziesiąt mieszkań mniej niż średnia Unii Europejskiej - wyjaśnia.

Dodaje, że mamy stabilną sytuację gospodarczą, a także konkurencyjne ceny, jeśli chodzi o ceny mieszkań w Europie. - Natomiast troską administracji rządowej powinno być to, dlaczego ponad połowa Polaków jest wykluczona z możliwości pozyskania finansowania do zakupu mieszkania? – pyta Guss. - Budujemy bardzo mało mieszkań komunalnych czy społecznych. W tej chwili chyba poniżej 1,5 proc. całego wolumenu budownictwa w roku – podkreśla.

- Zgłaszamy coraz bardziej śmiałe propozycje współpracy sektora komercyjnego, czyli deweloperów i rządu. Dlaczego nie wykorzystać doświadczenia, zasobów ludzkich, a także kapitałowych, aby rynek komercyjny wsparł budownictwo komunalne i społeczne? To są trendy, które skutecznie są rozwijane w Austrii, w Niemczech, w Wielkiej Brytanii - uważa Guss.

- Na pewno kluczem do sukcesu byłby sztywny czynsz za metr kwadratowy, na przykład dwadzieścia kilka złotych za metr kwadratowy. Wtedy, przy tego typu inwestycjach marża inwestora musiałaby być oczywiście odpowiednio niższa. Ale tak, jak inwestujemy w instrumenty bardziej ryzykowne, tak i czasami kupujemy obligacje. I tu analogicznie – wyjaśnia Guss. Dodając, że część deweloperów już stworzyła prywatne TBS-y, czyli Towarzystwa Budownictwa Społecznego, którymi zarządza.

- Apelujemy o większe zaangażowanie w budownictwo społeczne, bo branża developerska realizuje obecnie 98 proc. budownictwa wielorodzinnego. Ale z uwagi na to, że to jest rynek oparty jest na wolnorynkowych rozwiązaniach i ceny są też rynkowe, to wiadomo, że on nie będzie dostępny dla wielu Polaków – ocenia dyrektor Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

Autorka/Autor:

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Prezydent USA Donald Trump ogłosił nałożenie ceł na Chiny w wysokości 125 procent. Jednocześnie zarządził 90-dniową przerwę w stosowaniu podwyższonych ceł dla innych państw.

Zwrot w sprawie ceł. Zaskakująca decyzja Trumpa

Zwrot w sprawie ceł. Zaskakująca decyzja Trumpa

Źródło:
Reuters

"Wykorzystajmy jak najlepiej następne 90 dni" - tak na portalu X decyzję prezydenta USA Donalda Trumpa w sprawie pauzy w dodatkowych cłach skomentował w środę wieczorem premier Donald Tusk.

Trump nagle zmienia zdanie, Tusk zabiera głos

Trump nagle zmienia zdanie, Tusk zabiera głos

Źródło:
tvn24.pl/Reuters

- Ludzie się trochę wystraszyli, trochę się bali - powiedział w środę prezydent USA Donald Trump, uzasadniając decyzję o 90-dniowym wstrzymaniu wyższych ceł dla większości państw. Stwierdził przy tym, że trzeba być elastycznym.

Trump o cłach: ludzie się trochę wystraszyli

Trump o cłach: ludzie się trochę wystraszyli

Źródło:
PAP

Stellantis wstrzymał produkcję w Polsce chińskiego samochodu elektrycznego T03 - podał Reuters. Informację potwierdziła tvn24.pl Agnieszka Brania, rzeczniczka prasowa fabryk Stellantis w naszym kraju.

Gigant wstrzymuje produkcję auta w Polsce

Gigant wstrzymuje produkcję auta w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Michał Kołodziejczak, wiceminister rolnictwa, stwierdził, że sieci handlowe osiągają "nadmiarowe zyski" ze sprzedaży jaj i masła. Na zorganizowanej w środę konferencji prasowej zapowiedział, że chce w tej sprawie spotkać się z prezesem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

"Mam pretensje, że sklepy nie opuszczają cen"

"Mam pretensje, że sklepy nie opuszczają cen"

Źródło:
PAP

Unia Europejska podjęła decyzję o nałożeniu ceł w wysokości do 25 procent na amerykańskie towary w odwecie za taryfy nałożone przez USA na stal i aluminium.

Unia Europejska nakłada cła na Stany Zjednoczone

Unia Europejska nakłada cła na Stany Zjednoczone

Źródło:
PAP

- Nie chcemy otwartej konfrontacji z USA i z prezydentem Donaldem Trumpem w sprawie ceł - zadeklarował premier Han Duk Su, pełniący obowiązki prezydent Korei Południowej. W wywiadzie dla CNN podkreślił też, że Seul woli negocjacje i wypracowanie porozumienia z Waszyngtonem.

"Szkodliwe" cła Trumpa, groźba zamykania fabryk

"Szkodliwe" cła Trumpa, groźba zamykania fabryk

Źródło:
PAP

Banco Santander, hiszpański właściciel Santander Bank Polska, rozważa różne opcje, w tym sprzedaż swojej polskiej filii, wartej 8 miliardów dolarów - podał Reuters, powołując się na Bloomberga.

Znany bank zniknie z Polski? Ważą się jego losy

Znany bank zniknie z Polski? Ważą się jego losy

Źródło:
Reuters

Chiny od 10 kwietnia podniosą do 84 procent cła na towary z USA - podał chiński resort finansów. To odwet za ostatnie podniesienie stawki taryf o 50 procent przez prezydenta Donalda Trumpa.

Wet za wet. Pekin odpowiada Trumpowi

Wet za wet. Pekin odpowiada Trumpowi

Źródło:
PAP, Reuters

Zakłady Chemiczne Nitro-Chem w Bydgoszczy zawarły w środę umowę z Paramount Enterprises International na dostawę trotylu dla armii amerykańskiej na lata 2027-2029. To kontrakt o wartości 1,2 miliarda złotych.

Amerykańska armia dostanie trotyl od polskiej firmy. Jest umowa

Amerykańska armia dostanie trotyl od polskiej firmy. Jest umowa

Źródło:
PAP

Amerykańscy sprzedawcy win boją się ceł prezydenta USA Donalda Trumpa, które zaczęły obowiązywać w środę - podał Reuters. Winiarze ostrzegają, że wzrost cen i spadek przychodów mogą przyczynić się do zwolnień i upadku wielu firm.

Szykują się na najgorsze. "Wszystko pójdzie w górę"

Szykują się na najgorsze. "Wszystko pójdzie w górę"

Źródło:
Reuters

Coraz więcej osób rezygnuje z amerykańskich produktów na rzecz tych krajowych w odpowiedzi na cła Trumpa i jego politykę wobec sojuszników - przekazał portal stacji BBC. Na popularności zyskują aplikacje i etykiety określające, skąd pochodzą sprzedawane produkty.

Czarna gwiazdka w sklepach. "Mogę głosować swoją kartą kredytową"

Czarna gwiazdka w sklepach. "Mogę głosować swoją kartą kredytową"

Źródło:
BBC

Donald Trump podpisał dekret uznający węgiel za minerał krytyczny. Prezydent USA ogłosił też inne działania mające znieść regulacje środowiskowe, zwiększyć wydobycie węgla i zablokować zamykanie kopalń.

Donald Trump podpisał dekret. "Raz na zawsze kończymy wojnę Joe Bidena"

Donald Trump podpisał dekret. "Raz na zawsze kończymy wojnę Joe Bidena"

Źródło:
PAP

W maju Rada Polityki Pieniężnej nie będzie dyskutować czy ciąć stopy procentowe, dyskusja będzie dotyczyć raczej tego, o ile je obniżyć i czy to początek cyklu, czy jednorazowe dostosowanie - komentuje członek Rady Polityki Pieniężnej Ludwik Kotecki w rozmowie z Programem I Polskiego Radia. Jego zdaniem do końca roku stopy mogą spaść o 100 punktów bazowych.

"Można już nie udawać". Ważny głos w sprawie stóp procentowych

"Można już nie udawać". Ważny głos w sprawie stóp procentowych

Źródło:
PAP

W środę na drogach w całej w Polsce odbywa się akcja "Prędkość". Policjanci sprawdzają prędkość zarówno z użyciem radarów, jak i radiowozów z wideorejestratorami. - Apelujemy do kierujących, by przestrzegali dozwolonych limitów prędkości, a także zwalniali w miejscach, gdzie przepisy i rozwaga wymagają zachowania szczególnej ostrożności - powiedział nadkomisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego KGP.

Wielka akcja policji. Apel do kierowców

Wielka akcja policji. Apel do kierowców

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W minionym roku liczba pracujących emerytów w Polsce wzrosła o 18,6 tysiąca osób w porównaniu do roku 2023 - wynika z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Wśród dorabiających do świadczeń przeważają kobiety.

Wracają do pracy. Zaskakujące dane ZUS

Wracają do pracy. Zaskakujące dane ZUS

Źródło:
PAP

Polacy coraz chętniej odwiedzają Azory. W 2024 roku przybyła na ten portugalski archipelag rekordowa liczba turystów znad Wisły. Azory zyskują na popularności w kontynentalnej części Europy.

"Turystów z Polski nam tu dziś nie brakuje"

"Turystów z Polski nam tu dziś nie brakuje"

Źródło:
PAP

Chłopcy będą chłopcami - w ten sposób rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt odniosła się do publicznego sporu miedzy doradcami prezydenta Donalda Trumpa, miliarderem Elonem Muskiem i doradcą do spraw handlu Peterem Navarro. Musk określił wcześniej Navarro "kretynem" i "głupszym niż worek cegieł".

Musk nazwał go "kretynem". Biały Dom komentuje

Musk nazwał go "kretynem". Biały Dom komentuje

Źródło:
PAP

Majątek 11 miliarderów od początku roku skurczył się łącznie aż o prawie 450 miliardów dolarów - wynika z danych Bloomberga. Agencja regularnie publikuje szacunki dotyczące fortun najbogatszych ludzi świata.

Krezusi na minusie. "Wyparowało" 450 miliardów dolarów

Krezusi na minusie. "Wyparowało" 450 miliardów dolarów

Źródło:
tvn24.pl

Departament Wydajności Państwa (DOGE), kierowany przez Elona Muska, wykorzystuje sztuczną inteligencję do śledzenia komunikacji w co najmniej jednej agencji federalnej, szukając przejawów wrogości wobec prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa - przekazał Reuters. 

Polowanie na "antytrumpowe" treści. Agencja pod lupą Muska

Polowanie na "antytrumpowe" treści. Agencja pod lupą Muska

Źródło:
PAP

- Poziom ceł w Stanach Zjednoczonych został podniesiony do poziomu z przełomu XIX i XX wieku. To jest we współczesnej historii stosunków międzynarodowych rzecz po prostu niesłychana - mówił w "Faktach po Faktach" prof. Dariusz Rosati, ekonomista, były członek Rady Polityki Pieniężnej. Z kolei dr Sławomir Dudek nazwał cła "kulami, które lecą we wszystkie strony".

"To kule, które lecą we wszystkie strony"

"To kule, które lecą we wszystkie strony"

Źródło:
TVN24

W wyniku ataku hakerskiego na Grupę Smyk naruszono dane niektórych klientów, kontrahentów, pracowników i partnerów biznesowych - przekazała firma. Większość skradzionych informacji to dokumentacja dotycząca produkcji odzieży.

Popularna sieć sklepów o kradzieży danych

Popularna sieć sklepów o kradzieży danych

Źródło:
PAP

Musimy szukać rozwiązań i działań, które uchronią lub przynajmniej złagodzą skutki wysokich ceł - podkreślił we wtorek premier Donald Tusk podczas spotkania z przedstawicielami branży motoryzacyjnej. Minister finansów Andrzej Domański stwierdził z kolei, że amerykańskie cła z pewnością "istotnie" wpłyną na gospodarkę światową.

Premier o cłach: musimy szukać rozwiązań

Premier o cłach: musimy szukać rozwiązań

Źródło:
TVN24, PAP

Państwowy urząd socjalny w Finlandii wysłał pisma do ponad 40 tysięcy osób o niskich dochodach, zalecając im poszukiwanie tańszego mieszkania. Jeśli się nie przeprowadzą w ciągu trzech miesięcy, urząd przestanie pokrywać im koszty czynszu w pełnej wysokości - informuje we wtorek telewizja MTV.

Dostali pismo. Przeprowadzka albo strata zasiłku

Dostali pismo. Przeprowadzka albo strata zasiłku

Źródło:
PAP

Decyzja Donalda Trumpa w sprawie nałożenia nowych ceł spowodowała kilkunastoprocentowy spadek kursu Apple na amerykańskiej giełdzie. Według Bloomberga efekt był jeszcze jeden - klienci rzucili się do sklepów, aby kupić iPhone'y, zanim ich ceny wzrosną.

Rzucili się do sklepów w obawie przed wzrostem cen

Rzucili się do sklepów w obawie przed wzrostem cen

Źródło:
Bloomberg