W Ministerstwie Edukacji i Nauki odbyło się we wtorek spotkanie kierownictwa resortu ze związkami zawodowymi i korporacjami samorządowymi. MEiN zaproponowało między innymi zwiększenie pensum, skróconą ścieżkę awansu zawodowego, a także podwyżki. Minister Przemysław Czarnek przekazał, że "w zdecydowanej większości mamy jeszcze rozbieżności", ale jest "duża chęć do dalszej dyskusji".
W Ministerstwie Edukacji i Nauki we wtorek odbyło się spotkanie zespołu do spraw statusu zawodowego pracowników oświaty, w którego skład wchodzą przedstawiciele resortu edukacji i nauki, związków zawodowych zrzeszających nauczycieli i korporacji samorządowych. Zostały przedstawione na nim propozycje zmian w zakresie pragmatyki zawodowej nauczycieli, obejmujące m.in system wynagradzania, podwyższenie płac, a także czas pracy nauczycieli, awans zawodowy, ocenę pracy i urlop wypoczynkowy.
Czarnek o podwyżkach dla nauczycieli
- Jesteśmy po dobrym spotkaniu, ciężkim, trudnych rozmowach, ale bardzo merytorycznych z wyznaczeniem kolejnych działań bardzo szybkich w celu dochodzenia do konsensusu i wspólnych ustaleń – mówił po spotkaniu minister Czarnek.
Zapowiedział, że do 8 października ministerstwo czeka na stanowiska pisemne w sprawie zaprezentowanych dziś propozycji, a 22 października odbędzie się kolejne spotkanie zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty.
Wskazał, że wśród przedstawionych propozycji są "debiurokratyzacja, zwiększenie dostępności nauczyciela dla ucznia w miejscu pracy oraz zdecydowane podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli".
Przyznał, że "w wielu miejscach wydaje się, że ta dyskusja nas zbliżyła, w wielu miejscach pokazała jeszcze problemy, które trzeba będzie rozwiązać, regulacje, które będzie trzeba podjąć, ale wszystko po to, żeby te kwoty, wynagrodzenia, które mają się zwiększyć już w przyszłym roku, rzeczywiście miały miejsce".
Wyjaśnił, że chodzi o zwiększenie wynagrodzenia o ponad 1400 złotych brutto dla nauczyciela wchodzącego do zawodu, o 1350 złotych brutto dla nauczyciela mianowanego i ponad 1200 złotych brutto dla nauczyciela dyplomowanego".
Przemysław Czarnek: mamy jeszcze rozbieżności
Czarnek przyznał, że "w zdecydowanej większości mamy jeszcze rozbieżności". - Po to wyznaczyliśmy ten termin 8 października i później 22 października, żeby te rozbieżności – większe bądź mniejsze – wyjaśniać. Natomiast nasza obserwacja jest taka, że jest duża chęć do dalszej dyskusji i to nas najbardziej cieszy. Bo te wszystkie rozbieżności są możliwe do wyeliminowania tylko przy tym dialogu, który jest bardzo intensywny - powiedział szef resortu edukacji i nauki.
- To było bardzo intensywne spotkanie, niezwykle merytoryczne i niezwykle szczere. I z tego powodu jesteśmy ogromnie zadowoleni – dodał.
Minister edukacji: chcemy, by zmiany były wdrożone najpóźniej od nowego roku szkolnego
Minister Czarnek na briefingu prasowym był pytany o horyzont czasowy proponowanych przez resort zmian. Szef MEiN podkreślił, że odbiurokratyzowanie zostało już rozpoczęte. Rozporządzenie w tej sprawie - jak przypomniał - zostało podpisane na początku września.
- Ten proces trwa, dlatego że - jak zwracali uwagę związkowcy - kreatywność niektórych dyrektorów jest nadal bardzo duża i bez podstaw prawnych w dalszym ciągu wymaga się od nauczycieli tego, czego wymagać się nie powinno. Nauczyciel chce pracować z uczniem, a nie tworzyć dokumenty, które są nikomu do niczego niepotrzebne - zaznaczył minister.
Dodał, że "w najbliższych dniach do wszystkich placówek oświatowych, za pośrednictwem dyrektorów, trafi dokładne wyliczenie, czego - zgodnie z nowym rozporządzeniem - kuratorzy nie będą wymagać od dyrektorów i czego dyrektorzy nie będą mogli wymagać od nauczycieli".
Czarnek zapowiedział, że najpóźniej od nowego roku szkolnego - 1 września 2022 roku - wszystkie rozwiązania zaproponowane przez resort będą już wdrożone. - Natomiast to wdrożenie będziemy rozkładać na kolejne miesiące, od debiurokratyzacji poprzez kolejne elementy - powiedział.
Przypomniał, że nauczyciel w Polsce pracuje 40 godzin tygodniowo. - To jest 40 godzin, które przeznacza na obowiązki związane z jego zawodem. To nie jest tylko kwestia pensum zawodowego, które średnio wynosi dzisiaj 21 godzin, tylko to jest również kwestia przygotowania się do zajęć, sprawdzania klasówek, przygotowania do olimpiad, różnych konkursów - wskazywał Czarnek.
- To, co chcemy wprowadzić, to większa dostępność w szkole, po to, żeby rzeczywiście nauczyciel nie musiał tego wszystkiego robić poza szkołą. A jednocześnie ta biurokratyzacja, którą szacujemy na kilka godzin tygodniowo, zdjęcie tych obowiązków, pozwoli na większe zainteresowanie uczniami. Wszystko w ramach tych samych 40 godzin - dodał szef MEiN.
Wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego: minister sobie z nas zakpił
- Przychodziliśmy na te rozmowy z przekonaniem, że system wynagradzania, który zostanie zaproponowany, bo ostatnio o tym pan minister mówił, będzie związany nie z minimalnym wynagrodzeniem, tylko ze średnim w gospodarce. Nic takiego się nie stało. Właściwie zostajemy w tym samym systemie, który będą określali politycy - powiedział TVN24 po spotkaniu wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Krzysztof Baszczyński.
Dodał, że "zwiększono pensum dydaktyczne, tak mówi propozycja, o cztery godziny plus osiem godzin ewidencjonowanych".
- Słowo "niepoważna propozycja" to jest chyba bardzo delikatne słowo. Po prostu pan minister sobie z nas zakpił - ocenił.
Proksa: nie ma zgody na propozycje MEiN
Przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Ryszard Prosa powiedział dziennikarzom, że "nie ma zgody na te propozycje". - Nie przyjmujemy ich w ogóle do wiadomości. Czekamy na refleksję rządu. Nie ma żadnej podwyżki. Kilkudziesięcioprocentowa podwyżka jest, ale pensum, natomiast płaca jest dokładnie tak policzona, że wartość godziny pracy nauczyciela nie wzrosła prawie o nic. Więc nauczyciele sami sobie mają zapracować na własną podwyżkę dodatkowym czasem pracy, pomijając te próby rozliczania czasu dodatkowego – mówił.
Ocenił też, że pod hasłem likwidacji biurokracji MEiN proponuje jej zwiększenie. - Proponuje się, by nauczyciel rozliczał się z każdej godziny, z tego, co robi od zawsze – dodał.
Proksa powiedział, że "to trzeci rok, gdy nauczyciele nie dostają żadnej podwyżki i nie proponuje im się nadal nic".
Wittkowicz: propozycje MEiN nie mają większych szans powodzenia
- Rząd zaostrza kurs – powiedział Sławomir Wittkowicz z Forum Związków Zawodowych. - Rząd proponuje podniesienie wszystkim nauczycielom, z wyjątkiem pracujących w przedszkolach, pensum o 100 procent, czyli podniesienie im pensum tablicowego o cztery godziny i wprowadzając dodatkowo osiem godzin w tygodniu tak zwanej dostępności. Myślę, że zarówno dyrektorzy, jak i samorządy będą miały trochę pracy, by przygotować im stanowiska pracy w szkołach, w których jest na przykład 250 nauczycieli, a to nie są wcale takie rzadkie przypadki – zauważył.
Jego zdaniem przedstawione we wtorek propozycje resortu edukacji i nauki "nie mają większych szans powodzenia". - Ale poczekajmy na te wszystkie wyliczenia, które ministerstwo zobowiązało się nam dostarczyć. Wtedy zajmiemy stanowisko (...), porozmawiamy też z innymi związkami zawodowymi. Ja akurat nie wróżę ministrowi powodzenia z koncepcją, którą dziś przedłożył – powiedział Wittkowicz.
Negatywnie odniósł się do propozycji powiązania wysokości przeciętnego wynagrodzenia nauczycieli z kwotą bazową określaną co roku w ustawie budżetowej. - Nam zależy na powiązaniu zarówno wynagrodzeń przeciętnych, jak i przede wszystkim wynagrodzeń zasadniczych ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce oraz gwarancji, które dodatki są utrzymane, a które są likwidowane – powiedział.
Jego zdaniem "nie ma w budżecie zabezpieczeń na rzeczywiste podwyżki płac nauczycieli". - Z analizy, którą zrobiliśmy na roboczo, wynika, że są środki tylko na to, by ruszyć, jeśli chodzi o płace najmniej licznej grupy nauczycieli, czyli stażystów. I podwyżka dla nich będzie sfinansowana z budżetu, a reszta nauczycieli ma sobie sama sfinansować podwyżki, więcej pracując – powiedział Witkowicz.
Propozycje Ministerstwa Edukacji i Nauki
MEiN proponuje podwyższenie tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć nauczycieli o cztery godziny (z wyjątkiem nauczycieli wychowania przedszkolnego). Resort wyjaśnia, że zmiany pensum będą wiązały się z ruchami kadrowymi, w związku z tym zakłada trzyletni okres przejściowy, dający możliwość elastycznego przechodzenia na nowy system. Rozwiązania kadrowe będą uwzględniały decyzję nauczyciela o zwiększeniu pensum z jednoczesnym wzrostem wynagrodzenia lub zachowanie dotychczasowego wymiaru pensum i ustalenie proporcjonalnego wynagrodzenia zasadniczego.
Resort proponuje też doprecyzowanie sposobu rozliczania czasu pracy nauczycieli przez wprowadzenie limitów czasu dostępności w szkole nauczycieli poza pensum, które dla nauczycieli pracujących w szkole wynosi 18 godzin tygodniowo oraz zróżnicowane ze względu na wielkość tygodniowego obowiązkowego wymiaru zajęć.
Zgodnie z propozycją do godzin dostępności wliczane będą: spotkania z rodzicami, czas na indywidualne rozmowy z rodzicami, konsultacje z uczniami, wycieczki szkolne, doraźne zajęcia i aktywności związane np. z przygotowaniem akademii, wolontariatem, organizacją i opieką nad uczniami podczas np. dyskotek, rady pedagogiczne. Zajęcia i czynności realizowane w ramach dostępności w szkole nauczyciela będą rejestrowane na bieżąco (np. wraz z rozliczaniem godzin ponadwymiarowych) i rozliczane np. w okresach rocznych w indywidualnej karcie ewidencji czasu pracy.
MEiN proponuje, by nauczyciel tablicowy zatrudniony w pełnym wymiarze czasu pracy (z wyjątkiem nauczycieli przedszkoli) zobowiązany był "do bycia dostępnym" w szkole w wymiarze 8 godzin tygodniowo.
Ministerstwo proponuje, aby stawki przeciętnego wynagrodzenia nauczycieli wynosiły dla nauczyciela niemającego stopnia awansu zawodowego – 4950 zł brutto, nauczyciela mianowanego – 6400 zł brutto i dla nauczyciela dyplomowanego – 7750 zł brutto. Z kolei minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli mających tytuł magistra i przygotowanie pedagogiczne będą wynosiły brutto odpowiednio dla nauczyciela bez stopnia awansu zawodowego – 4010 zł, nauczyciela mianowanego – 4540 zł, nauczyciela dyplomowanego – 5040 zł.
MEiN o zmniejszeniu liczby stopni awansu zawodowego nauczycieli
MEiN proponuje między innymi zmniejszenie liczby stopni awansu zawodowego. Proponuje zlikwidowanie stopnia stażysty i nauczyciela kontraktowego. Nauczyciel wchodzący do zawodu będzie przechodził następującą ścieżkę rozwoju: okres wprowadzenia do zawodu nauczyciela (co najmniej 4 lata pracy), nauczyciel mianowany, nauczyciel dyplomowany.
Zgodnie z propozycją wprowadzony zostanie wystandaryzowany zewnętrzny egzamin praktyczny i teoretyczny po okresie wprowadzenia do zawodu. Zdanie egzaminu będzie warunkiem otrzymania przez nauczyciela mianowania.
Resort proponuje odbiurokratyzowanie ścieżki awansu zawodowego, rezygnację ze staży, planów rozwoju i sprawozdań. W zamian za to ma być położony większy nacisk na umiejętności praktyczne nauczycieli. MEiN proponuje też umożliwienie nauczycielom dyplomowanym zdobycie dwóch specjalizacji zawodowych (dodatek do wynagrodzenia po uzyskaniu stopnia specjalizacji). Zachowane zostaną rozwiązania dotyczące uzyskania tytułu honorowego profesora oświaty. Nauczyciel kontraktowy w okresie przejściowym będzie miał możliwość szybszego uzyskania stopnia nauczyciela mianowanego. Ustalane zostaną przypadki, w których wymagana będzie określona ocena pracy: przed uzyskaniem każdego stopnia awansu zawodowego oraz stopnia specjalizacji zawodowej, przy ubieganiu się o pełnienie określonych funkcji. W rozporządzeniu określone zostaną szczegółowe kryteria oceny pracy nauczyciela, odnoszące się do kryteriów głównych wskazanych w ustawie.
Źródło: PAP, TVN24