Senat zajmuje się ustawą dotyczącą wyborów prezydenckich we właściwym tempie. Jestem za tym, żebyśmy w środę przyjęli poprawki i odesłali ją do Sejmu - powiedział w "Jeden na jeden" w TVN24 senator Koalicji Obywatelskiej Marek Borowski. Dodał, że 28 czerwca "jawi się jako jedyny" termin przeprowadzenia wyborów.
Sejm uchwalił nową ustawę w sprawie wyborów prezydenckich w 2020 r. we wtorek 12 maja. Przewidziano w niej między innymi, że głosowanie odbędzie się metodą "mieszaną" - w lokalach wyborczych oraz - dla chętnych - korespondencyjnie. Ustawa 13 maja trafiła do Senatu, który ma na jej rozpatrzenie 30 dni. W czwartek zajęły się nią komisje senackie.
Borowski: Senat pracuje we właściwym tempie
Senator Koalicji Obywatelskiej Marek Borowski powiedział w "Jeden na Jeden", że "Senat zajmuje się tą ustawą we właściwym tempie". - Wczoraj odbyło się posiedzenie trzech komisji, we wtorek je dokończymy. Zostały zgłoszone istotne poprawki. Trudno mieć zarzuty do Senatu - stwierdził.
- PiS bez przerwy pogania Senat i chciałby, żeby pracował tak jak Sejm, czyli bez ekspertyz, w ciągu kilku godzin, nie licząc się z żadnymi głosami konstytucjonalistów, nie czytając ustawy - mówił senator.
Dopytywany, czy Senat zakończy prace nad tą ustawę na środowym posiedzeniu plenarnym, odparł: - Jestem za tym, żebyśmy we wtorek zakończyli komisje, a w środę przyjęli nasze stanowisko wobec tej ustawy, przyjęli poprawki i odesłali do Sejmu.
- Mam nadzieję, że Sejm zajmie się tym bardzo szybko - dodał gość TVN24.
"Termin 28 czerwca jawi się jako praktycznie jedyny"
Borowski był też pytany o kwestię terminu, w którym odbędą się wybory. Wskazywał, że "kalendarz jest zamknięty", bo 6 sierpnia, kończy się kadencja obecnie urzędującego prezydenta. W związku z tym - jego zdaniem - "termin 28 czerwca jawi się jako praktycznie jedyny". O terminie 28 czerwca jako najbardziej prawdopodobnym wypowiadali się rządzący, w tym premier Mateusz Morawiecki.
Dodał, że "cały czas nie wiemy, jak ta sprawa się rozwiąże", bo nadal w Dzienniku Ustaw nie została opublikowana uchwała PKW, w której Komisja stwierdziła, że w wyborach prezydenckich 10 maja brak było możliwości głosowania na kandydatów. Marszałek Sejmu ma obowiązek zarządzić wybory w terminie 14 dni od opublikowania tej uchwały.
- Cały czas istnieją podejrzenia, że PiS chce zorganizować te wybory w trybie ekstraszybkim - 21 czerwca - pozostawiając niezwykle mało czasu na zebranie podpisów dla nowych kandydatów - dodał Borowski.
Ocenił, że "sytuacja tak jak nie była normalna, nadal nie jest normalna".
ads/pm
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24