Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak wyraził nadzieję, że najpóźniej 1 lipca poznamy wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich, która odbędzie się 28 czerwca. - Wówczas jest szansa, że druk kart i doręczenie pakietów korespondencyjnych przed drugą turą powinny się powieść - dodał.
Wybory odbędą się 28 czerwca, a ewentualna druga tura - 12 lipca. Głosowanie będzie odbywać się w lokalach wyborczych, a dla chętnych lub osób na kwarantannie - korespondencyjnie.
Czytaj więcej w tvn24.pl: Wybory prezydenckie 2020.
Szef PKW: wiele czynników wpłynie na termin podania wyników
Przewodniczący PKW sędzia Sylwester Marciniak w rozmowie z Polską Agencją Prasową zwracał uwagę, że termin podania wyników głosowania 28 czerwca zależeć będzie od kilku czynników, m.in. frekwencji wyborczej, a także liczby osób, które zdecydują się na głosowanie korespondencyjne.
Podkreślił, że zgodnie z kalendarzem wyborczym we wtorek mija termin zgłaszania zamiaru głosowania korespondencyjnego. - Wówczas będziemy mogli się zorientować, ile osób przyśle pakiety korespondencyjnie, a ilu możemy się spodziewać w lokalach wyborczych - dodał.
Marciniak przypomniał także, że pod koniec przyszłego tygodnia PKW na wniosek ministra zdrowia może podjąć decyzję o wyłącznym głosowaniu korespondencyjne na danym terenie, jeśli nastąpiło na nim nagłe i znaczące pogorszenie sytuacji epidemicznej. - Na razie nie mamy żadnych sygnałów od ministra zdrowia, żeby chciał wprowadzić (takie zarządzenie - red.), chociaż to nie jest wykluczone. Zależy, jak będzie rozwijała się sytuacja w kraju pod względem epidemii - mówił szef PKW.
Tempo liczenia głosów - wskazywał Marciniak - będzie również zależało od tego, ilu członków będą liczyły obwodowe komisje wyborcze.
Marciniak: mam nadzieję, że najpóźniej 1 lipca poznamy wyniki
Jak mówił Marciniak, to, kiedy poznamy wyniki pierwszej tury, będzie zależało nie tylko od sytuacji w Polsce, ale również od zagranicznych komisji obwodowych. Wskazywał, że na mocy specustawy o organizacji wyborów prezydenckich w 2020 r., na wyniki głosowania w obwodach za granicą będziemy czekać maksymalnie 48 godzin od zamknięcia lokali (dotychczas w Kodeksie wyborczym obowiązywał termin 24 godzin). "Jeżeli w ciągu 48 godzin protokoły z zagranicy nie dotrą, to głosowanie w tych obwodach uznaje się za niebyłe" - podkreślił.
- To wszystko uzależnione jest od czynników, na które organy wyborcze nie mają w ogóle wpływu - mówił szef PKW.
Wyraził nadzieję, że "najpóźniej w środę rano", czyli 1 lipca "uda się poznać wyniki".
- Wówczas jest szansa, że druk kart i doręczenie pakietów korespondencyjnych przed drugą turą powinno się powieść. Ale to wszystko jest na styk. Później to będzie nie tylko utrudnione, ale może okazać się niemożliwe - ocenił Marciniak
Zapewnił o maksymalnej mobilizacji wszystkich pracowników Krajowego Biura Wyborczego, komisarzy wyborczych i członków Państwowej Komisji Wyborczej. - Ale czas niestety biegnie. Czynności, które w normalnych warunkach wykonywalibyśmy w trzy miesiące, teraz wykonujemy w terminie 25 dni - zauważył przewodniczący PKW.
Źródło: PAP