Mam wrażenie, że ten uniwersał Jarosława Kaczyńskiego jest aktem totalnej desperacji, w którym chce doskonale przypomnieć wszystkim Polakom, dlaczego za chwilę straci władzę nad Polską - powiedział w "Tak jest" w TVN24 Michał Kamiński (Koalicja Polska). Odniósł się w ten sposób do listu prezesa PiS do członków swojego ugrupowania. - Jest wielka panika w obozie Zjednoczonej Prawicy. Pan prezes Kaczyński postanowił postraszyć swoich zwolenników złą opozycją - ocenił Tomasz Trela (Lewica). Jego zdaniem, w liście "jest tylko jedna rzecz prawdziwa – imię i nazwisko autora".
We wtorek prezes Prawa i Sprawiedliwości wystosował list do członków swojego ugrupowania, w którym przekonuje, że ponowny wybór Andrzeja Dudy na prezydenta leży w elementarnym interesie Polski. Zdaniem prezesa PiS ewentualne zwycięstwo kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego oznaczałoby ciężki kryzys polityczny, społeczny i moralny. Kaczyński określił obecną sytuację jako "stan alertu", który, jego zdaniem, skończy się, jeśli Duda wygra wybory.
"Uniwersał Jarosława Kaczyńskiego jest aktem totalnej desperacji"
Do listu prezesa PiS odnieśli się w środę goście "Tak jest" w TVN24 wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (Koalicja Polska) oraz jeden z szefów sztabu wyborczego Roberta Biedronia poseł Tomasz Trela (Lewica).
- Mam wrażenie, że ten uniwersał Jarosława Kaczyńskiego jest aktem totalnej desperacji, w którym Jarosław Kaczyński chce doskonale przypomnieć wszystkim Polakom, dlaczego za chwilę straci władzę nad Polską. Ten list dobrze nam przypomina, jaka skrajnie nieracjonalna mentalność leży u podstaw polityki, która pustoszy nasz kraj od 2015 roku - powiedział Kamiński. Dodał, że "używa bardzo oszczędnych i ostrożnych sformułowań".
Jego zdaniem, "bardzo dobrze, że Jarosław Kaczyński przypomniał, jakie myślenie i jaka metoda polityczna leży u podstaw też partii, która Polską rządzi". - A jest to jedno wielkie wierutne kłamstwo od nazwy tej partii zaczynając - ocenił.
- Polska oczywiście po sukcesie opozycji w wyborach prezydenckich nie wróci do jakiegoś mitycznego systemu i Polska nie będzie w ruinie, bo nie była nią przed rokiem 2015. A to, że powrotu do roku 2015 nie ma, to jest zupełnie inna sprawa i z tego każdy w opozycji zdaje sobie sprawę. Bo nie jest tak, że nie uważamy, że w Polsce, która była przed 2015 rokiem nie trzeba było poprawiać wielu rzeczy. Trzeba było poprawiać, ale nie niszczyć - mówił.
- Prawo i Sprawiedliwość nie dostało mandatu na zmianę ustroju, dostało mandat na korektę. I z tego mandatu nie skorzystało Prawo i Sprawiedliwość, skrajnie nie skorzystał z niego Andrzej Duda i dlatego mam nadzieję w ciągu najbliższych paru tygodni rozpocznie się proces demontażu tego złego systemu - skomentował Kamiński.
"Prezes Kaczyński nie może się pogodzić z tym, że nie będzie miał swojej marionetki w Pałacu Prezydenckim"
Zdaniem Tomasza Treli, "jest wielka panika w obozie Zjednoczonej Prawicy". - Pan prezes Kaczyński postanowił postraszyć swoich zwolenników złą opozycją. Prezes Kaczyński nie może się pogodzić z tym, że nie będzie miał swojej marionetki w Pałacu Prezydenckim. Bardzo przeżywa to, że Senat dzisiaj jest demokratyczny i pracuje zgodnie z konstytucją, analizuje te buble prawne, które przychodzą z polskiego Sejmu. Do Senatu dołączy w najbliższym czasie urząd prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej - ocenił.
- Wiemy, jak działa prezes Kaczyński. On lubi działać na telefon, on lubi wykonywać szybkie telefony, żeby szybko coś podpisać albo szybko coś przegłosować, albo szybko coś przedłożyć. Bez względu na to, jaki kandydat opozycji wygra, to pan Kaczyński wie, że do niego pilota nie będzie miał. Musi się z taką myślą oswajać. Próbuje jeszcze walczyć, próbuje jeszcze mobilizować ten żelazny elektorat Prawa i Sprawiedliwości, Zjednoczonej Prawicy - komentował.
W liście prezesa PiS "jest tylko jedna rzecz prawdziwa - imię i nazwisko autora"
Trela przyznał, iż "ma takie poczucie i takie wrażenie, że im cięższe armaty są wystawiane, czyli taki list, straszenie ideologią LGBT, której nie ma tak na dobrą sprawę, to bardziej działa na niekorzyść obozu Zjednoczonej Prawicy i na niekorzyść Andrzeja Dudy".
- Próbuje się Polki i Polaków nastraszyć, a skutek będzie odwrotny i ten list od samego początku do samego końca jest jednym wielkim stekiem kłamstw, konfabulacji i bzdur. Tam jest tylko jedna rzecz prawdziwa – imię i nazwisko autora, czyli Jarosław Kaczyński - powiedział Trela.
Ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda podpisał w środę "Kartę rodziny". Zobowiązał się w niej między innymi do finansowego wspierania rodzin, "obrony instytucji małżeństwa" jako związku kobiety i mężczyzny oraz do "obrony dzieci przed ideologią LGBT".
W środę udostępniono też spot PiS, w którym pojawił się temat uchodźców, ustawa wprowadzająca małżeństwa i adopcję dzieci przez pary homoseksualne czy zapowiedź wycofania się z 500 plus w razie zwycięstwa kandydata KO.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24